poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 6

Sobota nadeszła w mgnieniu oka. Wszyscy w naszej paczce wiedzą o tym spotkaniu. Dziewczyny strasznie się jarają. Chłopaki nie są pewni, czy dobrze robię spotykając się z nim, ale mimo to siedzą cicho. Za to im dziękuję. Laurze nawet nie wspominałam. Wiem, że, gdyby się dowiedziała byłaby na mnie zła, że jej nie zabrałam.
Czwórka moich przyjaciół siedzi u mnie już od samego rana. Nie jest mi to na rękę, bo się nie wyspałam. Jedak po pobudce jaką mi urządzili nie mam zamiaru nawet zamykać oczu. Mama zrobiła nam jakieś kanapki i zjedliśmy gadając o bzdetach. Potem nadszedł czas na wybór ciuchów na dzisiejszy dzień. Dziewczyny strasznie nalegały, żebym się jakoś odstawiła, bo jak to ująć ,,O mój Boże, to jest Dawid Kwiatkowski!''.Nie zamierzam siedzieć przed lustrem nie wiadomo ile specjalnie dla niego. Czuję się jakbym szła na normalne spotkanie z kolegą, a nie z gwiazdą. Nie przepadam zbytnio za nim, ale z grzeczności zgodziłam się na spotkanie.
Wybrałam w końcu sobie ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wytarłam ciało ręcznikiem. Wysuszyłam włosy i ubrałam się. Zrobiłam mój standardowy makijaż, rozczesałam włosy i można powiedzieć, że byłam już gotowa. Wróciłam do przyjaciół i klapnęłam się obok nich na łóżku.
- O której idziesz? - zaczęła temat Marlena.
- O 14 - odpowiedziałam obojętnie. 
- On po ciebie przyjdzie, czy się gdzieś umówiliście? - dociekała nasza szalona blondi. 
- Umówiliśmy się i tak właściwie to powinnam się już zbierać.
Podniosłam się z łóżka i włożyłam telefon do kieszeni. Zeszliśmy na dół. Mama siedziała w salonie, a tata w pracy. Zapewne Laura jeszcze śpi.
- Mamo wychodzę! - wrzasnęłam zakładając kurtkę. 
- O której wrócisz?! - odkrzyknęła mama z salonu.
- Nie wiem, cześć!
Wyszliśmy z domu. Nasze drogi się rozeszły i każdy poszedł w swoją stronę. Słyszałam jeszcze jak chłopaki krzyczą do mnie ,,Powodzenia ze swoim lovelasem!''. Poszłam do Złotych. Umówiłam się tam z Kwiatkowskim. Poszłam pieszo, bo mam dość blisko. Weszłam do środka, wjechałam ruchomymi schodami na górę i usiadłam na pobliskiej ławce.
Czekam już jakieś dobre 10 minut. Ile można? Wstałam i miałam już odchodzić, ale poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Odruchowo odwróciłam się. Ujrzałam Dawida. Uśmiechał się do mnie i był najwyraźniej zdyszany.
- Hej - przywitałam się.
Darowałam mu już te 10 minut spóźnienia. Chłopak zabiegany jest.
- Cześć - zawtórował mi. - Sorry za spóźnienie.
- Nie no spoko, nic się nie stało - uśmiechnęłam się. - To co będziemy robić? - byłam ciekawa.
- Pójdziemy do mnie, okej? Poznasz moich przyjaciół, chyba nie masz nic przeciwko? - upewnił się.
- Nie, tylko myślałam, że najpierw my się lepiej poznamy - odpowiedziałam nie pewnie.
- Nie ma sprawy, jeden telefon i...
- Teraz to już chodźmy, zresztą jeżeli i tak bym miała ich poznać, to czemu nie teraz?-przerwałam mu. 
Pojechaliśmy jego skuterem na osiedle, w którym mieszka. Dawid pomógł mi ściągnąć kask i weszliśmy najpierw schodami, a potem windą na piąte piętro. Następnie otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Ściągnęliśmy te zimowe rzeczy i weszliśmy w głąb mieszkania. Jest bardzo ładne i bogato urządzone.
Weszliśmy do salonu. Zastaliśmy tam grupkę ludzi. W tym też czerwonowłosą dziewczynę, którą nawet kojarzę.  
- Już jesteśmy! - wrzasną Dawid.
Wszystkie pary oczu powędrowały na nas. Dziwnie się poczułam, ale w końcu to przyjaciele Kwiatkowskiego, z nimi musi być coś nie tak, co nie? W sensie pozytywnym, ale i tak z główką muszą mieć coś nie teges.
- Cześć - odezwałam się.
- Hej!
- Siema!
- Cześć!
Odpowiedzieli mi wszyscy w tym samym czasie, więc nie wiedziałam za bardzo kto co powiedział.
- To jest Daniel i Sebastian - wskazał na dwóch chłopaków grających w marynarzyka. - To Julka, Karolina i Dominika - przedstawił mi dziewczyny siedzące na jednym fotelu, Jedna na drugiej. Okej to dziwne, ale już wam wcześniej coś o tym wspominałam.
- Hej - posłałam im przyjazny uśmiech, a one odwzajemniły gest.
- A to Monika, Igor i Saszan - poznałam imiona już ostatnich osób.
- To co zamawiamy pizze i coś oglądamy, czy Kwiat skoczy do Maka i włączamy muzykę? - odezwał się.. o ile dobrze pamiętam Sebastian.
- Miłej drogi Kwiatuszku - zaśmiały się dziewczyny.
- Sam nie dam rady, ktoś musi mi pomóc - upomniał nas Dawid. - Wrzosek raz, dwa!
Dawid poszedł ubrać kurtkę, a tuż zanim niezbyt zadowolony Sebastian.
- Eee tylko szybko! - wrzasną Daniel.
Wszyscy się lekko zaśmiali, a drzwi wejściowe się otworzyły, po czym szybko zamknęły. Śmialiśmy się tak właściwie z niczego, ale zachowanie tamtej dwójki w jakiś sposób nas bawiło.
- Dawajcie, włącz Dance Central 2 - usłyszałam głos czerwonowłosej.
Wszyscy poparli jej pomysł, a chłopaki podłączyli. Jak to przyszło na dziewczyny zaczęłyśmy gadać o różnych bzdetach, które nie dotyczyły chłopaków. No raczej nie interesuje ich moda, ani jaki lakier naszym zdaniem jest najlepszy.
- Gotowe!
Igor i Deny dumnie wskazali na podłączone urządzenie do telewizora. Monika zerwała się jako pierwsza z miejsca.
- Igor, nie pobijesz Monika Mistrz Kazyaka-dziewczyna rzuciła mu wyzwanie.
Igor nic się odezwał.Stanął obok brunetki.Wybrali sobie muzykę i tak dalej.W końcu zaczęli tańczyć.Nie źle im to idzie.Deny głośno się wydzierał.My postanowiłyśmy dopingować Monikę.
-Monika!Monika!Monika!
Krzyczałyśmy.Daniel się nie poddawał mimo ,że nas było pięć ,a on jeden.
-Igor!Igor!Igor!
-Oo Igor nie spodziewałam się tego!-wrzasnęła Karolina ,gdy chłopak tańczył przy refrenie.
-Monia ,dalej!-dopingowała jej Julka
Dziewczyny zaczęły krzyczeć ,a chłopakom miny zrzedły.Podbiegłyśmy do brunetki i ją wyściskałyśmy ,po tej zawziętej walce.
-Ha!Wygrałam!-Monika zaklaskała w dłonie
-Okej teraz ja przeciwko Ola.
Daniel spojrzał na mnie i puścił mi oczko.Zajęliśmy miejsca i zaczęliśmy tańczyć do ,,Boom Boom Pow'' .Przyznam ,że Deny to godny przeciwnik ,ale nie dam za wygraną.
-Ola!Ola!
Dopingowały mnie dziewczyny.I znowu sam Igor:
-Daniel!Daniel!
W połowie piosenki do domu wpadł Sebastian i Dawid.W ręku trzymali jedzenie.Większość trzymał Kwiat.Seba trzymał praktycznie same napoje.Gdy zorientowali się w co gramy.Dawid upuścił wszystko co miał w rękach na podłogę i podbiegł do mnie i Denego.Staną po środku i odepchną nas na boki.
-Patrzcie i uczcie się!-wrzasną i zaczął tańczyć
-Kwiatkowski ,idioto!Ogarnij się!Czaj co ,żeś zrobił!-wkurzyła się Karla
-Luzik ,pizze się zamówi-machną na to Kwiat dalej tańcząc ruchy pokazane na ekranie
-Czy ty zawsze musisz mieć tak na wszystko wyjebane?!
Blondynka zasłoniła mu telewizor.
-Gdy twoi fani nas gonili przez pół Warszawy też machnąłeś na to ręką i powiedziałeś ,cytuję ,,Zmęczą się w w końcu''-wydzierała się na niego ,ale on cały czas tańczył-A przypominam ci ,ze ganiali nas przez pół dnia!
-Karla ,luzik.Zaraz to posprzątam-uspokoił ją trochę Dawid
-No ja myślę-odpuściła sobie i klapnęła na kanapę ,obok Moniki
-Ha! I kto tu jest mistrzem świata!? No kto? Wiadomo ,że Dawid Kwiatkowski!-zaczął się cieszyć jak głupi
-No nie do końca.
Karla wskazała ręką na......no jedzeniem już tego nie nazwę.W każdym razie pokazała na mieszankę niezdrowych przysmaków.
-Dobra Dawid chodź ,pomogę ci-odezwała się Julka
-Nie Julka.On musi się w końcu nauczyć porządku-uzasadniła blondynka
Przyglądałam się temu całemu zajściu.Nie lubię patrzeć jak ktoś się kłóci ,nawet jeżeli się teraz nie kłócą tak to wygląda.
Poczułam lekkie szturchanie w ramie ,co sprawiło ,że odruchowo odkręciłam głowę.To była Saszan.Spojrzałam na nią.Od razu wiedziałam o co chodzi.Kiwnęłam głową.Wstałyśmy i powoli szłyśmy do kuchni.
-Ee.. a wy gdzie?-zwrócił się do naszej dwójki Igor
-Ktoś to musi posprzątać ,tak? A wam wyraźnie się na to nie zanosi-odpowiedziałam
Saszan posłała mi przyjacielskie spojrzenie ,a ja odwzajemniłam gest.
-Pomogę wam-podniósł się na równe nogi Dawid
-O proszę.Co ci się stało?-zdziwiła się Karla
-No chyba nie będą same sprzątać to co nabrudziłem-usprawiedliwił się
-Brawo za postępy ,oby tak dalej!-zaklaskała w dłonie
We trójkę ogarnęliśmy ten malutki bałagan.Ja z Saszi powyrzucałyśmy zgniecione jedzenie do śmieci ,a Kwiat starł podłogę.Po nie całych dwóch minutach można było zobaczyć swoje odbicie ,w miejscu ,które jeszcze przed chwilą było zasyfione.
-Perfekcyjna pani domu-zaśmiałam się siadając na kanapie po wykonanej robocie

Od Autora:
Haha  o ilę się nie mylę to ,to jest najdłuższy rozdział na tym blogu !
Na razie.... ;D
I jak podoba się? Bo mi całkiem,całkiem :)
czytasz=komentujesz

8 komentarzy:

  1. świetny rozdział ;) czekam na następny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mozesz pisac kiedy bedzie kolejny rozdzial? Props za dluuuugasny rozdzial. Niech teraz sie zacznie cos dziac <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kalhfldsgkdfg I L♥VE ! <3
    Pisz szybko nn! :)
    Wreszcie dzieje się coś na prawdę ciekawego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny jejku! Czekam z niecierpliwoscia na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejny? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudoowny! Fajne sa takie dlugasne. Z niecierpliwoscia czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. SWIETNY! Dobrze ze nie jest taki zobaczyl mnie na koncercie i kazal dac mi numer telefonu na drugi dzien powiedzial ze mnie kocha i ja go tez i WGL loffki. Mam nadzieje ze tak nie bedzie u Ciebie bo rzygam tym.

    OdpowiedzUsuń