czwartek, 4 września 2014

Rozdział 16

Jest już ten mój ubłagany tydzień!
Za dwa dni kończy się trasa!Jeej już nie mogę się doczekać ,aż zobaczę te trzy moje kochane mordeczki!Saszi ostatnio zdała mi relacje z jednego z koncertów.
Podobno do Dawid nogi przyczepiła się jedna z fanek i nie chciała go puścić.Ochroniarze próbowali ja zabrać ,ale ona tak mocno trzymała się jego nogi ,że nic nie dało się zrobić.W końcu Dawid wziął sprawę w swoje ręce i pogadał z nią , ona nie chętnie puściła jego nogę.
Jak Saszanka mi to opowiadała to myślałam ,że z krzesła spadnę.Mama siedziała wtedy w kuchni ,a ja razem z nią tyle ,że przez fona gadałam.Gdy się zaczęłam śmiać jak głupia patrzyła się na mnie dziwnie co mnie jeszcze bardziej bawiło.
O niech oni już wracają!Nudo się trochę bez nich zrobiło.A w dodatku wszyscy są w Gorzowie.No oprócz Kingi,Marleny,Kuby i Konrada.Z nimi to się dzień w dzień widzę.
Jutro już jest wycieczka.Wyszło na moje.Nie jadę.Cała czwórka moich kochanych przyjaciół cały czas drążyła ten temat.Jednak byłam nie ugięta i postanowiłam ,ze nie jadę.Wolę pojechać do Gorzowa.Jeszcze tylko wtorek,środa i jedziemy!
-Ola pójdziesz ze mną na spacer?-poprosiła mnie Laura wchodząc do mnie do pokoju-Dawno nie byłyśmy na wspólnym spacerku.
-Jasne!Leć ubieraj buty ,a ja zaraz zejdę-posłałam jej największy uśmiech na jaki tylko mnie stać.
Dziewczynka z bananem na twarzy wybiegła z pokoju.Zaśmiałam się pod nosem i pokręciłam głową.Wzięłam telefon do ręki i podeszłam do lustra znajdującego się nad komodą.Poprawiłam ręką włosy i zeszłam na dół.
-Gotowa?-zapytałam
-Tak.
Założyłam moje czarne vansy na nogi i wyszliśmy z domu.
Przeszliśmy kilkanaście metrów i weszliśmy w park.Do tego parku chodzę z Laurą od zawsze.To jest nasza taka rutyna.Ale od nie dawna rzadko chodzimy.Od stycznia byliśmy tylko kilka razy.Ja nie miałam czasu ,a Laura miała jakieś wycieczki,wyjścia szkolne albo po prostu nie chciało się jej.Teraz musimy to nadrobić.
-Ola ,a pójdziemy do kina na ,,Violetta:Koncert''?-zapytała idą koło mnie
-No pewnie-zgodziłam się bez wahania-To jest ten serial co oglądasz ,tak?
-Yhym-mruknęła-To pójdziemy?-upewniła się
-Jasne ,tylko kiedy to jest?
-W maju-odparła z bananem na twarzy
-Aa to jeszcze miesiąc mamy-zaśmiałam się
-No tak ,wiem.Ale pytam teraz ,bo potem jeszcze coś sobie zaplanujesz i mnie nie weźmiesz-wytłumaczyła bawiąc się swoimi włosami
-Spokojnie zabiorę cię-zapewniałam
Spacerkiem chodziliśmy po parku ,a Laura opowiadała mi o tym serialu.Z tego co zrozumiałam to jest o jakiejś dziewczynie która żyje na walizkach.Pewnego dnia wraca do swojego rodzinnego miasta i zaczyna wszystko od nowa.Nie spodobało mi się to ,że ta główna bohaterka jest niezdecydowana.Chodzi o chłopaka ,a raczej o dwóch.Jednemu mówi ,że go kocha ,a z drugim się całuje.I gdzie w tym jest jakiś sens? Ja go nie widzę.No ,ale okej ,dzieciaki oglądają to i mają frajdę ,więc więcej się nie wypowiadam.
-Berek!-wrzasnęła Laura
Klepnęła mnie w rękę i zaczęła uciekać po parku.Biegłam za nią i tak właśnie zaczęła się zabawa w ganianego.Co chwilę kto inny gonił.Schowałam się za drzewem ,gdy Laura się odwróciła w przeciwną stronę.Stałam tak z kilka sekund ,aż poczułam ,że ktoś na mnie skacze.Nie uniknione było zderzenie z ziemią.Ze śmiechem leżałyśmy na dość ciepłej od słońca ziemi.Po kilku minutowym napadzie śmiechu ogarnęłyśmy się.Usiadłyśmy w cieniu pod drzewem i zaczęliśmy sobie rozmawiać o różnych rzeczach.
-Ola?-usłyszałam wołanie mojego imienia
Spojrzałam przed siebie ,ale nikogo tam nie zastałam.Potem zerknęłam w lewo ,ale tam też nikt nie stał ,w ostatnim kierunku jakim spojrzałam to prawa strona.Tam stał jakiś chłopak.Skądś  go kojarzę.....zaraz chwila!
-Tomek?-zdziwiłam się
Chłopak patrzył na mnie z szerokim uśmiechem.Czyli to on?To jest Tomek?
-No-zaśmiał się-Myślałem ,że już mnie nie poznasz.
Usiadł na przeciwko mnie i mojej siostry koło drzewa.
-A ta śliczna istotka ,to kto to?-zapytał spoglądając na Laurę
-To moje siostra ,Laura-przedstawiłam ją-A w ogóle to co tu robisz?-zaciekawiłam się
-Przechodziłem tędy i cię zauważyłem ,więc podszedłem-wytłumaczył
-Yhym ,rozumiem.
-A ten twój głupi kolega z klubu.....
-O kim on mówi?-przerwała mu Laura patrząc na mnie
-A Dawidzie-zaśmiałam się wiedząc jaki mu zaraz wykład przedstawi moja zwariowana Kwiatonatorka
-Ty jesteś głupi.On jest przystojny i ma boski głos ,a ty w porównaniu do niego to zero lamusie-wypaliła
Tomek patrzył na nią zamurowany ,a ja myślałam ,że zaraz wybuchnę.Przysięgam ,usłyszeć to z ust małej dziewczynki...bezcenne.
-Nie chce być nie miła ,ale na nas już czas-podniosłam się z ziemi przerywając tą dziwną sytuację
-Okej ,aby mam jeszcze jedną prośbę-zaczął-Dasz mi swój numer?
-Jasne-zgodziłam się
Tomek podał mi swój telefon ,wpisałam w nim dziewięć cyferek i zapisałam w kontaktach ,,Ola''.Oddałam mu telefon ,upewniając się jeszcze przed tym czy podałam mu dobry numer.
-Okej ,dzięki-uśmiechnął się
-No..-przeciągnęłam-To pa-pożegnałam się-Laura wstawaj ,idziemy już.

                                                                         ***

Ajajajaja!Ale się cieszę!Ten dupek jak na razie mnie nie zaczepia ,Tomek okazał się całkiem spoko.No może minusem jest to ,że ja się mu chyba podobam.Ale okej nie ważne....najlepsze jest to ,że....dzisiaj kończy się trasa!Wracają wieczorem!Zaraz umrę z niecierpliwości...!
Do szkoły chodzić już nie muszę.Byłam te dwa dni przez ,które była wycieczka ,a teraz mam kilka dni wolnego!A wiecie co jest jutro?Dzień wyjazdu do Gorzowa!
Będę tam cztery dni!Jedziemy w czwartek ,a wracamy w niedzielę.Będzie mega!
W pokoju już ogarnęłam.Trzeba było się w końcu uporać z tym bałaganem.Nie mogłam niczego znaleźć.Mama chciała mi posprzątać ,ale znając życie potem bym nie wiedziała co gdzie jest.W sumie to bez różnicy...Nawet jak sama sprzątam to czasem się zdarza ,że nie wiem ,gdzie odłożyłam daną rzecz.No właśnie!Gdzie jest mój telefon!!?Dopiero ,go kładłam na biurku!Jak to możliwe?Jakaś klątwa padła na mnie ,czy co!?
Przeszukałam cały pokój ,ale ani śladu mojego kochanego telefonika.A może jest w salonie albo w kuchni!Wybiegłam z pokoju i zbiegłam najpierw do salonu.Przekopałam wszystkie możliwe kąty i nigdzie go nie ma!
-Maaamo!-wydarłam się a cały głos
-Co znowu?-weszła do salonu i patrzyła na mnie wyczekująco
-Gdzie jest mój telefon!?-znowu się wydarłam ,a mama się skrzywiła przytykając uszy
-No przecież trzymasz go w ręce..-odparła wyraźnie poirytowana
Spojrzałam zdezorientowana na moją zaciśniętą rękę i..rzeczywiście telefon trzymam w ręce!Jej zaczyna przerażać mnie poziom mojej inteligencji,
-W takim razie już wszystko okej-pokazałam jej szereg ząbków i poszłam do kuchni
Nalałam sobie wody do szklanki i upiłam kilka łyków.Podeszłam do lodówki i zerknęłam po kolei na wszystkie półki.Na nic z tych rzeczy nie mam  ochoty....Zamrażarka!A może są lody?
-Oby-mruknęłam sama do siebie
Otworzyłam drzwiczki i wysunęłam rękę do zimnego ''pudła''.Przegrzebałam kilka kącików ,aż w końcu natrafiłam na ..loda!
-Ola chodź tutaj natychmiast!-krzyknęła mama
Otworzyłam szybko loda i wyrzuciłam papierek do kosza pod zlewem.
-A gdzie jesteś!?-krzyknęłam wychodząc z pomieszczenia
-Na górze!
Weszłam leniwie po schodach i stanęłam na korytarzu.Podniosłam głowę wyżej i zobaczyłam jak mama stoi z założonymi rękami przy wejściu do mojego pokoju.Wzruszyłam ramionami i dalej zajadałam się lodem idąc w jej stronę.
-Co?-zatrzymałam się koło niej
-Co to ma znaczyć?-wskazała ręką nie zadowolona na wnętrze mojego pokoju
-Nie rozumiem.
-Miałaś posprzątać-była zła
-No i posprzątałam....ale potem znowu nabałaganiłam-wyszczerzyłam się
-To proszę to posprzątać-rozkazała i poszła w stronę schodów ,a potem zaczęła po nich schodzić
-Ale maamo..!
To chyba nic nie da.A więc ..witaj kochany pokoiku.Zaraz tak cię odpicuję ,ze mama umrze z zachwytu.

                                                                     ***

Założyłam miętowe trampki i dosłownie wybiegłam z domu.Niestety zatrzymała mnie furta.Szybko ją otworzyłam ,a potem już nawet nie patrząc czy jest zamknięta ,czy nie biegłam przed siebie.Za kilka minut zobaczę moje kochane mordeczki!Dobiegłam do przejścia dla pieszych.Pośpiesznie się rozejrzałam w obydwie strony.Gdy stwierdziłam ,ze nic nie jedzie szybko przebiegłam na drugą stronę.Jeszcze tylko jakieś trzy może cztery minuty drogi...chociaż w sumie w takim tempie jakim biegnę teraz to będzie jak w mgnieniu oka.Skręciłam w prawą stronę i wbiegłam na osiedle.Zwolniłam trochę i usiadłam na łowce przy samym parkingu na którym już za chwilę powinien zjawić się duży czerwony bus.
Jeszcze trochę sapałam ,ale mój oddech po woli wraca do normy.Usiadłam na ławkę i wpatrywałam się czujnie na podjazd parkingu.
-Aaaaa!-wrzasnęłam podekscytowana i zerwałam się z miejsca
 Czerwonym bus zajechał na parking i zatrzymał się mi przed nosem.Uśmiech na pół twarzy pojawił mi się automatycznie.Cieszyłam się jak głupia.Jeszcze gorzej jak Laura ,gdy wspomni się jej o Kwiatkowskim.Nie mogłam ustać w miejscu ,aż w końcu drzwi się otworzyły ,a z nich wyskoczył Deny.
-Daniel!-krzyknęłam
Rzuciłam się na niego i zaczęłam go tak mocno ściskać ile tylko miałam siły.
-Ej ,bo mnie udusisz-zaśmiał się
-Tak za wami tęskniłam!-wrzasnęłam kompletnie nie w temacie
-Widzę właśnie-odpowiedział mi rozbawiony głos czerwonowłosej
-Saszan!!
Podbiegłam do niej i rzuciłam się na nią przez co wylądowałyśmy na kostce na parkingu.Zaczęłyśmy się śmiać i mocno przytulać.
-A gdzie Dawid?-zapytałam podnosząc się z z chłodnawej kostki
-W busie-zaśmiał się Deny
-Aaaa!-wydarłam się
Dosłownie wskoczyłam do busa i przeczesałam wzrokiem wszystkie siedzenia.Ludzie z zespołu jeszcze siedzieli i coś robili.Był też Igor siedział na samym i coś ogarniał na telefonie.Podbiegłam szybko na tył busa i ujrzałam Dawida.....smacznie sobie spał na tyłach ,a Igor siedział obok niego i kompletnie się nim nie interesował.Przecież on nie może tu spać.Trzeba go obudzić i niech idzie już do domu.
-Jak tam podróż?-zapytałam na ,,dzień dobry''
-Było zajebiście do puki Kwiatkowski nie usną-zaśmiał się patrząc w jego stronę
-No właśnie widzę-odwzajemniłam gest-Czekaj..
Wyciągnęłam z kieszeni telefon ,odblokowałam go i włączyłam aparat.
-Co ty robisz?-zdziwił się Igor
-Nie widać?..Zdjęcie-powiedziałam jak by to była najoczywistsza rzecz na świecie
Nacisnęłam malutki aparacik na wyświetlaczu mojego telefonu.Zdjęcie było już zrobione ,więc pokazałam je Igorowi:


-Jakie to słodkie-westchnęłam gapiąc się na zdjęcie
-Bujasz się w nim czy co?On jest brzydki jak moje buty z zeszłego lata-udawał poważnego po czy wstał i zaśmiał się cicho pod nosem
-Dobra Kwiatkowski trzeba cię jakoś obudzić-powiedziałam sam do siebie
Usiadłam z brzegu fotela.Bliżej jego nóg i zaczęłam go szturchać.Nic to jednak nie dawało.Dalej go szturchałam za ramie i krzyczałam mu do ucha.Jejku jaki on ma twardy sen.
-Ej niech mi ktoś pomoże!-krzyknęłam ,a po chwili w busie zjawił się Deny
-Co tam?-zaśmiał się widząc moją nie zadowoloną minę
-Weź coś zrób.On w ogóle nie chce wstać-wyżaliłam się
-Znam na to dobry sposób-odparł
Poszedł na przód busa.Dopiero teraz zauważyłam ,że w środku zostałam już tylko ja,śpiący Dawid i Daniel.No właśnie...Deny popstrykał jakieś guziki.Nagle Dawid się zerwał i podskoczył przerażony ,gdy usłyszał strasznie głośną muzykę.
-Deny wystarczy!-próbowałam przekrzyczeć muzykę
Chyba zrozumiał ,bo muzyka po chwili zamilkła.
-Daawid!Wreszcie się mogę z tobą przywitać!-krzyknęłam uradowana
Mocno go przytuliłam ,a on odwzajemnił uścisk.Trwaliśmy tak chwilę ,aż w końcu Kwiatek się ogarną i poszliśmy do jego mieszkania.

Od Autora:
Ten rozdział jest straaasznie nudny.Wiem to i przepraszam...
Następny rozdział postaram się aby był dłuższy i ciekawszy ;)
Pierwszy rozdział w roku szkolnym......
i co podoba Wam się? ;*
Jak w szkole?Były już jakieś przypały?Macie już uwagi czy coś? xD
Piszcie do mnie śmiało ,chętnie poczytam :D
A teraz....
Baaardzo dziękuję za nominację! ;D Nie wiem kiedy dodam post z tym związany ,ale na 100% pojawi się ;)
Jeżeli jest tu na tym blogu kto kolwiek kogo bloga czytam chciałam poinformować ,że czytam legularnie Wasze blogi ,co jedynie z komentowaniem jest gorzej.Wiecie nie daje rady ,ale jeszcze troszkę i uporam się z tym.Pierwszy tydzień ,więc muszę być grzeczna inaczej nici z rozdziałów...mianowicie rodzice nie zapłacą za neta xD
To do następnego! Czekam na wasze komy ,piszcie mi co ciekawego dzieje się u Was w szkole ;*
3majcie się! <3
czytasz=komentujesz=motywujesz

10 komentarzy:

  1. Meeegaa blooog :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra opowiadanie :** Kiedy następny rozdział ? :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne <3kiedy następny <3 ? kc :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award za super blog więcej informacji u mnie --> http://opowiadaniaodawidziekwiatkowskim.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  5. hoaha0joiajia *o* czekam na kolejny rozdział. ♥
    ogólnie to mam nową wychowawczynie, moja za rok wróci i ta jest strasznie wkurzająca, chce moją dawną panią ;c<3
    a u Cb ? ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahh i tak bosko <3 :* Pisz dalej czekaaam :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. O jak tu u Ciebie słodko no <3 Laura rozwaliła system hahahah;D Chciałabym mieć taką siostre*.*
    Pozdrawiam i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boziu nie mogę się doczekać kiedy kolejny............ ;x<3

    OdpowiedzUsuń