wtorek, 30 grudnia 2014

Notka autorska

Zapewne jesteście ciekawi mojej decyzji ,prawda?
(Przepraszam jeżeli się strasznie rozpiszę ,ale chce Wam wszystko wyjaśnić)
Tak ,więc przejdę od razu do konkretów ...Co noc przed snem myślałam nad tym co będzie lepsze
 -nowe opowiadanie czy druga część.Doszłam do wniosku ,że nie mogę Wam tego zrobić i -możecie się już cieszyć- ,napiszę drugą część! :D Myślałam ,że nie będziecie chcieli dalej czytać moich wypocin ,jednak strasznie się myliłam.Prawie każdy komentarz pod ostatnim rozdziałem zawierał dwa słowa 'druga część'.Jestem szczęśliwa ,że tak się zżyliście z tym opowiadaniem.To niesamowite uczucie! :D Tak ,więc oficjalnie informuję ,że będzie druga część!! ;D

No i zostało mi jeszcze jedno pytanie.Wszystko zależy od Was :)
Postanowiłam ,że będzie również drugie opowiadanie ,tylko zastanawia mnie jedno.Byście chcieli takie opowiadanie ,gdzie Dawid nie jest sławny?Jest zwykłym nastolatkiem chodzącym do szkoły ,który jak każdy 17-latek ma swoje problemy. (W opowiadaniu miałby 17 lat).Wszystko jest już gotowe ,czekam ,aby na wasze zdanie.Rozdziały na tamtym blogu zaczęłabym publikować ,dopiero ,gdy napiszę przynajmniej do piątego ,aby mieć potem czas na pisanie tutaj.
Jeżeli się martwicie o to iż zaniedbam tego bloga to rozwieję wasze zwątpienie i powiem ,że moja kochana siostrzyczka (cioteczna) zaproponowała mi iż będzie mi podsuwać jakieś pomysły na bloga -raz tego ,raz tamtego (o ile tamten będzie).To jak?Jeżeli chcecie drugie opowiadanie mojego autorstwa ,trochę różniące się od tego ,to dajcie mi o tym znać :) . 

To drugie opowiadanie może równie dobrze poczekać aż zakończy się to ,ale jeżeli chcecie ,abym prowadziła obydwa w tym samym czasie to proszę o poinformowaniu mnie o tym ;)

Kochani dopiero sobie zdałam z tego sprawę ,gdyż wcześniej nie zwróciłam na to większej uwagi...
Jest ponad 20,000 tysięcy wyświetleń i ponad 400 komentarzy! :D wow..
To głównie wasza zasługa!Dziękuję za wsparcie!Kocham Was! <3

Ps.Pamiętajcie ,aby dać mi znać co z tym drugim opowiadaniem.

sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 36 - OSTATNI

NOTKA

Nie wierzę.To już dzisiaj.Wyjadą i możliwe ,że nie wrócą.Sama nie wiem czy pójść się z nimi pożegnać ,czy może raczej nie.Może jednak warto?Świadomość ,że mogę już ich nie zobaczyć jest straszna.Nie muszę tam rozmawiać z Dawidem ,wystarczy ,że pożegnam się z Danielem.On nie jest niczemu winien ,towarzyszy swojemu przyjacielowi i pilnuje ,żeby woda sodowa nie uderzyła mu do głowy.Hmm....może dlatego Deny to ulubienic mojej mamy z pośród moich przyjaciół?
Spojrzałam na zegarek wiszący w kuchni na ścianie.Godzina 14:21.Za niecałe cztery godziny chłopaki mają samolot.Na tą myśl od razu zrzedła mi mina.Wzięłam szklankę soku po którą przyszłam i wróciłam do salonu.Razem z mamą od jakichś kilku dobrych godzin siedzę i oglądam wszystko co leci w telewizji.Naprawdę nudny dzisiaj dzień.
-Jakie masz plany na wakacje?-zaczęła temat mama
-Żadne-westchnęłam i opadłam leniwie na kanapę
-Jak to żadne?Mówiłaś mi o jakimś wyjeździe z przyjaciółmi-drążyła
-Nieaktualne-powiedziałam
-Wszystko dobrze?-zmartwiła się
-Nie wiem....Będę tęsknić za nim ,ale nie umiem mu tego też wybaczyć.Mam mieszane uczucia.Chce się do niego mocno przytulić ,a z drugiej strony chciałabym ,aby zniknął z mojego życia...
-O czym ty mówisz?-przerwała mi mama
-Dawid wyjeżdża za granicę ,na stałe-wytłumaczyłam
-Co?Dlaczego?Coś się stało?Jedzie do brata?A może tylko cię wkręca ,że jedzie na stałe?-dopytywała mama
-Nie chcę o tym rozmawiać ,idę do siebie do pokoju...

***

Drzwi od mojego pokoju się uchyliły.Do środka weszła Karla.Zdziwiło mnie to.Myślałam ,że będzie teraz siedziała z Dawidem i Denym.W końcu to oni wyjeżdżają ,nie ja.
-Cześć Ola-przywitała się ze mną przyjaźnie
-Hej-mruknęłam niewyraźnie
Wytarłam szybko oczy ,aby nie zauważyłam ,że płakałam.Choć wiem ,że spuchniętych oczu już nie zetrę sobie z twarzy.Karla usiadła na przeciwko mnie na łóżku i czułam jak patrzy na mnie ze współczuciem.
-Pójdziesz się z nimi pożegnać?-zapytała ostrożnie ,jakby trzymała balona blisko igły ,a on za wszelką cenę chciał zbliżyć się do ostrego przedmiotu
-Nie-ledwo powstrzymywałam płacz
-Dzwoniliśmy wszyscy do ciebie od rana-poinformowała mnie zmartwiona
-Mam wyłączony telefon-powiedziałam obojętnie
-Jesteś na nas zła?-zadała kolejne pytanie
-Wiedzieliście...-wlepiłam wzrok w podłogę-Wiedzieliście o wszystkim ,a mi nic nie powiedzieliśmy....Jak zwykle ja dowiaduję się o wszystkim ostatnia-westchnęłam zła
-Ola..
-Nie!-przerwałam jej-Podejmując tą decyzję nikt nie pomyślał o mnie-przeniosłam na nią wzrok-Nikt nie liczył się z moimi uczuciami.Wszyscy myśleli tylko o sobie.Myślałam ,że nasz przyjaźń jest prawdziwa!-łzy napłynęły mi do oczu-Zawiodłam się na was!Na was wszystkich!Jeżeli to ma tak wyglądać to ja dziękuję ,ale nie.Wy jesteście w Gorzowie ,oni gdzieś za granicą ,a ja tu.Założę się ,że po ich wyjeździe zapomnicie o mnie ,a mi pozostaną tylko wspomnienia.Pomyślcie chociaż raz o mnie!Mnie też to boli.Nie jestem robotem ,zauważcie ,że też mam uczucia..-pozwoliłam łzom swobodnie pływać po moich policzkach
-Ja.....przepraszam-spuściła głowę w duł-Klamka zapadła.
-Właśnie..-prychnęłam-Myśleliście ,że będę się cieszyć?!Nie mam z czego.
-Dawid nie jest ci obojętny ,prawda?-zapytała
Zapadła cisza.Karla oczekiwała odpowiedzi ,a ja nie umiałam na nie odpowiedzieć.Nie umiałam?Raczej bałam się powiedzieć.To wszystko jest skomplikowane.
-Brak odpowiedzi to też jest odpowiedź.

***

Zerwałam się z łóżka i wybiegłam szybko z pokoju.W pośpiechu założyłam trampki i wyszłam z domu.Skierowałam się na lotnisko.To trochę daleko ,ale muszę się pożegnać ,chociażby z Danielem.Jest równa 17:30.Bądźmy dobrej myśli ,zdążę prawda?Biegłam w ogóle się nie zatrzymując.Miałam mało czasu.Przebiegłam na czerwonym świetle przez pasy ,zwykle grzeczna ,a teraz czas mnie goni.Chciałam dalej ścigać się z czasem ,ale jakiś samochód zajechał mi drogę ,znajomy samochód.
-Wskakuj.
Tak myślałam ,że to Kuba.Posłusznie zajęłam miejsce obok chłopaka z przodu na miejscu pasażera.Skoro nikt z nim nie jedzie to zapewne wszyscy są już na miejscu.
Gdy zatrzymaliśmy się na parkingu ,poczułam jak serce mi przyśpieszyło.Strasznie się bałam tego spotkania.Ręce zaczęły mi się trząść.Wysiedliśmy z samochodu i razem udaliśmy się na miejsce ,gdzie są wszyscy.
Z daleka widziałam już wszystkie znajome twarze.Każdy coś do siebie mówił ,uśmiechał się albo przytulał.Jedynie Dawid siedział na jednym z plastikowych krzeseł i pusto wlepiał wzrok w swoje buty.
Poczułam czyjąś dłoń na moich plecach.Dopiero po chwili sobie przypomniałam ,że Kuba jest obok mnie.Spojrzał na mnie troskliwie i podeszliśmy do całej paczki.
-Ola!?-zawołali wszyscy chórem zdziwieni 
Dawid zdezorientowany spojrzał na nas ,a właściwie na mnie i szybko zerwał się z miejsca.Podszedł do mnie.Chciał mnie chyba przytulić ,ale szybko się powstrzymał.
-Przyszłaś..-powiedział trochę jakby zszokowany 
-Chcę się pożegnać z Danielem-oznajmiłam unikając jego wzroku
-Amm....rozumiem.
Wiedziałam ,że w tym momencie zraniłam go ,ale co miałam zrobić?Nie chce dawać mu nadziej.To by było głupie ,wiem ,że i tak któreś z nas nie dotrzymało by obietnicy.
-Daniel!-zawołałam i odeszłam od Dawida-Będę tęsknić!
Wtuliłam się w niego ,a on szybko odwzajemnił uścisk.Wszyscy przyglądali się mojej rozmowie z Dawidem jak i temu co dzieje się teraz.
-Ja za tobą też będę strasznie tęsknił Ola.
Chłopak pocałował mnie w czoło i ponownie schował w silnym uścisku.Nawet nie zauważyłam ,że łzy zaczęły mi lecieć.Nie wiem ,który raz dzisiaj płaczę.Jest jakiś limit łez?
-Ola powiedz przynajmniej ,,Cześć'' Dawidowi ,jemu jest na prawdę przykro-wyszeptał mi na ucho Daniel
Odsunęłam się lekko od chłopaka.Nabrałam dużo powietrza po czym je wypuściłam.Po woli odwróciłam się i niepewnym krokiem podeszłam do Dawida.Daniel pomógł mi ,abym mogła porozmawiać z Dawidem na ''osobności'' ,zagadał wszystkich.
-Dawid,,-mruknęłam cicho ,otarłam policzek z łez
Chłopak spojrzał na mnie zaczerwionymi oczami.Płakał? Po jego twarzy mogę wywnioskować iż tak.
-Przepraszam-wyszeptał załamanym głosem
Nie wytrzymałam i sama się rozpłakałam.Patrzyliśmy sobie prosto w oczy ,a czas jakby staną w miejscu.Nic się teraz nie liczyło ,tylko on.
-Wybrałeś drogę beze mnie.Zawsze powtarzałeś ,że marzenia trzeba spełniać-szlochałam 
-Ola nie mów tak.Nie wybrałem drogi bez ciebie.Kocham Cię.A ta przeprowadzka to tylko mała zmiana w życiu.Teraz wydaje się być związek na odległość straszny ,ale z czasem zobaczysz ,że tak nie jest.Tylko proszę nie zamieniajmy naszej miłości we wspomnienia-jego oczy strasznie cierpiały ,a głos był taki załamany jak nigdy 
-Nie-zaprzeczyłam 











-Teraz mówisz tak pod wpływem emocji.Ola nie rób rzeczy ,których będziesz potem żałować-patrzył na mnie błagająco
-Masz rację...żałuję ,że tu przyszłam-powiedziałam przez łzy 
Dawid pokręcił głową i patrzył na mnie z niedowierzaniem.Nie mógł pojąć tego co powiedziałam.Bardzo mi przykro ,tak będzie najlepiej.
-Kocham cię-powtórzył
,,Pasażerowie lecący do Londynu ,proszeni są na odprawę"
-Muszę już iść-westchną
-Idź-powiedziałam obojętnie
Dawid zbliżył się do mnie ,aby mnie przytulić ,ale szybko na to zareagowałam ,zrobiłam krok w tył.Chłopak i tak chciał się do mnie zbliżyć.
-Nie dotykaj mnie-zakazałam
Zrezygnowany Dawid włożył jedną rękę do kieszeni i wyciągną coś z niej.Włożył mi to w ręce i odszedł.Patrzyłam jak się oddala ,a zaraz za nim idą wszyscy.WSZYSCY.Nikt nie podszedł do mnie zapytać jak czuję się ja.Poszli za Dawidem na odprawę.Cały czas wpatrywałam się na oddalającego się bruneta.Zatrzymał się ,spojrzał na mnie przez ramie.Łzy leciał strumieniem po jego twarzy ,a oczy miał całe czerwone.Nawet z daleka to widać.
Spojrzałam na pudełeczko ,które mi wcisną przed chwilą w ręce.Przetarłam oczy ,żeby lepiej widzieć i otworzyłam je.Jego zawartością była złota bransoletka z napisem ,,Forever".
Czyli taki jest nasz koniec?Wyjedzie ,a ja widzieć będę go tylko na zdjęciach albo w telewizji? Szczęśliwe zakończenie ,prawda? Nie tylko straciłam miłość ,ale i osobę od której ją dostawałam.Dawid.Odszedł ,a razem z nim wszystko.Nawet przyjaciele.Przykre ,nie? ..Da się przyzwyczaić.Spojrzałam przed siebie.Dawid stał przy odprawie.Odwrócił się w moją stronę tak jakby czuł na sobie mój wzrok.Tak strasznie chciałam do niego podbiec i go przytulić ,ale nie mogłam.Było już za późno.Chłopak odwrócił się ode mnie i znikną w wejściu na pokład samolotu.
Taka nasz historia.Pełna emocji,miłości i nienawiści jednocześnie.Kocham go.Inaczej teraz bym nie czuła jak część mojego serca odeszła.A ja nie zrobiłam nic by to zatrzymać.Wręcz przeciwnie ,sama pchałam to do przodu.Czyli to jest już.......KONIEC?

Od Autora:
Tak kochani to już ostatni rozdział.Teraz pojawia się jedno bardzo ważne pytanie-druga część czy nowe opowiadanie?To wszystko zależy od Was.Jeszcze przed jakąkolwiek decyzją w sprawie bloga pojawi się post ,gdzie będzie informacja co dalej.Mam nadzieję ,że nie zawiodłam Was tym opowiadaniem i ,że ,gdy go czytaliście zawsze byliście zadowoleni :) Kocham Was! <3 Bez Was nie było by tego co teraz mam tu.Dziękuję Wam za wszystko!Za komentarze,wyświetlenia,motywację!A nawet pomysły ,wasze komentarze często podsuwały mi jakieś pomysły.Kocham Was ;')
A więc teraz proszę się mocno skupić i pomyśleć nad tym ważnym pytaniem ,a następnie informować mnie w komentarzu o waszej decyzji :)
Dziękuję za wszystko! ♥

LBA! #4

Jejuuku *.* Bardzo dziękuję!To jest już moja czwarta nominacja :')
Jestem strasznie szczęśliwa z tego powodu!Dziękuję Wam wszystkim! <3
Nominowała mnie Klaudyna K z bloga:

"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloger w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę''.Jest przyznawana dla bloga o mniejszej liczbie obserwatorów ,więc daje możliwość ich rozpowszechniania.Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby ,która Cię nominowała.Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.Nie wolno nominować bloga ,który Cię nominował." 

Pytania do mnie:

1.Twój ulubiony film?
Hmm...ja kocham filmy muzyczne typu ,,Kopciuszek:Roztańczona historia" czy ,,Kopciuszek:W rytmie miłości".Jestem miłośniczką takich filmów.Ale filmem ,który najbardziej pokochałam jest ,,Step Up'' - wszystkie części oraz ,,Szybcy i wściekli" - również wszystkie części.

2.Twoja ulubiona książka?
Kurczę ,nie jestem miłośniczką książek.Co jest naprawdę dziwne ,gdyż czytam na prawdę dużo - przeważnie blogi.Jedyne książki jakie czytam to biografie ;3.Dostałam od rodziców książkę ,,Zostań jeśli kochasz".Zamierzam ją przeczytać ,jeżeli mi się spodoba to dam Wam znać :)

3.Lubisz święta Bożego Narodzenia?Dlaczego?
Jasne ,że lubię!Lubię je przeważnie za tą wspaniała atmosferę.Wiecie...zasiadacie do stołu całą rodzinką i rozmawiacie o wszystkim ,dużo się śmiejąc.Uwielbiam śpiewanie kolędy!Co to za święta bez kolęd?No i są jeszcze prezenty.Tak na prawdę ,wolałabym spędzić miło ten wieczór z rodziną niż otrzymać prezent. :)

4.Jak sądzisz ,czy możemy być szczęśliwi bez osoby ,którą kochamy?
Nie wiem.To zależy od tej osoby.Jeżeli dana osoba nas wyzywa,ignoruje,wyśmiewa,traktuje nas okropnie ,a wie co do niej czujemy ,to powinniśmy pokazać ,że możemy być szczęśliwi i bez niej.Zaś jeżeli osoba ,którą kochamy nie zachowuje się w stosunku do nas wrednie to powinniśmy chociaż spróbować.

5.Czekolada czy baton?
Czekolada <3

6.Jak się nazywa Twój ulubiony piosenkarz/piosenkarka?
 ♥ Dawid Kwiatkowski  ♥ Justin Bieber ♥ Rihanna ♥
Nie wiem czy zaliczają się boysbandy ,ale kocham również ♥One Direction♥

7.Co jest Twoją pasją?
Kocham pisać opowiadania.Lecz ostatnio sprawia mi to ogromną trudność.Nie wiem czym to jest spowodowane...brak weny,szkoła,nauka?Nie wiem :/ Nie mam takiej większej pasji ,kocham pisać.Widzę ,że innym to się podoba ,a mi sprawia to radość.Robię to dla siebie ,jednocześnie ..można powiedzieć ,uszczęśliwiam innych.

8.Oglądasz jakichś YouTuberów?Jakich?
Hania Walker , lucyandlucy1 -to są dwa ,które śledzę na bieżąco - polecam :)
Jest jeszcze kilka ,ale nie będę już wymieniać.

9.Jakiego słowa używasz najczęściej?
kuźwa,spoko,lajtowo -moje bogate słownictwo xD

10.Twoja ulubiona piosenka?
Ja mam setki piosenek ,które słucham non stop.To jest naprawdę dużo pisania ,ale przeważnie słucham moich idoli (pytanie 6).No i jeszcze od czasu do czasu Seleny Gomez,Taylor Swift,Saszan,Sylwii Grzeszczak,Ewy Farenej,Ariany Grande......hahaha oj dużo tego jest.

11.Twój ulubiony kolor?
Niebieski ♥ 

Nominuję:

Pytania:
1.Jakie książki polecasz?Jaka jest Twoją ulubioną?
2.Skąd czerpiesz pomysły na bloga?
3.Dlaczego blog akurat o takiej tematyce?
4.Mówią ,że 'czas leczy rany' ,zgadzasz się z tym?
5.Oglądasz jakiś serial?
6.Twój ulubiony kolor?
7.Jakiej muzyki słuchasz?
8.Opisz swoje życie tytułem jakiegoś filmu/serialu.
9.Chcesz przytulić naprawdę piękną istotę stąpającą po ziemi i nagle uderzasz w lustro ,co mówisz/robisz/myślisz? xD
10.Dotychczas Twój największy przypał...
11.Lubisz żelki?

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 35

Notka! :)

***

-Możemy porozmawiać?
Słysząc ten bardzo stęskniony mi głos przyśpieszyłam kroku.Rozum każe mi o nim zapomnieć ,lecz serce nie pozwala mu na odejście.Kocham go ,a jednocześnie nienawidzę.Serce chce ,czego chce.
-Nie uciekaj przed tym.Kiedyś cię to dopadnie-mówił idąc za mną-Wiem ,że nie stałem ci się z dnia na dzień obojętny.Kocham cię.
-Nie mów rzeczy ,których później będziesz żałował!-wymsknęło mi się
Odwróciłam się do niego i chwilę staliśmy patrząc na siebie.Jego oczom towarzyszyło miliony emocji...smutek,żal,tęsknota.Mam wrażenie jakby to było wszystko sztuczne.Coś we mnie siedzi ,co nie daje mi spokoju.Karze mi dążyć do wyznaczonego sobie calu ,ale ,gdy jestem w  połowie drogi głośno krzyczy ,,Stop!" i wracam na start ,wszystko zaczynam od nowa.
-Jesteś żałosny-wypowiedziałam te słowa powoli ,patrząc mu prosto w oczy z nienawiścią
Odwróciłam się napięcie i pewnym siebie krokiem odeszłam.Nie powinnam tak nigdy postępowań ,nie ważne wobec kogo ,tak nie wolno.Jednak w tym momencie kierowała mną cała nienawiść jaką do niego czułam.Zranił mnie,rozkochał w sobie ,a teraz wyjeżdża.Nie życzę nikomu takiej osoby w swoim życiu.Nikomu.
Wiedziałam ,że on był w szoku słysząc te słowa ,widząc moje zachowanie.To nie było w ogóle do mnie podobne.Nie jestem taka.Ślepa miłość różnie działa na ludzi ,a oto był jeden ze skutków ubocznych.
Nabrałam dużo powietrza po czym je wypuściłam.Zbliżyłam się do drzwi sklepowych ,otworzyłam je i przeszłam od razu do półek z żywnością.W kilka minut miałam już wszystko co mama zapisała mi na liście ,plus słodycze ,które z Laurą tam dopisałam.Zapłaciłam za wszystko i ponownie wyszłam na rażące słońce.Szybko wróciłam do domu z obawem ,że po drodze spotkam gdzieś Dawida.Cieszyłam się ,gdy dotarłam do drzwi mojego domu.Otworzyłam je i powędrowałam do kuchni ,gdzie mama gotowała obiad.
-Masz wszystko?-zapytała ,nie przerywając swojej czynności
-Tak-pokiwałam głową ,choć mama nie patrzyła na mnie
-Pomożesz mi?-tym razem mama spojrzała na mnie ,oczekując jasnej odpowiedzi
-No pewnie-zgodziłam się-Ale w czym?
-Dokończysz za mnie gotowanie obiadu?-zapytała
-Coo?-skrzywiłam się
Chyba każdy wie ,ze moje umiejętności kulinarskie są naprawdę kiepskie.
-No to posprzątaj..-westchnęła
-..To co mam pokroić najpierw?-zapytałam głupkowato
-Warzywa na sałatkę ,tylko nie wysadź domu w powietrze-poprosiła wychodząc z kuchni
Zaśmiałam się i od razu wzięłam się za robotę.Zobaczymy co z tego wyjdzie...

***

Wychodząc ze szkoły po oficjalnie zakończonym roku szkolnym poczułam nareszcie wakacje.Spotkałam się z Kingą,Kubą i Konradem przy wejściu na salę gimnastyczną ,gdzie odbyło się przemówienie dyrektorki,rozdanie świadectw i jakieś dwa przedstawienia.Szybko zleciało.A teraz mogę cieszyć się wakacjami,słońcem,ciepłem!Tylko nie mam z kim to dzielić.Dawid i Daniel wyjeżdżają już jutro ,z Marleną nie wiem nawet co się dzieje ,Kuba wyjeżdża ze swoimi rodzicami na dwa tygodnie ,Kuba podobnie ,Kinga  musi jak na razie pomagać swoim rodzicom w domu ,a Aloha Team.....nie wiem co z nimi.
-Dobra ja spadam ,widzimy się o 14!Trzeba jakoś uczcić nasze piękne dwa przyszłe miesiące!-zawołał radosny Konrad
-To może kino a potem Mac?-zaproponowała Kinga
-Dla mnie spoko-zgodziłam się z jej pomysłem
-No to jesteśmy umówieni-powiedział Kuba-Narka!
Chłopcy odeszli w przeciwnym nam kierunku ,zostawiając mnie i Kingę same.
 -I jak się czujesz?Rozmawiałaś z Dawidem?-zagadała Kinga ,zmartwionym głosem
-My nie mamy o czym rozmawiać.To już skończony rozdział.Nie będę go powstrzymywać ,to jego decyzja.Zrobi jak będzie uważał ,a ja nie będę się w to mieszać-powiedziałam z mieszanymi uczuciami
-Istnieje też coś takiego jak m miłość na odległość...
-W którą ja nie nie wierzę!-przerwałam jej zezłoszczona
-Ola ,zrozum ,że źle postępujesz.Ranisz zarówno siebie jak i jego-starał się przemówić mi do rozsądku
Może i ma racje ,że ranię siebie i jego ,ale to on wybrał drogę beze mnie.Nawet nie spytał mnie o zdanie ,co o tym wszystkim myślę.To nie jest gra fair play.
-Chcę być szczęśliwa z kimś kto pokocha mnie naprawdę ,za to jaka jestem.Dawid mnie wykorzystał ,a teraz udaje niewinnego.Chce o nim zapomnieć ,a wy mi to utrudniacie!-warknęłam
Kinga patrzyła na mnie z niedowierzaniem.Pokręciła głową i powiedziała:
-Ty chyba się nie słyszysz.
Odwróciłam się do niej plecami i ruszyłam w stronę mojego domu.Straciłam ochotę na rozmowę z nią.Z kimkolwiek.
-Co się stało z tamtą Olą ,która zawsze miłość i przyjaciół stawiał sobie na pierwszym miejscu?-zawołała za mną Kinga
Zatrzymałam się.Przymknęłam oczy ,a wszystkie wspomnienia wróciły.Te dobre jak i złe.Bolało.Cholernie bolało i boli do tej pory ,ale czy kogoś to obchodzi?Nie.
-Zapytaj osób ,które pokazały mi ,że nie warto ,bo zawsze ja ucierpisz najbardziej-powiedziałam
-Ola..-poczułam jej dłoń na moim ramieniu-Wiem ,że jest ci ciężko ,ale pomyśl....czy warto teraz to wszystko zaprzepaścić?Zapytałaś go chociaż o powód jego nagłej decyzji?Spotkaj się z nim i porozmawiajcie na spokojnie-poradziła mi
-Nie-zaprzeczyłam niemal od razu-To już zamknięty dział ,muszę iść ,cześć.

***

Skręciłam w prawą stronę i już z daleka widziałam mój cel-McDonald's.Przeszłam kilka metrów i weszłam do środka.Rozejrzałam się dokładnie po wszystkich stolikach ,aż w końcu ujrzałam moją trójkę przyjaciół.Siedzieli uśmiechnięci i o czymś rozmawiali.Dopiero po chwili dostrzegłam ,że nie siedzą sami.Była z nimi Karla i Deny.Dziwne ,że Dawid nie przyszedł.
Przerwałam moje rozmyślenia i podeszłam do nich.Z niepewnym uśmiechem przywitałam się z nimi.Zajęłam ostatnie wolne miejsce ,między Karlą ,a Konradem.Kinga chciała już coś powiedzieć ,ale Kuba ją uprzedził:
-Idę coś zamówić ,chcecie coś?
Każdy powiedział Kubie na co ma ochotę ,a on kodując to sobie w głowie szedł po woli ustawić się w kolejce.
-Jak tam Ola?Dawno się nie widziałyśmy-zagadała do mnie Karla
-Wiem ,przepraszam ,to moja wina-powiedziałam ,pusto patrząc się w serwetki na stole
-Do jutra jestem u Denego i Dawida.Może wpadniesz do nas dziś?Wiesz...chłopaki jutro już jadą-przypomniała mi o tym nieszczęsnym wyjeździe
-Emm......a może ty przyjdziesz do mnie?-zaproponowałam
-Chodzi o Dawida tak?-popatrzyła na mnie poważnie
-Nie chcę o nim rozmawiać ,to już przeszłość.
 Jakbym mogła to bym teraz się tu rozpłakała ,ale muszę im pokazać ,że jestem silna.Że mi już na nim nie zależy.Może i okłamuję samą siebie ,ale to jedyne rozwiązanie.Nawet ,gdybyśmy się nie rozstali to i tak ktoś z naszej dwójki nie dotrzymał by obietnicy.Zakochałby się w kimś i opuścił ,a tego boję się najbardziej.
-Ola nie mów tak.Jemu też jest ciężko.On ciebie kocha ,stara się ,aby było jak wcześniej.Doceń to-powiedziała
Wszyscy siedzieli ze smutnymi minami i przysłuchiwali się rozmowie mojej i Karli.Spojrzałam się na Daniela ,widziałam po nim ,że czuł się nie lepiej niż ja.
-Daniel..-zwróciłam jego uwagę na mnie-Obiecasz ,że jak wyjedziecie to nadal będziemy się przyjaźnić?-zapytałam ze szklistymi oczami
Chłopak nic nie odpowiedział.W pewnym momencie wstał ,podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.Nie powstrzymywałam już łez.Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej i płakałam.Chłopak usiadł obok mnie i dalej mnie obejmował.Do stolika wrócił Kuba z zamówieniami.Popatrzył niepewnie na mnie i odstawił wszystko na stół.
Nie dociera to do mnie.To ostatnia chwila spędzona z Danielem ,w takim gronie.Nie mam pojęcia czy utrzymam kontakt z Team'em ,ale mam nadzieję ,że zawsze będę mogła liczyć na nich ,tak jak oni na mnie.Z Dawidem nie zamierzam się już kontaktować.Co noc płaczę i myślę nad tym jak to będzie.Chciałabym przytulić Dawida ,pocałować i powiedzieć ,że wszystko będzie dobrze ,ale wiem ,że tylko skłamię mówiąc to.

Z Maca wyszliśmy po jakichś dwóch godzinach.Zjedliśmy,ja się uspokoiłam i trochę się pośmialiśmy.Postanowiliśmy się przejść po parku.Spacerowaliśmy sobie w miłej atmosferze.Chłopaki opowiadali nam jakieś kawały ,których nie rozumiałyśmy ,a mimo to i tak się śmiałyśmy.
-Oo!Dawid!-krzyknęła ucieszona Kinga
Na jej słowa moje serce przyśpieszyło tempo.Stał dosłownie na przeciwko nas.Mogłam poczuć jak jego wzrok ilustruje moją twarz.Bałam się na niego spojrzeć.Bardzo się tego bałam.
-Cześć-powiedział niepewnie do nas podchodząc
Wszyscy mu odpowiedzieli ,oprócz mnie.Stałam ze spuszczoną głową i wpatrywałam się pusto w moje buty ,które wydają się być bardzo ciekawe.
-Ola możemy porozmawiać?-zapytał mnie Dawid
Dalej stałam cicho ,ignorując jego słowa.Daniel chyba czuł ,ze nie mam ochoty z nim rozmawiać ,ale mimo to chciał ,abym z nim wymieniła chociaż jedno zdanie.
-To my was zostawimy-powiedział-Będziemy tam-wskazał ławkę oddaloną trochę od nas
Wszyscy odeszli ,zostałam ,aby ja i on.Dawid.Osoba ,której nienawidzę i kocham jednocześnie.Tylko czy to jest możliwe?
-Jutro wyjeżdżam-zaczął niepewnie
-Wiem-szepnęłam
-Będę za Tobą tęsknił-przyznał
Prychnęłam mi i podniosłam głowę do góry ,ale nadal nie spojrzałam na niego.Mimo ,ze chciałam ,nie zrobiłam tego.
-Kocham cię.Chcę ,żebyśmy byli nadal razem.Nic nas nie rozdzieli.Ty możesz mnie nienawidzić ,ale pamiętaj ,że ja zawsze będę o Tobie pamiętał.Nie zapomina się o takiej dziewczynie jak Ty.I mam nadzieję ,że mimo tego co mówisz ,ja zawsze zostanę w Twojej pamięci.
Czy on płacze?Powiedział to bardzo,bardzo przekonująco ,ale ja tak nie umiem.Przezwyciężyłam swój lęk i spojrzałam na niego.Rzeczywiście ,płakał.Otarłam łzę spływającą po jego policzku.Chłopak się zdziwił moim gestem ,nie powiem ,sama się zdziwiłam.
-To są tylko puste słowa ,Dawid.Znajdziesz tam inną i pokochasz bardziej niż mnie-teraz sama się już rozpłakałam
-Ja chcę ciebie.Nikt inny się dla mnie nie liczy ,rozumiesz?Ty.Ty jesteś jedyną dziewczyną ,którą tak pokochałem i nie chcę tego stracić.Nie chcę stracić Ciebie-kolejna łza spłynęła po jego policzku
-Przepraszam ....ja muszę już iść.
Spanikowałam i odeszłam szybko ,zostawiając go samego.Pobiegłam szybko do domu i zamknęłam się w pokoju.Rzuciłam na łóżko i kolejny raz wylewałam łzy w poduszkę.

Od Autora:
Kochani!Mam mętlik w głowie.Robić drugą część opowiadania czy nie?To po części zależy także od Was.Także bardzo proszę o Wasze zdanie na ten temat w komentarzu.Proszę ,aby Ci co zazwyczaj nie komentują ,dziś wyrazili swoje zdanie.To bardzo ważne.
czytasz=komentujesz motywujesz=szybsze dodanie rozdziału

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział 34

NOTATKA!
Miłego czytania :)

***

Przez cały pierwszy tydzień trasy bawiliśmy się wszyscy świetnie ,potem było gorzej.Pojawił się mały incydent z ''psychofanką''.Wkradła się do garderoby podczas koncertu i wywaliła wszystkie rzeczy Dawida za okno ,aby -tak jak ona twierdzi- potem je stamtąd wziąć ,przywłaszczyć sobie.Wiedziałam ,że Kwiatkowski był bardzo zły ,ale starał się być miły dla tej dziewczyny.Nie chciał być nie miły dla fanki.
Na cztery ostatnie dni trasy dołączyła do nas Saszan razem ze swoim przyjacielem Patrykiem.Z Dawidem nieźle dawali czadu na scenie.My też się świetnie bawiliśmy ,a to za kulisami ,a to w garderobie.Herman dostała ostry zakaz od Igora.Chyba można domyślić się o co chodzi-Nie ma prawa zbliżać się do jego telefonu.Kocham tych ludzi!Czego to oni jeszcze nie wymyślą?
Ale ta sielanka nie mogła trwać wiecznie.Przyszedł dzień wyjazdu i musieliśmy się żegnać z co niektórymi.Mimo to i tak bardzo się cieszę.W ciągu dwóch tygodni odwiedziłam jedenaście miast:Płock,Włocławek,Toruń,Bydgoszcz,Poznań,Zielona Góra,Wrocław,Opole,Częstochowa,Łódź i na końcu Radom.Przyznam ,że najbardziej w tym wszystkim podobała mi się długa jazda busem.

***

-Ola wstawaj ,już dojechaliśmy.
Głos i dotyk Dawida wybudził mnie z przyjemnego snu.Otworzyłam po woli oczy i od razu mogłam dostrzec ,że na dworze panuje już ciemność.
-Chodź ,wszyscy są już na zewnątrz-oznajmił i zebrał moje rzeczy wszystkie jakie w tym momencie walały się po siedzeniu
Wstałam i okryta kocem wyszłam z busa.Dawid szedł za mną i nucił sobie coś pod nosem.Rozejrzałam się dookoła ,ale nikogo nie było na parkingu oprócz nas.
-Dawid ,ale ich tu nie ma.
Rozejrzałam się jeszcze raz ,aby się upewnić czy na pewno stoimy tu sami.
-Może już poszli ,czekaj zamknę busa i możemy iść!-zawołał Kwiatek biegnąc z kluczykami ,aby zamknąć pojazd
Wrócił do mnie po kilku sekundach i razem weszliśmy do bloku.Wjechaliśmy windą na piąte piętro ,a następnie weszliśmy do środka mieszkania chłopaków.Wszyscy leżeli na kanapie i zajadali się czymś przy czym oglądali telewizję.
-Dawid ja będę musiała dziś wrócić do domu.Obiecałam mamie ,że nie zostanę u ciebie na noc ,tylko przyjadę do domu-oznajmiłam
-Ehh...no dobrze ,ale pod warunkiem ,że ja cię podwiozę pod samiutki dom-postawił mi warunek
-Dobrze-zgodziłam się
Cały Team nawet nie zauważył naszej obecności ,co mi było teraz nawet na rękę ,bo zapewne by mnie namawiali ,abym została.
Zostawiłam koc na krześle w kuchni i ponownie wyszliśmy na zewnątrz.Dawid tak jak obiecał zawiózł mnie skuterem aż pod samiutki dom.Nawet do drzwi mnie zaprowadził.

***

Obudził mnie promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju przez okno.Od razu wstałam pełna życia i poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic ,aby trochę się odświeżyć.Wróciłam do pokoju wybrałam jakieś ciuchy odpowiadające pięknej pogodzie na zewnątrz i szybko się w to wcisnęłam.Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone.Jak zwykle postawiłam na naturalność ,więc się nie malowałam.
Zeszłam na dół i weszłam do kuchni ,gdzie siedziała cała moja kochana rodzina.Tata pił kawę ,Laura jadła płatki ,a mama robiła kanapki.
-Ola kupiłaś mi koszulkę?-zapytała Laura na ,,dzień dobry''
-Tak kupiłam ,ale jest u Dawida ,bo zostawiłam tam całą moją walizkę-odpowiedziałam grzecznie
Mama postawiła talerz z kanapkami i ciepłą herbatę na stole i kazała mi wszystko zjeść.Usiadłam na krześle i wedle życzenia mojej mamy zjadłam wszyściutko.Zegar na ścianie wskazywał już godzinę 12:13 ,więc postanowiłam wybrać się do chłopaków ,aby wziąć moją walizkę.
-Mamo ,wychodzę!Będę za jakąś godzinę!-zawołałam z korytarza ,po czym wyszłam z domu

Zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła mi Karla z wielkim uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Cześć ,Dawid jest u siebie w pokoju!-zawołała ,a po chwili wybiegła w piżamce na korytarz ,po chwili z salonu wybiegł Seba w pogoni za blondynką
Olałam to i weszłam do środka.Niezauważona przeszłam przez salon i trafiłam do pokoju Dawida.Chciałam już wejść ,ale powstrzymałam się.Wiem ,że nie wolno podsłuchiwać ,ale coś mi zabraniało tam wejść.
-Kiedy zamierzasz jej o tym powiedzieć?-usłyszałam poważny głos Daniela dochodzący z pokoju Kwiatkowskiego
-Nie umiem zacząć w ogóle tematu.Boję się jej reakcji-zmartwiony głos Dawida uświadomił mnie ,że to musi być coś naprawdę poważnego
-Nie uciekniesz przed tym-uświadamiał go Deny
O czym oni mówią?Przed czym nie ucieknie?
-Mam powiedzieć jej tak prosto z mostu ,,Ola wyjeżdżam ,nie wiem czy jeszcze się zobaczymy"?To ją zrani-westchnął załamany Dawid
Oczy momentalnie zrobiły mi się szkliste.Nie chcę się teraz rozklejać.Bałam się cierpieć po raz kolejny.Myślałam ,że będąc z Dawidem ,będę szczęśliwa ,a tym czasem cierpię jak jeszcze nigdy wcześniej.
-Dawid ,kończy ci się czas.Wszyscy już wiedzą ,aby nie Ola.Powiedziałeś ,że ty się tym zajmiesz ,więc nie schrzań tego.Tylko błagam postaraj się to zrobić tak ,aby nie cierpiała tak mocno-poprosił Karasiov
-Ola?
Usłyszałam za moimi plecami głos Julki co sprawiło ,że momentalnie się odwróciłam.Serce biło mi tak mocno jakby zaraz miało wyskoczyć.Nie powstrzymywałam już łez.Pozwoliłam im swobodnie spływać po moich rozgrzanych policzkach.
-Ja.........przepraszam-głos strasznie mi się załamał
Unikając spojrzenia Julki wyszłam szybko z mieszkania.Nie czekając na windę zaczęłam schodzić szybko po schodach.W końcu dotarłam na parter i wybiegłam z bloku ,biegłam przed siebie.Zatrzymałam się dopiero w parku.Usiadłam w cieniu pod drzewem i dałam upust emocjom.Płakałam jak głupia.
Kolejny raz stracę osobę bardzo ważną w moim życiu?Dlaczego tak jest?Czy ja coś robię źle?Staram się być szczęśliwa ,a zawsze wszystko staje przeciwko mnie.Dlaczego?Gdzie podziała się sprawiedliwość?A może ona w ogóle nie istnieje?Kto wie...
Nie umiem powiedzieć co to jest prawdziwa miłość.Nigdy jej nie zaznałam.Zawsze ktoś mnie oślepia miłymi słowami.Lecz to nie wina Dawida ,tylko moja.To ja uległam ,nie on.
Otarłam oczy z łez ,żeby lepiej widzieć i podniosłam się na nogi.Nie chce cierpieć.To za dużo mnie kosztuje.Jeszcze nikt na świecie nie przepłakał tyle nocy co ja.Moje ,życie to dramat.Jest miło,wesoło,kolorowo ,ale to tylko cisza przed burzą.

***

Do domu wróciłam dopiero jak zaczęło się ściemniać.Nie wiem ,która to mogła być godzina.Zapomniałam telefonu i zapewne mama bardzo się o mnie martwiła.Gdy tylko otworzyłam drzwi od domu ,mama zasypała mnie pytaniami.Nie miałam nawet siły na nie odpowiedzieć.Jednak nie chciałam ,żeby martwiła się o mnie jeszcze bardziej.
-Dawid tu był-na te słowa moje serce zabiło mocniej-Przyniósł twoją walizkę.Był bardzo smutny ,wiesz?Kazał ci przekazać tą kartkę.
Podała mi kawał papieru ,a ja bez namysły zaczęłam czytać:
,,Bardzo mi przykro ,że dowiedziałaś się tego w taki sposób.Przepraszam.
Jestem skończonym dupkiem.Wiem ,że teraz mnie pewnie nienawidzisz ,ale
proszę spotkaj się ze mną ,daj mi to wszystko wyjaśnić.
Nie chcę wyjeżdżając z tąd ,mieć świadomość ,że ty nie chcesz mnie znać ,a ja
nic z tym nie próbowałem zrobić.Kocham Cię.
Jeżeli potrafisz jeszcze na mnie chociaż patrzeć to będę czekał na Ciebie
w parku o 19:00 tam ,gdzie zawsze.
Dawid. ''
-Nie,nie rób mi tego!-krzyknęłam ,czując ,że muszę to z siebie wyrzucić
-Ola..?-zapytała ostrożnie moja rodzicielka-Wszystko w porządku?
-Nie!Nic nie jest w porządku!
Wbiegłam po schodach na górę i czym prędzej zamknęłam się w moim pokoju.Spojrzałam jeszcze raz na kartkę ,którą cały czas trzymałam w dłoni.Łzy momentalnie napłynęły mi do oczu.Zgniotłam papier i rzuciłam w kąt pomieszczenia.Opadłam na łóżko i schowałam twarz w poduszkach.

***

Dawid ma wyjechać w sobotę ,za trzy dni.Co lepsze Deny jedzie z nim ,a po wakacjach dołączy do nich jeszcze kilka osób z Teamu.Igor jako manager jedzie z nimi.Będę tęsknić za Danielem.Dawid to całkiem inna sprawa.Z resztą nie widziałam się z nim odkąd dowiedziałam się o całej sprawie.Oczywiście dzwonił,pisał ,a nawet przyszedł kilka razy.Wiem ,że się stara ,ale ja nie umiem z nim rozmawiać.Po tym liście od niego ,nie poszłam się z nim spotkać.Lepiej będzie jeżeli po prostu dam mu odejść.Przeczekam jeszcze te kilka dni ,aż on w końcu opuści Polskę ,zostawi mnie na zawsze.Nie umiem powiedzieć ,że on naprawdę mnie kochał.Jeżeli by tak było nigdy by mnie nie zostawił.
Wyszłam na dwór.Piękna pogoda w ogóle nie współgra z moim obecnym nastrojem.Mama poprosiła mnie o zrobienie zakupów.Równie dobrze sama mogła się wybrać ,ale zrobiła to specjalnie ,żebym wyszła choć na chwilę na świeże powietrze.
-Ola możemy porozmawiać?

Od Autora:
Ostatnio jakoś w ogóle nie mam pomysłu na opowiadanie.Ale wzięłam się w garść i napisałam ten rozdział.Z bólem serca muszę Wam powiedzieć ,że do końca opowiadania zostało jeszcze tylko kilka rozdziałów ,podajże 3-4.
A to ,żeby Wam się lepiej komentowało:
1.Czy Ola dobrze postępuje próbując zapomnieć o Dawidzie?
2.Dlaczego Dawid postanowił się przeprowadzić?
3.Czy Ola rozstanie się z Dawidem?A może się pogodzą?
4.Jak myślicie ,czy Dawid opuści granice Polski?
5.Czy rozdział w ogóle Wam się podobał?
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału

niedziela, 14 grudnia 2014

WAŻNE!

Kochani nie wiem co mam zrobić :/
Mam straszną blokadę.Nie umiem i nie mogę napisać kolejnego rozdziału.
Jestem zasypana nauką i własnymi problemami.Nie mam w ogóle czasu na pisanie bloga.
Jeszcze do tego wszystkiego dołączyła moja wena ,która aktualnie wygasła.Nie mam zielonego pojęcia co może się dziać dalej.Planuję jeszcze ok.10 rozdziałów i zakończę opowiadanie.Ostatni rozdział mam już cały obmyślony w głowie ,ale nie wiem co ma dziać się w opowiadaniu TERAZ.
To jest chyba mój największy problem.
Mam do was jeszcze bardzo ważne pytanie:
Czy ktoś to jeszcze czyta?
Każdego to tu jeszcze zagląda proszę o pozostawienie śladu po sobie w postaci komentarza pod tym postem.
Proszę to dla mnie bardzo ważne.

sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 33

Pierwszy koncert już za nami ,zostało jeszcze tylko 10 i z powrotem jesteśmy w Wawie.Jejku..jakie pocieszenie.
Koncert przebiegł znakomicie.Dawid skakał zadowolony po całej scenie z mikrofonem w ręce ,a fanki zachwycały się każdym jego najmniejszym ruchem.Takie chwile są bezcenne.Z Team'em też się nie nudziliśmy.Staliśmy za kulisami albo wygłupialiśmy się w garderobie.No właśnie ,a pro po tej garderoby....Herman wylała niechcący wodę na telefon Igora.Ma nieźle przechlapane jak tylko się dowie kto to zrobił.Haha nie chciałabym być na jej miejscu.Chyba już każdy wie jaki cenny jest dla Igora telefon.To jest jak jego pierwsze dziecko ,bo nie oszukujmy się..Dawida ciężko jest doprowadzić do porządku ,gdy złapie go jaką padaka.
-Chodź!
Dawid złapał mnie za rękę i wyprowadził z garderoby.Prowadząc mnie na scenę ,w między czasie dodał:
-Moje doniczki chcą Cię poznać!
-Co?Myślałam ,że koncert już się skończył-oznajmiłam zdziwiona
-Głupku ,ale jeszcze są te spotkania z fankami ,zapomniałaś?-zapytał z bananem na twarzy
Nic mu już nie odpowiedziałam ,bo weszliśmy na scenę ,gdzie stały cztery dziewczyny.Dawid mnie przedstawił ,ale chyba nie musiał ,bo jak się okazało już mnie znały.
-Ej Ola ,ale pamiętaj ,że Dawid jest też nas-zaśmiała się Wiktoria ,o ile dobrze zapamiętałam jej imię
-A proszę bardzo ,wyślę Wam go w prezencie na święta-zażartowałam
-Laura Ci tego nie wybaczy!-zawołał z uśmiechem ,obejmując mnie ramieniem
Śmialiśmy się tak jeszcze trochę ,aż wleciał cały Aloha Team do nas na scenę.Wszyscy śmiali się jak głupi.Po chwili zza kulis wybiegła Herman ,z piskiem uciekała przed zezłoszczonym Pilewiczem.
-Ooo Herman!Cienko z Tobą!
-Uważajcie na zakrętach!
-Igor!Nie podrywaj!
Ich docinki chyba jej nie pomagają ,ale co tam przecież chyba na tym polega nasza przyjaźń.Lubimy sobie dokuczać to jest proste.Fanki Dawida zaczęły się śmiać widząc jak Igor gania Dominikę.Przyznam ,że samej chciało mi się śmiać ,a Dawid cały czas ma banana na twarzy ,więc o nim to już chyba nic nie wspomnę.Ochroniarz bezradnie patrzył na całą tą sytuacje ,aż w końcu nadszedł czas i musieliśmy ,żegnać się z tymi jak to Dawid mówi doniczkami.

***

-Która jest godzina?-zapytałam śpiąca ,leżąc na podłodze ,a pod głową miałam nogi Dawida
-Pocieszę Cię ,jest 4:56 ,a za dwie godziny budzimy się i jedziemy do Włocławka-odpowiedział Dawid z chrypką w głosie 
-Też mi pocieszenie-bąknęła Kinga
Wszyscy się zaśmiali mimo ,że każdy był już strasznie śpiący.Nikomu się nie chciało spać.W tym hotelowym pokoju panowała taka świetna atmosfera.Aż szkoda ,że jesteśmy tu pierwszą i ostatnią noc.Ale całe szczęście mamy jeszcze całe dwa tygodnie na odpały w hotelach.Potem już będzie koniec trasy ,ale na wakacje już są zaplanowane dwa obozy fanowskie.Strasznie się z tego cieszę!Jakbym to ja miała na niego jechać.W sumie to Kwiatek wspominał coś ,że mnie weźmie ze sobą.Już nie mogę się doczekać!
-Dobra nary ,ja idę spać-poinformował nas Seba ,mówiąc to samo już po raz trzeci 

***

-Danieeel no proszę usuń to nagranie-błagałam go
-Nie-zaprzeczył i włączył filmik od nowa
Głupek!Niech aby spróbuje wstawić to gdziekolwiek to mu z dupy nogi powyrywam!Przysięgam ,że to się dla niego źle skończy!Trasę zakończymy na ostrym dyżurze.
-Daaaanieeeel!-krzyknęłam mu do ucha
Skrzywił się na mój głos po czym uśmiechnięty odwrócił się w moją stronę.Przysunął się do mnie bliżej ,aż nasze ciała się stykały.Co on odpiernicza?Będzie teraz mnie uczył jak się na kanapie powinno siedzieć?
-Wiem czego nie lubisz najbardziej-uśmiechną się do mnie złośliwie
-O matko....Nawet nie próbuj!-zakazałam
Deny zignorował moje słowa i wyciągną ręce w moją stronę.Zaczął mnie łaskotać ,a ja jak nienormalna zwijałam się ze śmiechu.Chciałam mu uciec ,ale byłam bezradna ,gdyż na mnie usiadł.
-Daniel.......hahaha.....nie!Daniel!-piszczałam między napadami śmiechy
-A co tu się dzieje?Co to za krzyki?Na korytarzu was słychać.
Całe szczęście przybycie Igora mnie uratowało.Daniel przestał mnie gilać ,ale mimo to cały czas na mnie siedział.Grubas!Może na takiego nie wygląda ,ale właśnie w tym momencie mnie zgniata!
-Już cię głowa nie boli?-zapytał Kuba wchodząc do pokoju
Zaraz za nim weszła reszta załogi ,a wraz z nimi jakieś dwie nieznajome mi dziewczyny.A ten kuźwa dalej na mnie siedzi!
-Siemka Olcia!-wyszczerzył się do mnie Dawid-Deny nie gwałć mi dziewczyny-zmierzył go wzrokiem
-Jak było na koncercie?-zapytałam od razu
Ja niestety musiałam sobie odpuścić dzisiejszy koncert i zostać w hotelu.Strasznie bolała mnie głowa ,a Deny zgłosił się na ochotnika na mojego towarzysza ,żeby nudno mi nie było.
-Dawid dostał butem w głowę i prawie spadł ze sceny!-zaśmiał się Sebastian
-Haha serio?-wypalił Deny
-Czy ty możesz gościu ze mnie zejść!?-podniosłam na niego głos
-A co z tego będę miał?-zapytał ,udając poważnego
-Mogę ci powiedzieć czego zaraz mieć nie będziesz-zmierzyłam go wzrokiem
-Uuuu ostro-skomentował Konrad
Daniel zsunął się ze mnie i grzecznie usiadł na kanapie obok mnie.Po chwili Dawid klapną obok mnie i ułożył swoją głowę na moich kolanach.Uśmiechnęłam się i zaczęłam się bawić jego włosami.
-Tak w ogóle to jestem Magda ,a to jest Sara-przedstawiła mi się blondynka
-Miło mi ,Ola jestem-uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie
-Plus...Jest moja ,więc nie próbuj jej z nikim swatać-ostrzegł ją Dawid
Zaśmiałam się z niego i dałam mu szybkiego buziaka w usta na co dziewczyny zareagowały głośnym ,,Oooo..''.
-A ja myślałem ,że skończysz samotnie-stwierdził Daniel
-Weź idź do Julki ,a nie się na nas uwziąłeś-pokazałam mu język
-Julkaaaa....-zawołał odchodząc od nas
-Dobra jest 23:14 ,dziś idziemy wcześniej spać-zarządził Igor
-Dobrze tato-zakpiła sobie Herman
-Ola telefon ci dzwoni!...........Halo...........O witam panią!Jak tam u pani?-debil Daniel...piękne porównanie ,prawda?A jak pasuje.
-Daniel głupi Karasiov!Daj mi telefon!-wydarłam się
Zerwałam się z kanapy i pobiegłam do pokoju obok.Karasiov wygodnie leżał na łóżku i rozmawiał z moją mamą o trasie.Czy to jest jego koleżanka?W sumie Deny to ulubieniec mojej mamy z całego Team'u.Nie wiem dlaczego akurat on ,ale nie wnikam.
-Daniel ,oddaj mi telefon-poprosiłam grzecznie
-Emm...nie widzisz ,że rozmawiam?.................tak ,Ola mi tu jęczy-wrócił do rozmowy z moją rodzicielką
-Debil-szepnęłam ,ale on to usłyszał.Spojrzał na mnie z durnym uśmieszkiem i pokazał język.Postanowiłam ,że dam mu poplotkować z mamą ,bo inaczej chłopak się nam tu załamie.
-Ola jutro nie ma koncertu-zwróciła na siebie moją uwagę Julka-Wyczuwam wielki shopping!-zawołała entuzjastycznie
-Nie inaczej-zaśmiałam się

***


Jest już koło piątej nad ranem.Z racji tego ,że jutro ,w sumie to już dziś jest dzień wolny od koncertów to nie śpieszy nam się z tym pójściem spać.Co jedynie Konrad już odpłyną i Dominika z Sarą.Ja z Dawidem leże i staramy się usnąć ,ale cały czas ,któreś z nas mówi coś głupiego.Złapałam telefon z szafki nocnej i go odblokowałam ,ale Dawid mi go wyrwał.
-Daj mi buziaka ,inaczej nie odzyskasz telefonu-zagroził mi 
-Głupek-zaśmiałam się
Położyłam się bardziej na niego ,żeby sięgnąć jego ust.Przybliżyłam swoją twarz i chciałam go pocałować ,ale flesz w moim telefonie zabłysł ,a ja z dziwnych powodów zasłoniłam Dawidowi buzię.
-A mój buziak?-wybełkotał przez moją rękę
-A mój telefon?
-Coś za coś-zaśmiał się złośliwie
-Trudno ,mam twój telefon-wystawiłam mu język
-Mała zamiana nam nie zaszkodzi.
Cmokną mnie w policzek i ułożył się wygodnie na łóżku.Przysuną się bliżej mnie i mocno we mnie wtulił.Kochany debil.



Od Autora:
Przepraszam ,ze taki krótki :/ W ogóle to chciałam Was jeszcze przeprosić za ten rozdział.Moim zdaniem zwaliłam totalnie końcówkę.Nie miałam pomysłu i pisałam ,aby coś było.Przepraszam.Mam nadzieję ,ze kolejny rozdział wyjdzie mi lepiej :)
Kochani!Mam dziś cudowny humor! ♥ Piosenka ,,Kocham Te Święta'' jest tego zasługą!Myślę ,że to będą najlepsze święta.Nie wiem co jest takiego magicznego w tej piosence ,ale aż się wzruszyłam.Nigdy nie doceniałam tego co mam i tego co inni dla mnie robią.Wiem ,kiedyś byłam samolubna.Ale to było dawno ,prawie dwa lata temu.Pewne zdarzenie sprawiło ,że się jakby zmieniłam.Od tamtej pory doceniam każdy najmniejszy gest.Dobra dosyć o tym jaka byłam kiedyś ,ważne jest to co dzieje się teraz :D Kocham Was <3 Wesołych świąt miśki! ♥

Jak ja kocham te święta! <3



czytasz=komentujesz=motywujesz 

sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 32

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem! :)
***

-Niespodziana..?-to chyba zabrzmiało bardziej jak pytanie
Dawid przeniósł wzrok z Laury na mnie.Na jego twarzy zagościł wielki banan.Dokładnie wiem o czym on teraz myśli.Wyglądam jakbym bała się 7-latki.Ale na swoje usprawiedliwienie ma to ,że Laura potrafi pokazać swoje humorki.U niej nigdy nie wiadomo....
-Tak czy nie?-zapytała Laura
Wpatrywała się w nas cały czas stojąc na schodkach koło drzwi.Proszę niech tylko nie krzyczy ,bo sąsiedzi się zlecą.
-Tak-odpowiedziałam wreszcie na jej pytanie zdając sobie sprawę ,że poprzednia moja odpowiedź jakoś do niej nie trawiła
-Naprawdę?
Czy ona stara się ,abym jej powiedziała ,,Nie ,my tylko sobie jaja robimy''?Jeżeli tak to moja droga siostrzyczko nie doczekanie twoje...czy to nie zabrzmiało trochę nie miło?
-Naprawdę jesteśmy razem-wreszcie raczył odezwać się Dawid
-Jesteś na mnie zła?-zapytałam
Dawid już nie wytrzymał i odkręcił się do nas tyłem ,żeby móc śmiać się jak kompletny idiota.Spojrzałam na niego wzrokiem który mówił ,,Ogarnij się ,bo nie dożyjesz tej akustycznej płyty''.To jednak zadziałało odwrotnie niż chciałam i Dawid jeszcze bardziej się roześmiał.Brakowało mu już tlenu ,a mimo to dalej się śmiał.Złapał się za brzuch i nim się obejrzałam leżał na ziemi.Laura po woli podeszła do nas i przypatrywała się wszystkiemu z ciekawością.
-Dawid!-krzyknęłam ,próbują doprowadzić go do ładu
Chłopak na nic nie reagował ,więc postanowiłam go zignorować i wrócić do rozmowy z Laurą.Tak też zrobiłam:
-Ja i Dawid jesteśmy razem.Wiem ,że jest twoim idolem i zawsze mówiłaś ,że to ty zostaniesz jego żoną i...
-O czym ty mówisz?To jest super!Jak ty i Dawid pobierzecie się to teraz już będzie musiał się do nas wprowadzić!-wykrzyczała z fascynacją
Otworzyłam buzie słysząc jej słowa.Z jednej strony byłam w szoku ,że tak się cieszy ,a z drugiej chciało mi się śmiać z jej słów i toku myślenia.
-Czyli nie masz nic przeciwko?-zapytałam uśmiechnięta
-To zależy..
Posłałam jej pytające spojrzenie ,a ona chyba załapała ,że ma mówić dalej i kontynuowała:
-..czy będę mogła siedzieć w święta koło Dawida-wyszczerzyła się
Haha o nie!Jeszcze trochę i nam przyszłość zaplanuje.Czy można mieć lepszą siostrę niż Laura?No chyba nie ,prawda?
-No pewnie ,że będziesz mogła-zgodziłam się z rozbawieniem
W tym momencie podszedł do nas Dawid ,cały czerwony był na twarzy ,ale co się tu dziwić?
-I jak?Nie pobiła cię?-zapytał ,a humor miał chyba jeszcze lepszy niż przed chwilą
-Spoko ,możecie się chajtać-rzuciła Laura i odeszła w stronę domu
Gdy zniknęłam za drzwiami nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.Dawid dołączył do mnie i razem zwijaliśmy się ze śmiechu.Naprawdę lepszej siostry mieć nie można!

***

-Stęskniliśmy się się tobą.
Karla mocno mnie przytuliła ,a zaraz po niej dołączyła do nas Kinga i Dominika.Jejku jak bardzo brakowało mi tych wariatek.
-Myślicie ,że ja za wami nie?-zapytałam ze śmiechem
Odsunęły się ode mnie ,tym samym dopuszczając do mnie choć trochę świeżego powietrza.
-No wiesz.. do tej pory nie mamy pojęcia co było powodem twojego zachowania-przyznała Julka
Skoro nie wiedzą to może niech tak zostanie?Albo niee.W końcu to moje przyjaciółki.Sama nie wiem.
-Po prostu pokłóciłam się trochę z Dawidem-wytłumaczyłam
Może to nie jest cała prawda ,ale po części coś jest.To nie jest kłamstwo tylko hmm....nie wyjawienie całej prawdy?Tak to brzmi chyba jakoś logicznie..
-A co z Marleną?Pogodziłyście się?-zapytała Kinga
-Nie.Nigdy jej nie wybaczę tego co mi zrobiła-spuściłam wzrok ,a uśmiech znikł z mojej twarzy ,nie tylko mojej
-Co masz na myśli?-dociekała Dominika
-Powiem wam o tym później na spokojnie ,okej?
Dziewczyny pokiwały głową ,więc mogłam uznać ,że zgadzają się na to.Wtem doszła do nas banda idiotów z biletami w ręku.
-I jakie kupiliście?-zapytała Kinga
-Idziemy na...-zaczął Kuba
-,,Alvin i wiewiórki 3''!-wykrzyczeli chórem chłopaki
Zaśmiałyśmy się z nich i wstałyśmy z ławki pod kinem.Mięliśmy w zamiarze wejść już do środka budynku ,ale zatrzymały nas fanki Dawida.Na szczęście to nie była aż taka wielka grupa ,tyko może z siedem dziewczyn.Dawid szybko się z tym uporał.Co najdziwniejsze nie tylko on robił sobie z nimi zdjęcia.Do każdego z nas podchodziły i albo się o coś pytały albo prosiły o zdjęcie.Miłe uczucie..nie powiem.No i nareszcie nadszedł moment w którym weszliśmy na sale w której ma odbyć się nasz seans.Reklamy trwały,trwały i jakoś skończyć się nie chciały..Dawid znudził się już tym i wyciągną Sebe za sobą.O ile przeczucie mnie nie myli to wrócą z ogromnym popcornem.

*** 

-Mam dla was świetną wiadomość!-wykrzyczał Dawid ,kończąc swoją rozmowę przez telefon
-Noo..?-zapytała Kinga
-Jedziecie ze mną na dwa tygodnie w trasę!-ponownie krzykną ,a ja odruchowo zatkałam uszy nie mogąc wytrzymać jego wrzasków 
-A zapytałeś mas o zdanie?-zapytała Julka udając poważną ,na co Kwiat się chyba naprał
-Aaa tak.To jak piszecie się na to?-zapytał głupkowato 
Zapadła cisza ,a wszyscy wysyłali sobie dziwne spojrzenia.To znaczy wszyscy oprócz Dawida ,który niecierpliwie oczekiwał na jakąkolwiek odpowiedź,reakcje z naszej strony.
-Stary ,wiesz ,że ja i tak jadę tak jak zawsze ,więc nie do mnie z tym-oznajmił Deny 
-A wy?-zapytał Dawid z nadzieją 
-Kiedy się zaczyna?-zapytała Karla
-Noo wiecie ..w zasadzie to jutro byśmy wyjeżdżali około 9 rano-poinformował nie pewnie-To jak?No weźcie ,nie dajcie się prosić.Ja tu wam wycieczkę funduję ,a wy jeszcze zastanawiacie się czy w ogóle chcecie?-zapytał z wyrzutem
-Dawid no ,ale zrozum ,że jeszcze jest szkoła-broniła się Dominika
-Ale już jest czerwiec ,lada chwila i będą wakacje-on chyba nie odpuści ,co?
-Dobra...ale jest malutki problem-zaczęła  Karla-Musielibyśmy już w tej chwili być w drodze do Gorzowa ,spakować się i od razu wracać tutaj-uświadomiła go
-No to klapa..-westchnął Seba
-Nie przeginajcie!Na co wy czekacie?Ruszać dupy!Do samochodu i miłej drogi życzę!-uśmiechnął się Dawid szeroko ,pokazując nam jaki to wspaniałomyślny niby jest
-Mamy jechać teraz?-zdziwił się Deny
-No ,a kiedy?-powiedział Dawid jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie-No już!
-O matko....ja z nim zwariuję-rzekła zrezygnowana Domi 
Wszyscy co mają jechać do Gorzowa wykonali rozkaz Dawida i się ruszyli.Powędrowali prosto do samochodu zaparkowanego po drugiej stronie ulicy i do niego wsiedli ,podczas ,gdy ja,Dawid,Kinga,Kuba i Konrad oglądaliśmy to wszystko siedząc wygodnie na murku.
-Dobra my też się zbieramy-oznajmił Kuba-Widzimy się jutro ,czeeść!-pożegnał się i po woli odszedł
Chwile po nim poszła reszta.Zostałam tylko ja i Dawid,Mój kochany pajacyk.Jakie on ma czasem pomysły.Strasznie mnie zadziwia.Wysłał swoich przyjaciół do miejscowości oddalonej stąd o 396 kilometrów.Tylko on tak potrafi.
-A ty..?Nic nie powiesz?-zapytał patrząc na mnie swoimi oczkami
-Chodź ,muszę się jeszcze spakować.

***

Kończyliśmy pakować już moją walizkę.Powiem szczerze ,że dość sporo tego naładowaliśmy.Ale taka mała rada...Jedziesz gdzieś z Aloha Team'em ,zapasowe ciuchy to nic złego.Laura nie ustępowała nas na krok.Nas?Chciałam powiedzieć Dawida.Ale mniejsza z tym.Mama się zgodziła ,ale mam być grzeczna i nie robić żadnych głupstw jeśli wiecie co mam na myśli.Laura też nawet dobrze zniosła to ,gdy się dowiedziała.Prosiła mnie ,żebym jej coś kupiła.Chodziło jej dokładnie o jakąś kolejną koszulkę do kolekcji z facjatą Kwiatkowskiego.No ,ale czego nie robi się dla siostry?Prawdę mówiąc to mogła by sobie taką kupić nawet nie będąc na koncercie ,ale skoro tak ładnie prosi to spełnię jej życzenie.
-Wszystko?
W odpowiedzi na pytanie Dawida pokiwałam głową.Rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju jakbym ,gdzieś tam miała znaleźć potwierdzenie na to ,że jestem gotowa.Nie znalazłam nic ,więc uznałam to za odpowiedź.
-Możemy już iść ,aby pożegnam się z rodzicami-oznajmiłam-Chodźcie!
Wyszłam z pokoju a Laura do mnie podbiegła i razem szłyśmy.Dawid także po chwili wyszedł z pokoju.W ręce trzymał moją walizkę.Nie rozumiem.Dlaczego nie postawi ją na podłogę i będzie ciągnąć za rączkę?A z resztą nie ważne ,aby tylko mi ją w całości zniósł na duł i nic przy tym sobie nie zrobił.
-Mamo my już będziemy iść!-krzyknęłam ,będąc już na ostatnim schodku
-Dobrze i uważajcie tam jutro na drodze-poprosił tata ,wchodząc z mamą do korytarza ,a po chwili Dawid też już był z nami
-I zadzwoń jak dojedziecie-dodała mama
Gdy pożegnałam się z rodzicami została jeszcze Laura.Była trochę smutna ,ze nie będzie nas przez calutkie dwa tygodnie ,ale całkiem dobrze zniosła nasze pożegnanie.Mocno mnie uściskała ,a potem podbiegła do Kwiatkowskiego i mocno się w niego wtuliła.Dawid jej coś wyszeptał na ucho ,ale nie usłyszałam.Zapewne to był coś głupiego ,bo Laura się aż zaśmiała.
Wyszliśmy z domu i popędziliśmy prosto do bloku w którym mieszka Kwiat razem z Denym.

Od Autora: 
Przepraszam ,że ten rozdział jest taki krótki ,ale okazało się ,że jedziemy jednak o 10 ,więc mam jeszcze jakieś 10 minut.
Jest jeszcze jedna sprawa.Anonimek ,który tak się rozpisał po poprzednim rozdziałem miał naprawdę niezły pomysł ,ale jednak stwierdziłam ,ze to nie pasuję w ogóle do tego co już sobie zaplanowałam.Mam nawet ostatni rozdział już zaplanowany i na prawdę moim zdaniem to by nie pasowało.Ale kochany Anonimku Twój pomysł był rewelacyjny!Może jak zacznę kiedyś pisać nowe opowiadanie to wtedy to wykorzystam?Zobaczymy jak to jeszcze będzie ;)
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału 

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 31

Wieści szybko się roznoszą.Cały Aloha Team już wie o tej całej sprawie z Dawidem i Marleną.Bardzo mnie ucieszył fakt ,gdy wszyscy stanęli w mojej obronie.Myślałam ,że będą za Dawidem.W końcu oni przyjaźnią się już kilka dobrych lat ,nie to co ja z nimi.Mimo to bardzo mnie to pocieszyło.Wiem przynajmniej ,że nie jestem sama i mam na kogo liczyć w razie co.Jednak też każdy jest zmartwiony tym ,że ja nawet nie pozwalam Dawidowi się wytłumaczyć.No ,ale czemu tu się dziwić?Nie umiem mu tego wybaczyć.Pocałował moją najlepszą przyjaciółkę.Wiecie co?Nie rozumiem zachowania Marleny.Odkąd na jaw wyszła ich zdrada patrzy na mnie z góry.Jakbyśmy nigdy w życiu się nie przyjaźniły.Ignoruje mnie.To jest chyba najbardziej bolesny.Zachowuje się jakbym to ja pocałowała jej chłopaka.A jest odwrotnie.Mam jej to za złe ,ale teraz ,gdy tak się zachowuje jestem ciekawa dlaczego?Może jej chodziło tylko o Dawida?W końcu to ona od początku była jego wielką fanką.Czy to możliwe ,że zrujnowała by naszą przyjaźń i wykorzystała ją ,aby się do niego zbliżyć? Nieee..nawet nie chce o tym myśleć!
Wstałam z ławki na placu zabaw w parku do którego ostatnio przychodzę dość często i podeszłam do huśtawek.
-Laura ,idziemy?Robi się już ciemno-oznajmiłam
Dziewczyna szurała nóżkami o ziemie ,żeby zatrzymać bujającą się huśtawkę.Zeskoczyła z niej ,gdy po woli się kołysała i podbiegła do ławki na której leżała jej bluza.
-Możemy już iść-odpowiedziała cała zdyszana od tej energicznej zabawy na placu
-Ubierz się ,bo jak mama zobaczy cię taką rozgrzaną bez bluzy to obie będziemy miały wykład na temat twojej ostatniej choroby-zachichotałam pod nosem
Laura posłusznie wykonała moją prośbę i założyła na siebie swoją fioletową bluzę z Violetty.Chwyciłam ją za rączkę i wolnym krokiem zmierzyliśmy ku naszemu domu.Laura zafascynowana opowiadała co teraz dzieje się w jej ulubionym serialu.Nie jestem fanką tej całej Violetty ,ale jej tego przecież nie powiem.Obrazi się na mnie i kto będzie mi dotrzymywał towarzystwa w takie ciężkie dni jak ten?
-Dlaczego Dawid już nie przychodzi?-zapytała podnosząc głowę do góry by móc spojrzeć mina twarz
-Wiesz....czasem jest tak ,że nawet najlepsi przyjaciele mają jakieś większe sprzeczki ,ale to nic takiego-starałam się brzmieć jak najbardziej wiarygodnie
Przyznam ,ze bardzo ciężko przychodzi mi rozmowa na ten temat.Staram się o nim jakoś zapomnieć.Nie na zawsze ,bo to jest chyba nie realne ,ale choć na moment.
-O co się pokłóciliście?-dociekała
-To nie jest aż takie ważne-zapewniałam ,tylko kogo ja oszukuję? Chyba sama siebie.
-Ale pogodzicie się ,prawda?I dalej będzie do nas przychodził albo będziemy chodzić razem do parku,do kina...Chce żeby było jak dawniej-posmutniała-To już nie jest dla mnie tylko idol na którym chce się wzorować i spełniać marzenia tak jak on ,czuję jakby Dawid był częścią naszej rodziny ,starszym bratem.
Skąd ta mała dziewczynka bierze te mądre słowa?Ja w jej wieku jedyne o czym myślałam całymi dniami to księżniczki i kucyki pony.Jest bardzo dojrzała jak na swój wiek.
-Patrz!
Nagle humor jej się znacznie poprawił.Nie była już taka smutna ,było odwrotnie.Wskazywała mi entuzjastycznie jakieś miejsce w parku ,gdzie stała grupa ludzi.I o ile się nie myliłam to był Aloha Team.Mam tylko nadzieję ,że obejdzie się bez spotkania z nimi.Zapewne Dawid i Marlena też tam są ,a nie mam ochoty nawet na nich patrzeć.
-Chodź ,proszę!-spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczkami
-Laura ja nie wiem czy to taki dobry pomysł-próbowałam ją od tego odwlec
-No ,ale dlaczego?-oburzyła się-Chodź.
Ciągnęła mnie za rękę w stronę grupki przyjaciół.Byliśmy już kilka metrów od nich ,a mi serce zaczynało walić jak szalone na myśl o spotkaniu Dawida.Stanęłam prosto uniemożliwiając Laurze dalsze zaciąganie mnie do nich.Spojrzała na mnie pytająco ,ale nic jej nie odpowiedziałam.
-Ola-usłyszałam jak ktoś wypowiedział moje imię
Podniosłam wzrok na Aloha Team ,a wszyscy wpatrywali się we mnie.Oni wiedzą ,że tego nie lubię ,wiec dlaczego tak mi się przyglądają.
-Daawid!-zawołała ucieszona Laura
Pobiegła w stronę bruneta i mocno się w niego wtuliła.Chciało mi się płakać ,ale powstrzymywałam się od tego.Nie chciałam się przed nimi rozkleić.Ucieszyło mnie to ,że Marleny z nimi nie było.Za to stała z nimi Saszanka i jeszcze jakiś chłopak.Kojarzę go z kądś ,ale nie mogę sobie teraz przypomnieć.
-Nie nudno ci bez nas?-zapytała Karla
-Trochę tak ,ale....
Zacięłam się bo nie wiedziałam co powiedzieć.Jedynym powodem dla którego się z nimi nie spotykałam to Dawid albo Marlena.Zawsze któreś z nich było z nimi.
-Ale..?-Seba chyba bardzo chciał ,żebym dokończyła zdanie.Zapewne wiedział ,że nie podam żadnego sensownego argumentu.
-A tak w ogóle to...-wtrącił się Deny-To jest Patryk-wskazał na chłopaka siedzącego na ławce koło Dawida
-Cześć-uśmiechnęłam się do niego lekko-Jestem Ola-przedstawiłam się
-Miło mi-odwzajemnił gest tylko ,że jego uśmiech był o wiele większy
-Może macie ochotę się z nami gdzieś przejść?-zaproponowała Julka
-Tak/Nie-odpowiedziałam równo z Laurą
-Ola zapomniałam ci powiedzieć ,ale wydałaś wspaniałą piosenkę.Producenci są mega zadowoleni!-zawołała entuzjastycznie Saszan
Wszyscy spojrzeli na nią pytająco tylko nie ten nowo mi poznany chłopak.No tak ,on pewnie coś wie.Patrzyliśmy na nią wyczekująco ,ale do niej chyba nie docierało to ,że oczekujemy jakiejś jaśniejszej wypowiedzi.
-Saszan..-wciął Sebastian
-A tak.....Pamiętasz to co wtedy  napisałaś i sama nie wiedziałaś co?-skierowała się do mnie
-Pamiętam-pokiwałam nie penie głową-Ale co to ma do rzeczy?
-Wykorzystałam twój tekst ,nie gniewasz się ,co?-zapytała milutko
-Nie ,o pewnie ,że nie-zaprzeczyłam
-To całe szczęście-uśmiechnęła się szeroko
-A powie nam ktoś o jaki tekst wam chodzi?Bo wiecie...nie wtajemniczeni jesteśmy-oznajmił Daniel
Ciężko mi jest patrzeć na Dawida ,ale z drugiej strony czuję się winna jego zachowaniem.Siedzi cicho i nic nie mówi,nie uśmiecha się....to nie jest Dawid ,którego znam.
-Słuchaliście moją płytę ,nie?-zapytała
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami ,nawet Laura co mnie trochę rozbawiło.O jeju!Chwila!Saszan wydała swoją pierwszą płytę!A ja jej nie pogratulowałam!Jestem okropna.
-Szaszn ,przepraszam ,zapomniałam o premierze...gratuluję płyty.Jutro lecę do empika-oznajmiłam z lekkim uśmieszkiem
-A słyszeliście ,,Twarzą w twarz''?-zadała kolejne pytanie ignorując moją wypowiedź
-Nie wierzę!Ola to twój tekst!?Gratki!Jest wspaniały!-pogratulowała mi Julka
Dawid wyciągnął swój telefon i bacznie wpatrywał się w wyświetlacz co mnie trochę zaciekawiło.Starałam się nie pokazywać tego zainteresowania.Jestem na niego zła.Zranił mnie ,bardzo mnie zranił.A mimo to nadal została jakaś magiczna nitka ,która ciągnie mnie do niego.Nie!Ola!On cię skrzywdził!Chyba nie chcesz przechodzić drugi raz przez to samo!Czułam jak łzy znowu nachodzą mi do oczu.Wiedziałam ,że tym razem ich nie powstrzymam.Nie mogę się tu rozpłakać!
-Laura ,idziemy.Jest już późno.
Podeszłam do dziewczynki chwyciłam ją za rączkę i nakazałam jej iść ze mną.Wiedziałam jak bardzo tego nie chce ,ale nie mogłam dłużej patrzeć na Dawida.
-Ola ,gdzie ty idziesz?
-Poczekaj!Ola!
Wołali za mną ,ale postanowiłam ,że to zignoruję.
Dość szybko dotarliśmy do domu.Laura zapewne poszła zdać raport mamie jak było na spacerze ,a ja jak najszybciej poszłam do mojego pokoju.Zamknęłam drzwi na klucz ,rzuciłam się na łóżko i dałam upust emocjom.Płakałam jak głupia w poduszkę.
Starałam się unikać osób ,które doprowadziły by mnie po raz drugi do takiego stanu jak kiedyś.Nie udało mi się.Byłam za mało ostrożna.Zbyt pewna tego ,że Dawid jest inny ,że na prawdę mnie kocha i nigdy nie wywinie żadnego numeru.Cholernie się myliłam.Jest inny niż sądziłam.Może lepiej urwać z nim jakikolwiek kontakt?Powiem szczerze ,że to by było strasznie trudne ,wręcz niewykonalne.Mamy wspólnych przyjaciół.Niby tak mało ,a jednak.

***

-Ola ,Ola wstawaj.
Znałam ten głos doskonale.Jedyne co mnie dziwiło to co on tu robi?
-Obudź się.
Szturchał mnie lekko w ramie starając się mnie obudzić.Tylko nie wiem czy on zdaje sobie sprawę z tego ,że już nie śpię.Postanowiłam otworzyć oczy ,żeby dać mu o tym znać.
Nie chciałam teraz na niego patrzeć ,ale chyba nie mam innego wyjścia.Otworzyłam oczy i ujrzałam Dawida.Siedział na brzegu mojego łóżka i wpatrywał się we mnie smutnym wzrokiem.
-Co ty tu robisz?-zapytałam ,podnosząc się do pozycji siedzącej-Jest środek nocy.
-Jest 8 rano-poprawił mnie ,a mały uśmieszek wkradł się na jego twarz
Chyba wczoraj musiałam przysnąć ,gdy tak leżałam.Gdy jest przy mnie jest mi źle ,gdy nie ma go obok mnie jest jeszcze gorzej.Sama już nie wiem co czuję.Jestem zagubiona ,a głowa aż mi pęka od tych wszystkich myśli.
-Po co przyszedłeś?-rzuciłam oschle
-Ubieraj się musisz pójść ze mną w jedno miejsce-odpowiedział-To bardzo ważne-dodał szybko
-Nigdzie z tobą nie pójdę-zaprzeczyłam
-Ola ,ale musisz.Chce ci wszystko wytłumaczyć ,jak była na prawdę z tym pocałunkiem-nalegał
-Zgoda ,ale to tylko i włącznie dlatego ,że chce poznać prawdę-uległam jego prośbie

***

-Dawid ,daleko jeszcze?Idziemy już jakieś dobre pół godziny.W ogóle to gdzie my jesteśmy?-zadawałam co chwile te same pytania
-Jeszcze trochę.
Westchnęłam na jego słowa i przewróciłam oczami.To jego ''trochę'' trwa już całkiem długo.Miał mi wyjaśnić ten pocałunek ,a nie prowadzać po całej Warszawie.
Jakieś 10 minut później dotarliśmy do jakiegoś ciemnego miejsca.Przyznam ,że trochę tu strasznie.Dawid kazał mi zachowywać się cicho i ostrożnie.Sama nie wiem dlaczego?To było dziwne.
-Chodź.
Pociągnął mnie za rękę i w tym momencie znaleźliśmy się na rogu jakiegoś wysokiego budynku.Dawid wychylił zza niego głowę i gestem pokazał ,żebym zrobiła to samo.Nie wiedząc czego mam się spodziewać zrobiłam to o co mnie poprosił.Ujrzałam jakieś trzy osoby.Na głowy miały pozaciągane kaptury ,więc ciężko było mi rozpoznać kto to może być.
-Dawid po co tu przyszliśmy?-wyszeptałam
-Zobaczysz.

-Ty zwaliłeś już całą swoją robotę ,więc się siedź cicho!
O matko!Już em kto to!Krystian.Teraz już w ogóle nie rozumiem po co tu przyszliśmy
-Zrobiłam co miałam zrobić.Nie są już razem ,a teraz poproszę moją zapłatę-odezwał się drugi doskonale mi znany głos
Jak się teraz poczułam?Jakby coś we mnie pękło.Co gorsze jakby tego nie dałoby się już naprawić.Nawet ,gdy skleisz ,zostaną ślady.
-Najpierw muszę sam się upewnić ,ze tak jest-oznajmił stanowczo Krystian

-Dawid ,proszę chodźmy z tąd.
Stanęłam prosto.Nie chcę słuchać dalszej ich rozmowy.Wszyscy dookoła życzą mi jak najgorzej ,a jeżeli tak się nie dzieje to sami dążą do zniszczenia mnie.Ale dlaczego?Nie rozumiem.Nikomu nie wchodzę w drogę.Dążę własną ścieżką i nigdy to się nie zmieni.
-Wierzysz mi ,że to nie ja ją pocałowałem?-zapytał 
-Chodź stąd.
Zignorowałam jego pytanie mając nadzieję ,że odpuści.Postanowiłam ruszyć z miejsca i wracać już.Wiedziałam ,że Dawid zaraz do mnie dojdzie i tak się właśnie stało.
-Dlaczego Marlena chce zniszczyć nasz związek?-przerwałam ciszę 
-Nie wiem-wzruszył ramionami
-Ona nigdy taka nie była.Zawsze była przy mnie i wspierała mnie.A teraz knuje za plecami wszystkich jak nas rozdzielić.Dawid coś z nią jest nie tak.To nie jest ta sama dziewczyna ,którą znam-powiedziałam ,a oczy momentalnie mi się zaszkliły
-Zignoruj ją.Nie warto otaczać się fałszywymi osobami-poradził mi
-To nie takie proste-westchnęłam-Dawid...przepraszam.Jest mi strasznie głupio.Myślałam ,że już ci się znudziłam i zostawisz mnie dla Marleny-przyznałam
-Nie mam ci tego za złe.Najważniejsze ,że już wszystko sobie wyjaśniliśmy ,tak?
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć ,więc po prostu go przytuliłam.Jego ciepło,dotyk,zapach.Jak mi tego strasznie brakowało.Niby to tylko jakieś trzy dni ,ale brakował mi jego obecności.Kocham go.
-Dawid obiecajmy sobie coś..
-Hmm?-mrukną dając mi znać ,żebym mówiła dalej
-Nie miejmy przed sobą żadnych tajemnic-poprosiłam
-I zawsze ufajmy sobie ,bo bez tego kiedyś może się coś popsuć-dodał 

***

Doszliśmy do mojego domu i zatrzymaliśmy się na podwórku.Jakieś dwie godziny temu byłam strasznie śpiąca ,a teraz nawet jak bym chciała to bym nie usnęła.Dawid zdecydowanie zrobił mi pobudkę nie do przebicia.Ubrałam się w kilka sekund potem szybko poszliśmy w jakiś ciemny zaułek w Warszawie ,dowiedziałam się okropnej rzeczy ,a na koniec pogodziliśmy się.A to wszystko stało się w niecałe dwie godziny.
-Kocham cię.
Dawid z zainteresowaniem przyglądał się mojej twarzy,Dziwne ,bo pierwszy raz mi nie przeszkadza to ,że ktoś się cały czas na mnie patrzy.
-Ja ciebie też-uśmiechnęłam się
-Ty mnie też co?-zapytał poruszając śmiesznie brwiami
-Kocham cię.
Przybliżył swoją twarz do mojej.Złączył nasze usta ,a ja jak zwykle poczułam stado motyli w brzuchu.Przyjemne uczucie.Odczuwam je tylko przy Dawidzie.To zaskakujące jaki ogromy wpływ on ma na mnie.
-Wy ze sobą chodzicie?!
Odskoczyłam jak poparzona od Dawida ,gdy usłyszałam jak Laura wykrzykuje to zdanie.Nie wiem co ona sobie teraz o tym myśli.Może być na mnie zła ,w końcu zawsze powtarzała ,że zostanie żoną Kwiatkowskiego ,a tymczasem ja zostaję jego dziewczyną.Ona mnie znienawidzi.Bo na Dawida raczej nie fochnie ,za bardzo jest w niego zapatrzona .by to zrobić.

Od Autora: 
Moim zdaniem ten rozdział jest trochę nudny.Chciałam aby ich kłótnia trwała dłużej ,ale nie miałam pomysłu na zakończenie tego rozdziału i tak jakoś wyszło.Ale mam jeszcze kilka pomysłów na to co może się wydarzyć i mam nadzieje ,że się wam spodoba :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa.Ostatnio bardzo dużo ich dostałam na facebook'u.Jest mi strasznie miło czytając wasze zdanie na temat mojego opowiadania <3 Kocham Was ♥
Przepraszam za moją nie obecność.Przez osiem dni nie pojawił się rozdział.Da niektóry to może być mało ,a dla inny bardzo długo.Wiem ,że wzięłam na siebie odpowiedzialność pisania bloga i nie powinnam tak robić.Przepraszam ,ale mam mnóstwo nauki i na prawdę już sobie z tym nie radzę.Nie umiem pogodzić bloga ze szkołą.Jednak obiecuję poprawę i mam nadzieję ,że jakoś się z tym uporam :)
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 30

-Idę zobaczyć.
Dawid niechętnie wstał z kanapy i poszedł do korytarza.Nie chciałam ,żeby był tam sam w razie czego ,więc szybko się zerwałam z kanapy i poszłam za nim ,a tusz za mną Daniel.Staliśmy już wszyscy w korytarzu.Nasze miny były straszne.Byliśmy przerażeni.Posłałam Dawidowi znaczące spojrzenie.Położył dłoń na klamce i nacisnął na nią ,a nam ukazał się Kuba z Danielem ,a za nimi Kinga i Marlena.Odetchnęłam z ulgą ,gdy ich zobaczyłam.Całe szczęście to tylko oni.
-Co się patrzycie jakbyście ducha zobaczyli?-zapytał podirytowany Kuba
-Miałeś na nas zaczekać!-zawołał oburzony Konrad
-Oj tam-machnął na to ręką Daniel-Wchodzicie czy będziemy tak stać?
Dziewczyny bez gadania minęły chłopaków i przepchały się przez nas wchodząc do środka.Westchnęłam i poszłam za dziewczynami do salonu.Usiadłyśmy wygodnie.Ja na fotelu ,a dziewczyny na kanapie.Chłopaki przeszli przez salon i powędrowali do kuchni.
-Co tam Olcia?-zaczęła rozmowę Kinga
-Widziałyśmy się jakieś dwie ,trzy godziny temu-zmrużyłam oczy mierząc ją wzrokiem
-To co z tego ,nawet nie wiesz co was ominęło jak poszliście-zaśmiała się Kinia
-Oświeć mnie.
-Powiem w skrócie..Daniel będzie miał koszmary w nocy-zaśmiała się złośliwie
-Nawet nie chce wiedzieć co wy mu zrobiliście-oznajmiłam
Do salonu wszedł Kuba z Danielem i Konradem.Kony usiadł obok dziewczyn na kanapie ,a Daniel z Kubą przepychali się o miejsce na drugim fotelu.Wtem do salonu wszedł Dawid przeżuwając coś w buzi.Podszedł do mnie i usiadł mi na kolana.
-Nie za wygodnie?-zapytałam go
-Nawet nie wiesz jak bardzo-wyszczerzył się do mnie
Wstał z moich kolan i pociągnął mnie za rękę do góry ,a po chwili usiadł ,nadal trzymając mnie za rękę usadził sobie na kolanach.
-Żebyś mi potem nie narzekała ,że cię nogi bolą-otulił mnie rękami
Uśmiechnęłam się do niego i dałam całusa w policzek.
-Oooooo...
Dziewczyny westchnęły rozmarzone.Spojrzałam na nie pytająco ,ale nie doczekałam się odpowiedzi.Postanowiłam olać to ich westchnięcie.
-Kocham cię najbardziej na świecie-wymruczał mi do ucha na co się uśmiechnęłam
-Ja ciebie też-objęłam jedną ręką jego szyję
Siedzieliśmy rozmawiając wszyscy o  wszystkim co nam ślina na język przyniesie.Dowiedzieliśmy się ,że Kinga ma kogoś na oku jak i Konrad.Ciekawe w kim się zabujali?Jeszcze to z nich wyciągnę ,ale nie teraz ,jeszcze mam czas.
-Która godzina?-zapytałam
-Kilka minut po 19-odpowiedział Daniel
-Co!?Ja muszę już się zbierać!Obiecałam ,że jutro będę wcześniej w szkole!-zawołałam wybiegając z salonu
Ubrałam buty i chciałam już wyjść ,ale ktoś mnie zatrzymał.Odwróciłam się i ujrzałam Dawida z dziwną miną.
-Wychodzisz i nie dasz mi buziaka?
Zaśmiałam się i podeszłam do niego ,a następnie złożyłam pocałunek na jego ustach.Pożegnałam się jeszcze ze wszystkimi i wyszłam z mieszkania.

***

Był środek nocy ,a po domu rozległ się dzwonek do drzwi.Miałam nadzieję ,że wstanie mama albo tata.Niestety tylko pomarzyć mogłam.Oni mają strasznie twardy sen.
-Dobra wstaje.
Tak jak powiedziałam tak też zrobiłam.Zeszłam z mojego cieplutkiego łóżeczka ,które tylko prosi ,abym w nim została.Rozjaśniłam mój pokój zapalając lampkę nocną i teraz już mogę iść sprawdzić kto taki mógłby czegoś chcieć o tej porze.
Wyszłam z mojego pokoju i zeszłam po schodach na dół.Gdy zapaliłam światło dzwonienie i pukanie ustało ,a zza drzwi było słychać jakby ktoś biegł ,uciekał?Tylko przed czym?
Trochę się zaczynam bać.Może to jakiś kolejny plan Krystiana ,a jak otworzę to żuci się na mnie i siłą wyniesie z domu ,a na koniec pobije lub nawet coś gorszego?!Niee!Ola ,to tylko twoja wyobraźnia.
Słysząc jak moje serce gwałtownie przyśpieszyło ,położyłam dłoń na klamce.Odkluczyłam drzwi.Przymknęłam ze strachu oczy i otworzyłam drzwi.I co teraz?
Roztworzyłam po woli oczy ,ale nikogo przede mną nie było.Dziwne.Może to jakiś głupi żart?
Chciałam już zamknąć drzwi i wrócić spokojnie do mojego pokoju ,ale moją uwagę przykuła jakaś koperta na wycieraczce.Rozejrzałam się po tym ciemnym dworze i przykucnęłam.Z pewnością ,że nikogo tu nie ma wzięłam tą kopertę.Szybko zamknęłam drzwi i pobiegłam na górę.Weszłam do mojego pokoju i rzuciłam się z tą kopertą na łóżko.
W filmach takie akcje jak te nigdy nie kończą się dobrze ,ani niczego dobrego nie wróżą.Więc ,czy warto sprawdzać zawartość tej koperty?
-Dobra ,Ola....to na pewno nic takiego-zapewniałam sama siebie
Nabrałam powietrza i za jednym zamachem otworzyłam kopertę.Wciągnęłam z niej pierwszą lepszą kartkę czy co to było.Jak się okazało to było coś w postaci jakby listu ,nawet nie.
,,Uważaj na swoją "przyjaciółkę'' nawet nie wyobrażasz sobie co ona wyprawia
 za twoimi plecami.Z resztą ten cały pieprzony Dawid nie lepszy.''
Co?Nic z tego nie rozumiem.Dawid jest w coś zamieszany?I o kogo chodzi?Na kogo mam uważać?
Zajrzałam z powrotem do koperty z nadzieją ,że tam znajdę odpowiedź na te pytania.Wyciągnęłam z niej jeszcze jakieś zdjęcia.Gdy je zobaczyłam rozwaliło mnie.Jakby dwie cholernie ważne osoby w moim życiu złamały mi serce,zraniły uczucia,zrobiły okropne świństwo.Kogo ja oszukuję?Tak właśnie się stało.Dawid i Marlena........zawiodłam się na nich.Jak oni mogli mi to zrobić?
Łzy zaczęły na pływać mi do oczu ,a po chwili spływały po policzkach jak jakiś wodospad.Ze złości jaką teraz czułam rzuciłam tą cholerną kopertą na podłogę.To mi w ogóle nie pomogło!Bezradnie rzuciłam się w poduszki i zaczęłam w nie krzyczeć.Całe szczęście i tak wszystkie moje krzyki były stłumione.
Jestem załamana.Nie mam ochoty już żyć.Kochała go najbardziej na świecie ,a on mi takie numer odstawia.Całuje się z moja najlepszą przyjaciółką.Pff....''przyjaciółką''.Od dziś już nią nie jest.Za bardzo mnie skrzywdziła.Oboje mnie skrzywdzili.

***

Jeszcze tylko te 45 minut i będę mogła płakać w poduszkę.Tylko tego mi potrzeba w tym momencie.Od rana nie zamieniłam z Marleną ani jednego słowa.Nic.Kinga próbowała się dowiedzieć o co chodzi,Kuba zastanawiał się co takiego ostatnio Marlena mogła zrobić lub powiedzieć co by mnie uraziło ,a Konrad starał się mnie rozweselić.Bardzo mi przykro ,ale w niczym mi to nie pomogło.Jest mi naprawdę ich szkoda ,oni przecież w niczym nie zawinili.
Od wczoraj ten list i te zdjęcia ,cała jego zawartość nie daje mi spokoju.Kto by mógł mi to rzucić na wycieraczkę?Pewnie tak jak myślę zrobił to Krystian.Czy on już zawsze będzie stawał mi na drodze do szczęścia?Nie wiem co takiego mu zrobiłam.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz.Jestem z Dawidem w sumie to już miesiąc.Przez ten czas zdążyłam mu się znudzić?Nie zachowuje się wobec mnie jakoś inaczej,źle czy nie miło ,nic z tych rzeczy.Jest kochany,troskliwy,zabawny.Więc nie rozumiem ,dlaczego to zrobił?Myślałam ,że to co mi mówił ,że kocha mnie najbardziej na świecie to prawda.Nie sądziłam ,że te słowa okażą się aż tak fałszywe.
Niespodziewanie zadzwonił dzwonek oznajmiający ,że to już koniec lekcji.Jakoś tego nie czuję ,ale zostało nam jeszcze aby około trzy tygodnie szkoły.Szybko zgarnęłam książki do torby i wyszłam na korytarz z nadzieją ,że już nikt mnie nie zaczepi.Wyszłam szybko z terenu szkoły i skierowałam się do mojego domu.
-Ola!-usłyszałam wołanie mojego imienia-Ola!Zaczekaj!
Niechętnie stanęłam w miejscu i czekałam aż Kinga spokojnie do mnie dojdzie i zapewne zasypie mnie masą pytać.
-Ola co się dzieje?-zapytała zmartwiona-Pokłóciłaś się z Marleną?
-Nie chcę jej znać.Nigdy jej tego nie wybaczę-odpowiedziałam dość spokojnie
Czułam jak łzy napływają mi na samo wspomnienie o tych zdjęciach.To mnie cholernie boli.Nadal to do mnie nie dotarło.
-Co ci takiego zrobiła?-a nie mówiłam ,ze zasypie mnie pytaniami?
-Niech sama wam opowie ,a jak nie ona to Dawid.Oboje są siebie warci.
Nie dałam rady powstrzymać łzy ,która w tym momencie spływa swobodnie po moim rozgrzanym policzku.
-Nie rozumiem-westchnęła
-Ja też nie-przyznałam-Mogę już iść?
Spojrzałam na nią przepraszająco.Nie miałam teraz ochoty z nikim rozmawiać.Byłam zła na cały świat ,a zawiniły tylko dwie osoby.Niesprawiedliwe ,ale prawdziwe.
-Odprowadzić cię?-zaproponowała
-Nie ,dzięki-zaprzeczyłam-Poradzę sobie
-Na pewno?Nie wyglądasz za dobrze.
-Nie przejmuj się mną.Przechodziłam przez wiele gorsze sytuacje od dej-uśmiechnęłam się blado
-No dobra ,ale telefon mam zawsze przy sobie.Jak byś chciała się komuś wygadać dzwoń,pisz cokolwiek-powiedziała uśmiechając się z troską
-Okej-zgodziłam się-To ja idę ,cześć.
Odeszłam już nie słuchając czy Kinga coś do mnie jeszcze mówi czy nie.Naprawdę byłam w rozsypce mimo ,że wydawało się ,że trzymam się całkiem dobrze.Jedyne czego teraz chciałam to świętego spokoju.Zamknąć się w pokoju z dala od ludzi i wszystkich problemów.Być wolną od tego wszystkiego.Zawsze muszę trafiać na niewłaściwe osoby?Chciałabym poznać kogoś kto będzie szczery wobec mnie w każdej sprawie.Nie ważne jakiej.Ważne ,że będzie szczery.
Doszłam do drzwi od mojego domu i swobodnie dostałam się do domu.Na szczęście ktoś już był i nie musiałam się męczyć z tymi wszystkimi kluczami.Bez informowania ,że już wróciłam ,poszłam do siebie do pokoju i rzuciłam się na łóżko.

***

Kolejny album ze zdjęciami odrzuciłam na bok ,a do rąk wzięłam kubek z ciepłą herbatą.Gdy jestem smutna lubię przeglądać jakieś stare zdjęcia.To mnie jakoś uspokaja.Pozwala się zrelaksować.Pomaga zapomnieć choć na chwilę o tym co jest teraz i przenieść się do czasów w których byłam małą dziewczynką.Całe dnie spędzałam na zabawie,bieganiu po podwórku albo
 główkowaniem jak przemycić słodycze tak aby mama nie zauważyła.Tęsknię za moimi dawnymi problemami.W porównaniu do teraźniejszych to pikuś.
Ktoś zapukał w drzwi od mojego pokoju ,a po chwili wyłoniła się zza nich mała śliczna twarzyczka mojej kochanej siostrzyczki.
-Ola ,przyszedł Dawid.
Nogą popchnęła drzwi tak ,że teraz były roztwarte na rozcież.Cofnęłam się gdzieś na chwilę.Dopiero kilka sekund później zobaczyłam jak prowadzi Dawida za rękę do mojego pokoju.Aż mi się ciemno przed oczami zrobiło.Nie mam najmniejszej ochoty go teraz oglądać ,a tym bardziej rozmawiać z nim.
-Cześć-przywitał się wesoło
Racja....on nic przecież jeszcze nie wie ,że wiem o jego zdradzie.
Przeniosłam wzrok z powrotem na album.Zaczęłam przeglądać zdjęcia ,a przy okazji starałam się ignorować Dawida.
-Ola ,wszystko okej?-zapytał
Dalej wzrok trzymałam utkwiony w albumie.Nie umiem kogoś ignorować albo traktować kogoś jak by go nie było.Nie jestem dobrą aktorką.Nie umiem maskować swoich uczuć ,przynajmniej tak mi się wydaje.
-Ola..-powtórzył
Puścił rączkę Laury i podszedł do mnie siadając na łóżku.Czułam na sobie jego wzrok.Starał się coś wyczytać z mojej twarzy.Laura stała zaciekawiona tym co dzieje się między mną ,a Dawidem.Będzie w szoku jeżeli się dowie ,że jej idol jest w związku z jej siostrą.A w jeszcze większym szoku będzie ,gdy się dowie co Dawid zrobił za plecami swojej dziewczyny.Ona nie musi wcale o tym wiedzieć.Przynajmniej o tym drugim.
-Laura mogła byś nas zostawić na pięć minutek?-poprosił grzecznie Dawid zwracając się do Laury
-Dobrze-zgodziła się i wyszła zamykając za sobą drzwi od pokoju
Kwiatkowski usiadł po turecku na moim łóżku i bacznie się we mnie wpatrywał.Nienawidzę tego ,ale nie powiem mu tego bo w tym momencie staram się go ignorować.
-Powiesz mi teraz co się dzieje?-zapytał ostrożnie
-Po co te wszystkie kłamstwa?Fałszywe słowa?Jeżeli mnie nie kochasz to zostaw mnie i nie rań więcej.Wykorzystujesz mnie i moje uczucia.Bawisz się mną!-wygarnęłam mu 
Patrzył na mnie ze zdziwioną miną.Zdezorientowanie na jego twarzy było ogromne.Brawo Kwiatkowski.Świetnie grasz.
-Nie rozumiem o co chodzi.Wytłumacz mi-poprosił
-Myślę ,że to już nie ma sensu-oznajmiłam mu to prosto w oczy
-Chcesz przez to powiedzieć ,że mnie już nie kochasz?-patrzył na mnie z niedowierzaniem
Jego oczy z każdą sekundą stawały się bardziej szkliste.Wiedziałam ,że w każdej chwili może mi się tu rozpłakać ,a ja tego bym nie zniosła.
-Nie patrz tak na mnie-westchnęłam ciężko-Zawiodłam się na tobie......na tobie i Marlenie.
Spłynęła mi jedna łza po policzku ,a za nią kolejna.Chciałam oderwać wzrok od Dawida ,ale nie mogłam.Mimo tego ,że on mnie zdradził ,nadal mocno go kochałam.
-Ola proszę...nie podejmuj takich decyzji w jednej sekundzie-pokręcił głową-I nie pozwolę ci odejść.Nigdy.Musi poznać całą prawdę.Ty nie wiesz jak było na prawdę.Ale nie martw się o to.Ja ci to wszystko udowodnię.Przekonasz się ,że mnie nic z nią nie łączy-zapewniał
-Czyli jednak wiesz o czym mówię!?-podniosłam ton patrząc na niego zła
-Domyślam się....-przyznał nie pewnie-Ale musisz wiedzieć ,że to nie ja ją pocałowałem.Nic do niej nie czuję.Kocham tylko ciebie.Uwierz mi.Musisz przekonać się ,że mówię prawdę...

Od Autora:
Jest oto i rozdział 30! Cieszycie się? Ja baaardzo! :D
Rozdział miał się pojawić troszkę wcześniej ,ale dosłownie przed chwilką wstałam ,a jak zobaczyłam która godzina od razu siadłam do komputera ,żeby opublikować  Wam rozdział.Przepraszam ,zaspałam xD :<
A co do rozdziału....podoba się Wam?
Jak myślicie ,jak to było z tym pocałunkiem Marleny i Dawida?Hmmm..?
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału