piątek, 9 stycznia 2015

cz.2 Rozdział 3

-No i gdzie on jest?-marudził DanielSkarciłam go wzrokiem nie mogąc już z nim wytrzymać.
-Jak przyjdzie to będzie.
Chłopak przewrócił oczami i sięgną po swój telefon do kieszeni.Zaczął coś w nim stukać.Po chwili wstał i oznajmiając mi ,że musi do kogoś zadzwonić odszedł kawałek.
Opadłam na ławkę i rozglądałam się po parku z nadzieją ,że za chwilę ujrzę gdzieś Czarka.Trochę dziwi mnie to jego dzisiejsze spóźnienie.Zawsze przychodził na czas ,a nawet przed czasem i to on musiał czekać na mnie.
Ktoś zasłonił mi oczy.Jestem pewna ,że to Deny.Skończył rozmawiać przez telefon i teraz mnie zaszedł od tyłu.Nie jestem taka głupia ,nie dam się nabrać.
-Lamusie ,wiem ,że to ty-zaśmiałam się
-Ja Ciebie też kocham.
Chłopak zabrał ręce z moich oczu i usiadł koło mnie.Spojrzałam lekko speszona na niego.Czarek zaśmiał się i cmokną mnie w policzek.
-To gdzie ten Twój przyjaciel?-zapytał od razu
-Tam.
Wskazałam na Daniela ciągle gadającego przez telefon.Po chwili odwrócił się w naszą stronę.Widząc ,że jesteśmy już wszyscy w komplecie wymienił kilka słów i rozłączył się.
-Gdzieś już go widziałem-odparł zamyślony Czarek
Zaśmiałam się z niego ,a w między czasie dołączył do nas Karasiov.
-Siemka ,Daniel-przedstawił się szybko-A ty Czarek ,tak?
-Tak.
Wiedziałam ,że Daniel jest strasznie zniechęcony do nowej znajomości z moim chłopakiem.No właśnie ,moim chłopakiem.Nie wyobrażam sobie ,żeby oni się nie lubili.
-Ola co ci się stało?
Czarek patrzył zatroskany na moją obandażowaną dłoń i czekał na odpowiedź.
-Oparzyłam się trochę-odparłam
Ręka nadal jest spuchnięta i czerwona ,ale nie jest tak źle jak było wcześniej.Czasem mnie strasznie swędzi ,więc zaczynam się po niej drapać.Niestety ,gdy tylko widzi to mama,tata czy Deny od razu zabraniają mi ,twierdząc ,że tylko pogarszam stan ręki.Wielkie mi halo ,to tylko drobne oparzenie!Nie umieram ,spokojnie!
-To co...-zaczęłam ,żeby przerwać tą niezręczną ciszę-Może skoczymy do Maca?
-Może być-westchną Deny
-No to już.Ruszcie się-rozkazałam-Pamiętaj Deny ,że musimy jeszcze zajść po Laurę do koleżanki-przypomniałam mu
-Wiem ,pamiętam-powiedział

Daniel PVO:

Uhgh...czy ona jest poważna?Jestem w stu procentach pewien ,że Ola jest z tym idiotą tylko dlatego ,że próbuje zapomnieć o Dawidzie.Nie pozwolę na to.Byli wspaniałą parą ,nie uwierzę w to ,że jeden głupi wyjazd zniszczył wszytko.
Dawid jest debilem.Wiem to.Popełnił błąd ,ale kto tego nie robi?Każdy człowiek popełnia błędy.Nikt nie jest idealny.Ola musi zrozumieć ,że nie znajdzie Dawida w żadnym innym chłopaku.Ten cały Czarek może i jest przystojny.Nie ma grzywki ,więc nie można mu zarzucić ,że jest pedałem ,ale co z tego?Każdy kto zna Dawida i wie co on przeżywa w środku ,powie to samo co ja...Ola popełni największy błąd w życiu jeżeli nie wybaczy Dawidowi.Wiem ,nie jest to zbyt miłe ,ale prawdziwe.
Ola jest dla mnie jak siostra.Pragnę ,aby była szczęśliwa.Nie lubię ,gdy jest smutna ,z uśmiechem  jest ładniejsza.Ktoś kto mnie nie zna pomyślałby ,że się w niej zakochałem.Zapewniam ,że tak nie jest.Jakbym mógł zakochać się we własnej siostrzyczce z wyboru?*
Jedliśmy nasze zamówienia w ciszy.Jedynie Ola co chwilę zarzucała jakiś temat ,starając się rozluźnić trochę atmosferę panującą  przy naszym stoliku.Czarek chyba wyczuł ,że go nie specjalnie lubię.I dobrze.
-Może porozmawiamy o muzyce?-zaproponowała Ola-Co ostatnio wpadło wam w ucho?
-Kwiatkowski niedługo wyda nową płytę.Jest w trakcie pracy nad nią.To będzie niezły sztosik.A słyszeliście jego płytę akustyczną?Najbardziej spod...
-Skończ już-przerwała mi Ola-Już rozumiemy ,że nie chce Ci się tu siedzieć-spojrzała na mnie lekko zdenerwowana
-Nie powiedziałem tego-broniłem się
-Nie musiałeś ,ja to po prostu wiem-skarciła mnie wzrokiem
Brunetka wstała od stolika i oznajmiła nam ,że idzie do łazienki.Odprowadziłem ją wzrokiem do damskiej toalety ,a potem pewnym siebie wzrokiem spojrzałem na chłopaka siedzącego na przeciwko mnie.
-Długo nie pobędziecie.
-Co?-zdziwił się-Możesz jaśniej?
Jaki ten chłopak jest nie kumaty.Co ja mam mu tłumaczyć każdy wyraz osobno ,co on oznacza?Współczuję Olce jeżeli tak ma z nim na co dzień.
-Wystarczy tylko ,żeby Ola poleciała ze mną do Londynu na Sylwestra-zacząłem-Myślisz ,że ona jest z Tobą ,bo cie kocha?
-Tak.
-To się mylisz-prychnąłem-Wykorzystuje Ciebie ,żeby zapomnieć o swoim byłym.
-Opowiadała mi trochę o nim.Z tego co wiem to niezły frajer z niego.Zdradził ją z jej przyjaciółką.Nie dziwie się ,że go rzuciła-ostro
-Pierdol się ,nic nie wiesz!-warknąłem-Znam ją dłużej niż Ty ,wiem lepiej co jest dla niej dobre!
-O czym gadacie chłopaki?
Głos Oli przerwał naszą wymianę zdań.Spojrzeliśmy oboje niewinnym wzrokiem na dziewczynę i słodko się uśmiechnęliśmy.
-Nic-powiedział
-Tak tylko gadamy-dodałem szybko

Ola PVO:

'Tak tylko gadamy'?Jestem pewna ,że doszło tu do nie miłych słów.Wiem jaki jest Deny.Jak coś sobie umyśli to później będzie starał się to zrealizować.To ma swoje dobre strony jak i te złe.
Skonsumowaliśmy nasz zamówienia i postanowiliśmy wyjść z Maca.Trzeba chyba już zakończyć nasze spotkanie.Nie da się z nimi wytrzymać.Pierwszy raz widzę u Czarka takie zachowanie.Zwykle był miły dla wszystkich.Nawet jeżeli kogoś na prawdę nie lubił to tolerował tą osobę.
-To my będziemy już lecieć-zwróciłam się do Czarka
-Nareszcie..-skomentował Daniel
Skarciłam go wzrokiem ,ale on nic sobie z tego nie zrobił.Odszedł kilka metrów od nas ,bo znowu jego telefon zaczął dzwonić.Czyżby Julcia tak strasznie za nim tęskniła?
-Ten chłopak jest irytujący-zaczął Czarek patrząc na stojącego do nas tyłem Daniela-Śmieć.
-Czarek!-zareagowałam szybko-Rozumiem ,że za sobą nie przepadacie ,ale mógłbyś być miły-upomniałam go
-Ale on mi działa na nerwy!-warkną
-Co się z Tobą dzieje?-spojrzałam na niego-Wiem jakie są powody waszych głupich pogadanek za moimi plecami.Nie rozumiem Twojego zachowania ,nie ufasz mi?
-Skoro wiesz to dlaczego nic z tym nie zrobisz?On mówi ,że jesteś ze mną tylko dla..
-Uspokój się-poprosiłam-Wszystko słyszałam.
Daniel podszedł do nas i patrzył znudzony w naszą stronę.Czy on na każdym kroku musi pokazywać jak bardzo nie znosi jego towarzystwa?Denerwuje mnie już to.
-To ja już będę lecieć ,pa.
Czarek pocałował mnie w policzek i omijając Daniela odszedł w swoim kierunku.Uch...mam nadzieję ,że nie jest na mnie zły.
-Wielkie dzięki ,Karasiov!
-Dobra-zaśmiał się zwycięsko-Mam iść po Laurę ,pamiętasz?
W odpowiedzi pokiwałam tylko głową i pociągnęłam go za sobą.Koleżanka ,u której aktualnie znajduje się moja siostra mieszka całkiem nie daleko.

***

Daniel ,Daniel ,Daniel....całą noc starał się mnie przekonać ,abym z nim wróciła do Londynu.Ponoć już cały Aloha Team tam jest.Jeeju ,nie wierzę.Już dziś wieczorem wsiądzie w samolot ,nie wiem kiedy teraz się zobaczymy.Na samą myśl zaczynam cholernie tęsknić.Jednak mimo to nie mogę dać mu ..im tej satysfakcji.Jeżeli polecę do Londynu pomyślą ,że zależy mi na Dawidzie.A tak nie jest.Z drugiej strony Deny ma rację.Nie mogę uciekać.Kiedyś będę musiała się z nim spotkać.Kiedyś..nie koniecznie dziś,jutro ,za tydzień czy nawet miesiąc.Nie mam wyznaczonego terminu.Szczerze to mam nadzieję ,że ten dzień nigdy nie nadejdzie.
-Olka ,chodź tutaj!-zawołał mnie tata z kuchni-Trzeba zmienić Ci opatrunek!
Wstałam z kanapy i wyszłam z salonu zostawiając Daniela samego.Nie przeszkadzało mu to ,gdyż on czuje się tutaj jak u siebie.
-Siadaj-rozkazał mi
Spełniłam jego rozkaz i zasiadłam na krześle.Jak wstaliśmy to mamy już nie było ,więc zapewne jest w pracy ,zaś Laura jeszcze słodko śpi w swoim pokoju.
-Boli Cię jeszcze?-zapytał z myślą o mojej dłoni-Nie drapałaś jej?
-Nie ,za każdym razem jak to robiłam to dostawałam od Daniela po tej zdrowej ręce-oznajmiłam oburzona
-No i bardzo dobrze-zaśmiał się tata-Słyszałem ,że lecisz do Londynu na Sylwestra.
Spojrzałam na tatę wielkimi oczami.On tego nie zauważył ,gdyż był zbyt skupiony na zmienianiu mi opatrunku.
-Co?Ja nigdzie nie jadę-zaczęłam-Skąd Ci to przyszło do głowy?
-Daniel i mama wczoraj pojechali po dwa bilety na samolot do Londynu ,myślałem ,że ten drugi to dla Ciebie-wytłumaczył mi
-Nie ,nie jest dla mnie ..to znaczy tam myślę.
Wiedziałam ,że moja mama stanie po stronie Denego i będzie razem z nim mnie namawiać.No ,ale kurczę.Myślą ,że kupienie dwóch biletów załatwi sprawę?Zdziwią się.
-Gotowe!-zawołał wesoło tata-Tylko już nie drap tego ,nie będę Ci do końca życia zmieniał tych opatrunków-westchną błagającym głosem
-No okej-zaśmiałam się z niego
Wstałam z tego krzesła i powędrowałam do salonu zajmując moje wcześniejsze miejsce na kanapie.Strasznie chciałam zapytać Daniela ,czy to prawda co powiedział mój tata.Ale może moje przypuszczenia są prawdziwe i Daniel zabiera ze sobą kogoś.
-Która godzina?-zagadał Karasiov
Szybko sprawdziłam w telefonie i udzieliłam mu odpowiedzi:
-Za 14:48.
-Za dwie godziny mam samolot-westchną ciężko
Nic nie odpowiedziałam.Niby co?Głupia sytuacja..
-Wiem ,że nie chcesz jechać ,ale może jeszcze zmienisz zdanie?Fajnie by było ,gdybyś wróciła tam ze mną.Pomyśl ile radości sprawiła byś innym-przekonywał mnie uśmiechnięty
-Będzie Was dużo ,nawet nie zauważycie ,że mnie nie ma-powiedziałam z wyrzutem
-Ola ,no proszę.Wiem ,że jedynym powodem dla ,którego się tak upierasz jest Dawid.Będę powtarzał to miliony razy aż w końcu zrozumiesz ,że nie uciekniesz przed spotkaniem się z nim-starał się mnie uświadomić o tym
-Może i masz rację ,ale nikt nie powiedział ,że to musi zdarzyć się akurat teraz.

***

Kim jestem ja?Kim byłam zgadzając się?Na pewno nie sobą.Ja nigdy bym się nie zgodziła.Nigdy bym nie sądziła ,że właśnie to robię.Siedzę w samolocie.On uniesie się w powietrze i zabierze nas do Londynu.Nie wiem czego boję się bardziej ,latania samolotem czy spotkania Dawida?
Co ja zrobiłam!Przynajmniej udało mi się porozmawiać z Czarkiem.Na szczęście nie był na mnie zły.Zdziwiło mnie ,gdy życzył mi świetnej zabawy.Myślałam ,że nie będzie w humorze ,gdy dowie się ,że zgodziłam się na Sylwestra w Londynie.Mam wspaniałego chłopaka!
-I jak śmierdzielu?-szturchną mnie Deny
-Nawet-odparłam-Denerwuję się trochę.
-Nie masz co.Samolot się nie rozbije-zaśmiał się-Obiecuję Ci to.
Gdy jedna z Pań pracująca na pokładzie samolotu oznajmiła nam ,że mamy zapiąć pasy ,wiedziałam ,że za parę sekund będziemy unosić się w powietrzu.

***

Wiedziałam ,że Londyn to piękne miasto ,jednak nie wiedziałam ,że aż tak!Jest po prostu cudowne!Tutaj nawet najgorsza rzecz ,knajpa,park czy budynek wygląda pięknie.
Razem z Danielem stałam i wypatrywałam czarnego samochodu Igora.Wiem tylko ,że jest czarny ,a za kierownicą będzie siedział Pilewicz.Więc...na pewno znajdę go pierwsza.Dlaczego mi tak zależy ,żebym była pierwsza?O tuż mam z Danielem mały 'zakład'.Dziewczyny podobno są w jednym pokoju.Oprócz Julki ,ona jest u Daniela w pokoju.Ten kto zobaczy Igora pierwszego śpi na łóżku z Julką ,a ten kto drugi to niestety będzie miał wspaniałą noc z podłogą.
-O tam!-wydarłam się głośno 
Staliśmy na parkingu i co chwilę krzyczeliśmy właśnie coś typu ,,tam''.Jak na razie ,żadne z nas nie miało racji.Trochę było już zimno i zaczynał prószyć śnieg ,w dodatku jest ciemno.Naciągnęłam sobie kaptur od kurtki na głowę i bacznie wypatrywałam jakiegokolwiek czarnego samochodu.
-Jest!-wrzasnęliśmy w tym samym czasie
Nasze spojrzenia się ze sobą zetknęły.Zapewne pomyślał teraz o tym samym co ja 'Ja śpię na łóżku!'.
-Zapomnij!-prychnęłam
-W domu zagramy w marynarzyka!-zarządził-Domagam się rewanżu!
Samochód oślepił nas światłami i się zatrzymał.Wyszedł z niego jakiś chłopak w full cap'ie.Na początku się przestraszyłam ,że to Dawid ,ale na szczęście jak się po chwili okazało był to Pilewicz.
-Ooo a kogo nam tu przywiozłeś?-zaśmiał się Igor widząc mnie-Może wreszcie się pogodzą.
Mimo ,że bełkotał to zdanie pod nosem ,usłyszałam je doskonale.Skarciłam go wzrokiem i wzięłam walizkę.Chłopaki jakby wiedząc o co mi chodzi podążyli za mną.Igor otworzył bagażnik i zapakował tam moją walizkę ,Deny zrobił to samo ze swoją.Wsiedliśmy do samochodu i dopiero teraz zaczęłam się denerwować.O matko ....spotkam Dawida!Nie,nie,nie,nie,nie,nie!Boję się tego ,cholernie się tego boję!
_____________________________
siostrzyczce z wyboru* -nie wiem czy to jest dla Was zrozumiałe.Chodziło mi o to ,że Deny nie jest spokrewniony z Olą ,ale traktuje ją jak siostrę i stąd 'siostra z wyboru'.Nie wiem czy załapaliście ,ale nie umiem tego inaczej wytłumaczyć :)

Od Autora:
No i jak wrażenia po tym rozdziale? :D Myślę ,że ucieszyła Was wiadomość o wyjeździe Oli :) Nie mogę się doczekać aż napiszę pierwsze spotkanie Dawid z Olą! :)
Zapraszam do komentowania! :) Nie zmuszam ,ale bardzo mi na tym zależy.
Zapraszam również na aska! :
http://ask.fm/InfoKwiatonators
i oczywiście na mojego drugiego bloga!Mam nadzieję ,że Wam się spodoba :) :
http://kwiatstory.blogspot.com/
Ps.Przepraszam za błędy ,nigdy nie mam czasu ich sprawdzić.
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału

8 komentarzy:

  1. Rozdział jest super. Czekam na kolejny. Jestem taka podjarana 😍
    Dawid NARESZCIE znowu spotka się z Oląi mam nadzieje, że Ola wybaczy Dawidowi i wszystkoe będzie tak jak dawniej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy rozdział! <3 Nie mogę się doczekać kolejnego, :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty :*
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jak to określić, ale chyba zakochałam się w tym rozdziale O.o Naprawdę nie wiem, bo mi się niezmiernie podoba :D :*
    Najlepsze są dla mnie kłótnie Daniela i Czarka ;p Nie wiem czemu, ale mnie bawią (w dobrym sensiexd)
    No, to ten :D Weeeny i czekamy na następny :* :) [Ślimoku] :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny. Bardzo dobrze, ze zgodzila sie wyjechac do Londynu. Alicjs

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetniutki *-*
    Wiedziałam, że pojedzie *0* I Karasiov, te kłótnie Pieczarka-Czarka ♥ Daniel jest świetny <33
    Wenyy,
    K.K

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu świetnie, że pojechała *-*

    Zapraszam do mnie http://storyofkwiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu kocham cie !!!<3 kiedy nastepny? Nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń