środa, 17 września 2014

Rozdział 18

Postanowiliśmy nie zawracać sobie głowy tym sms'em.Może ktoś sobie robi jakieś głupie żarty?Albo...albo..nie ma ,,albo''.No chyba ,że...Jest jeszcze jedno.Może to ON napisał to do Dawida po naszej ostatniej kłótni?
Wszystko by się zgadzało.Kłóciłam się z NIM ,potem zadzwonił Dawid.Przez co zostało mi zarzucone ,że to właśnie przez Kwiatkowskiego nie chcę wrócić do NIEGO.Po woli wszystko układa się w całość.Jeżeli to prawda to teraz wszyscy przeze mnie będą mieli problemy z wiązane z NIM.
Wczoraj poszwędaliśmy się trochę po okolicy i koło 20 byliśmy w domu.W nocy oczywiście nie obeszło się bez dziwnej wymiany zdań,wygłupów i śmiechu.
Mamy jeszcze jakąś godzinę i będziemy się zbierać.Idziemy dzisiaj na basen!Pod szkołą mamy czekać na tamtą bandę świrów.Potem to już będziemy się bawić w wodzie.
-Gdzie jest mama?-zapytał Dawid
No nie wytrzymam z nim dzisiaj.....!
-Dawid-westchnęłam-Pytasz się mnie o to co pięć minut.Posłuchaj teraz uważnie ,bo więcej nie powtórzę ,jasne?-przerwałam na chwilę-Pojechała pozałatwiać jakieś sprawy ,wróci wieczorem.
-Dobra,dobra tylko już się tak nie gorączkuj-zaśmiał się-Idź się po woli zbieraj-mówił patrząc na zegarek wiszący na ścianie
Wstałam z kanapy i ominęłam stolik.Chciałam już wyjść z tego pomieszczenia ,ale jak to ja zawsze muszę się o coś potknąć.Zamknęłam oczy czekając na twarde spotkanie z podłogą.Jednak na moje niedoczekanie ,nie stało się tak.Otworzyłam po woli oczy i ujrzałam przed sobą Dawida.Dzieliła nas niebezpieczna odległość.Dosłownie dwa centymetry jak nie mniej.Zapatrzyłam się w jego czekoladowe oczy.Czułam tak jakby czas staną w miejscu.Jakby nic się więcej nie liczyło.
Co się ze mną dzieje?Co jest ze mną nie tak?Nie mogę ....a może raczej nie chcę oderwać od niego wzroku.To jest silniejsze ode mnie.Serce mówi jedno ,ale rozum jest temu przeciwny...
Na szczęście w porę się otrząsnęłam i nie doszło do ''niefortunnego'' zajścia.Popatrzyłam na niego zawstydzona.On ,sądząc po jego minie chyba też nieswojo teraz się czuł.
-To ja idę się przygotować-odparłam unikając jego spojrzenia
-Okej.
I odeszłam.
Boże..jeszcze nigdy nie było między nami tak dziwnie.Zawsze się czuliśmy pewnie w swoim towarzystwie ,a teraz?

***

Gdzie oni są!?Lekcje skończyły się dobre pół godziny temu!A ich jak nie było tak nie ma!Czy wszyscy moi przyjaciele muszą być tacy spóźnialscy?
-Chodź!-zaczął Dawid-Wejdziemy do szkoły i ich poszukamy-dodał
-Lepsze do niż siedzenie tutaj-westchnęłam
Oboje wstaliśmy z ławki ,która znajdowała się na terenie szkoły do której uczęszczają nasi przyjaciele.
Weszliśmy do środka.Z tego co widzę to teraz znajdujemy się w szatni.Cały czas szliśmy w ciszy.No nie powiem..dziwnie się czułam.Zwykle buzie nam się nie zamykały ,a teraz siedzimy cicho.Chyba czas to zmienić.
-Too...-zaczęłam ,ale nie wiedziałam co powiedzieć dalej
-Hmm?-mruknął Kwiatkowski dając mi znać ,że mnie słucha
Kurcze i co ja mam teraz powiedzieć? ,,Zachowujesz się dziwnie''?To by było głupie i nie na miejscu.
-O patrz tam są!-krzyknęłam ucieszona na widok Aloha Team'u idącego po korytarzu
Nie czekając ,aż Dawid mi co kolwiek odpowie złapałam go za nadgarstek i pociągnęłam za sobą.Biegliśmy w stronę tamtych świrów.Oni chyba nawet nas nie zauważyli.Dobiegliśmy do nich i pierwsze co zrobiłam rzuciłam się na Wrzoska i Karle.Mało co się nie przewróciliśmy.Ze śmiechem dołączyła do nas reszta i teraz robiliśmy grupowego miśka.
-Dobra koniec-zaśmiałam się
Wyszłam po woli z ich uścisków i stanęłam z boku czekając aż wyściskają Dawida.W między czasie poprawiłam ręką włosy.
-Idziemy-zarządził Seba
Wszyscy już stali normalnie.Nikt się nie przytulał ,więc chyba mogliśmy już iść,
-To idziemy czy nie?-zapytała Julka
-No idziemy,idziemy-powiedziałam ciągnąc za sobą dziewczyny
Chłopaki szli od razu za nami.Wyszliśmy przez szatnie ze szkoły ,a następnie opuściliśmy teren szkoły.

*** 

Zdecydowaliśmy ,że pójdziemy na basen zakryty.Jest ciepło ,ale jednak jak na basen odkryty jest troszkę za zimno.
Wykupiliśmy bilety na dwie godziny.Chyba nam tyle wystarczy chlapania się w wodzie?W każdym razie siedzimy tu już nawet długo.Może z pół godziny albo i troszkę dłużej.Chłopaki zaatakowali zjeżdżalnie ,a my wygłupiamy się na głębokim basenie.
Sytuacja z Kwiatkiem się poprawiła.Znowu się zachowujemy w stosunku do siebie....normalnie?Tak jak wcześniej...buzia nam się nie zamyka ,gdy ze sobą gadamy.
Wieczorem ktoś od nich ze szkoły robi imprezę i coś myślę ,że się chyba na nią wszyscy wybierzemy.Dominika i Julka już się na to mocno nastawiły.Chłopaki chyba też nie przepuszczą tej okazji.No to wychodzi na to ,że pójdziemy...
-Uwaga dzieci Deny leci!-wrzasnął Daniel i wskoczył do basenu
Nie obeszło się bez ochlapani nam buz.
-Idiota!-zaśmiała się Julka
Zanurkowała i zaczęła Denego ciągnąć za nogę w dół.Zaczęłam się z tego śmiać ,a dziewczyny dołączyły do mnie.
-A co tu się dzieje?-zaśmiał się Dawid
Usiadł na brzegu basenu a nogi zamoczył w wodzie.Po chwili to samo zrobił Seba.Czyli już wszyscy zebraliśmy się w jednym miejscu?
-Julcia podtapia nam Denego-odpowiedziałam mu lekko się uśmiechając

***

Impreza będzie o 20 u jakiegoś chłopaka od nich z klasy.Jest już 18 ,więc może zacznę się przygotowywać?Kurczę ,ale co ubrać?Jakieś szorty czy spódniczkę?
Przejrzałam dokładnie moje wszystkie ciuchy jakie zabrałam ze sobą.Po dość długim namyśle poszłam do łazienki się przebrać.Ubrana wróciłam do pokoju Dawida i i wyciągnęłam moją kosmetyczkę.Zrobiłam trochę mocniejszy makijaż niż zwykle i byłam prawie gotowa.Po perfumowałam się i na koniec zostawiłam fryzurę.Nic nie robiłam z moimi włosami tylko je rozczesałam.
-Chyba wszystko-mruknęłam sama do siebie
Schowałam wcześniejsze ciuchy do dużej torby ,a kosmetyczkę walnęłam gdzieś na bok.Przejrzałam się dokładnie w lustrze.Zilustrowałam się wzrokiem.Cała.Od stóp aż po sam czubek głowy.Już wiem czego mi brakuje!Chyba nie pójdę na imprezę bez butów?
Rozpięłam suwak od torby i wyciągnęłam z niej białe skórzane trampki.Szybko wsunęłam je na stopy i wyszłam z pokoju.Weszłam do kuchni ,ale ku mojemu zdziwieniu nikogo tam nie zastałam.Wzruszyłam tylko ramionami i wzięłam łyka soku po czym poszłam do salonu.
-A ty już jesteś gotowy?-zapytałam siadając na fotelu
Zdezorientowany Dawid moim pytaniem spojrzał na mnie pytająco ,ale po chwili jego wyraz twarzy zmienił się.
-Aa tak-zaśmiał się-To zbieraj się po woli do wyjścia-oznajmił
-Ja jestem już gotowa.Wezmę ,aby torebkę i możemy iść-posłałam mu szeroki uśmiech
-No to leć!Ja będę czekał przy wyjściu.
Wstał z kanapy i powędrował do korytarza.Ja podniosłam się zaraz po nim i pobiegłam szybko do pokoju Dawida po moją ukochaną czarną torebkę z ćwiekami.Gdy wróciłam Dawid już gasił wszystkie światła w domu.Wyszliśmy na zewnątrz ,a Kwiatkowski zamknął drzwi na klucz.
-Schowasz?-zapytał
Wyciągnął w moją stronę rękę ,a w dłoni trzymał klucze od domu.
-Pewnie-zgodziłam się
Rozpięłam lekko torebkę i wsunęłam do niej klucze.
-No to idziemy....-zarządził Dawid jeszcze przedtem upewniając się ,że dobrze zamknął drzwi.

***

Po muzyce jaka roznosi się po całej ulicy sądzę ,że to jest już gdzieś nie daleko.Przeszliśmy jeszcze jakieś dwadzieścia ,może trzydzieści metrów i weszliśmy na czyjąś posiadłość.Weszliśmy po schodkach składających się z trzech stopni i stanęliśmy przed drzwiami.
-Nie ma sensu pukać i tak nie usłyszą-stwierdziłam
-Dobra to chodź-zarządził tym samym zgadzając się ze mną
Złapał za klamkę od drzwi i otworzył je przez co muzyka stała się jeszcze głośniejsza.O masakra jak tu głośno.Szłam cały czas za Kwiatkowskim.W sumie to nawet nie wiem gdzie dokładnie ,ale chyba mogę się domyślić.
W końcu się zatrzymaliśmy.I tak jak myślałam Dawid szukał Aloha Team'u.Przywitałam się ze wszystkimi po czym dziewczyny od razu porwały mnie do tańca.
W salonie wszystko było porozsuwane na boki dzięki czemu było dość sporo miejsca na dzikie dansy.
Przetańczyłyśmy kilkadziesiąt szybkich piosenek i może ze dwie wolne.Wszystkie byłyśmy strasznie zmęczone tym tańcem.Julcia zarządziła ,że idziemy się czegoś napić.Wszystkie ją poparłyśmy i powędrowaliśmy do stolika z napojami.
-Chcesz?-zapytała Monika
W ręce trzymała piwo.
-Nie dzięki-zaprzeczyłam-Ja nie piję.
-No niech ci będzie-uśmiechnęła się
Wzięła dużego łyka alkoholu i rozejrzała się po całym pomieszczeniu po czym gdzieś odeszła.Wzruszyłam na to ramionami i napiłam się coli.
-Idę wyrwać trochę Denego na parkiet!-zaśmiała się Julcia przekrzykując muzykę i poszła szukać chłopaka
Odwróciłam się za siebie i okazało się ,że Karla i Dominika też gdzieś wyparowały.No trudno...Już miałam odejść ,ale czyjaś ręka złapała mnie za nadgarstek.Szeroko się uśmiechnęłam i z myślą ,że to która z tych wariatek odwróciłam się.Ku mojemu zdziwieniu to nie była żadna z nich tylko jakiś chłopak.I to nie byle jaki.To był ON.Tylko co go tu sprowadza?
Szybko wyrwałam rękę z jego uścisku i odeszłam.Wiedziałam ,że on pójdzie za mną ,więc wyszłam na taras.On szedł za mną.Ja się zatrzymałam ,a on zrobił to samo.
-Czego chcesz!?-wydarłam się
I tak by mnie nikt nie usłyszał.Muzyka jest za głośna.
-Ciebie-odparł pewny siebie
Spojrzałam na niego krzywo.Prychnęłam pod nosem i odwróciłam od niego wzrok.
-Jest tutaj ten idiota ,prawda?-zapytał ze złością
-Nie twój zasrany interes!Zrozum ,że ja i ty to już przeszłość!Nic nas już nie łączy!-mówiłam patrząc mu prosto w oczy-To ty wszystko spieprzyłeś ,więc miej to sobie za złe ,a nie  teraz mi rozpieprzasz życie!Nie szukam problemów!Jedynym problemem jesteś TY!-wskazałam palcem na niego kończąc mój monolog
-Nigdy więcej tak nie mów!-krzyknął na mnie
Złapał mnie za nadgarstek i mocno ścisnął.Syknęłam z bólu ,ale nie dawałam po sobie tego poznać.Odwróciłam od niego wzrok i nie patrzyłam już na niego czując jak on wzrokiem wywierca we mnie dziurę.
-To co było między nami już nie istnieje-powiedziałam spokojnie
-Ty mnie nadal kochasz tylko nie chcesz się do tego przyznać przez tamtego idiotę-powiedział równie spokojnie co ja
-Nie mów tak o nim-spojrzałam na niego-To jest mój przyjaciel-dodałam
Otworzył już buzię ,żeby coś powiedzieć ,ale ktoś wszedł na taras.Spojrzeliśmy szybko w tamtą stronę i okazało się ,że to Seba i Dawid.Podeszli bliżej do nas i spojrzeli na nas pytająco.
-Idź stąd-nie zważając na tamtą dwójkę próbowałam GO jakoś wygonić
-Nie najpierw mi odpowiedz tylko szczerze-oznajmił
Pokiwałam niepewnie głową i czekałam aż zada mi to pytanie.Dobrze wiedziałam jak ono może brzmieć.Mimo to zgodziłam się..
-To przez niego nie chcesz do mnie wrócić?-zapytał wskazując na Dawida.
Mina Kwiatkowskiego jak i  Seby była zdezorientowana.I co ja mam teraz powiedzieć?Co kolwiem bym nie powiedziała i tak źle się to skończy.
-Nie-zaprzeczyłam niepewnie
-Nie kłam!-podniósł głos
-Nie kłamie!-krzyknęłam
-To podaj mi przynajmniej jeden sensowny powód!Jeden!-krzyknął
-Jesteś nie zrównoważony!Dziewczynę traktujesz jak dziwkę!Zmieniasz je jak skarpetki!Byliśmy razem ,okej i co z tego?Zostawiłeś mnie bez słowa!Wyjechałeś!Nawet nie pomyślałeś w tedy co ja mogę czuć!Myślałeś tylko o sobie!Jesteś przeklętym egoistą!Nie chcę cię znać!-wydarłam mu się prosto w twarz wytykając wszystkie błędy
Spojrzał na mnie wściekły i tak po prostu uderzył mnie.Uderzył mnie w policzek.Upadłam na ziemię i syknęłam z bólu.
On jeszcze nigdy nie podniósł na mnie ręki.Zmienił się.Cholernie się zmienił!
-Pojebało cię stary!-wrzasną równie wkurzony Dawid
-Masz coś do mnie!-zwrócił się do niego ON
-Tak!Po pierwsze dziewczyn się nie bije!A po drugie nie powinno ciebie tutaj być!-mówił pewny siebie Dawid
-Skoro dziewczyn nie wolno....-westchnął i walnął z całej siły Dawida z pięści w twarz
Seba szybko zareagował i złapał Dawida żeby nie upadł.Dawid się wściekł i rzucił się na NIEGO.Podniosłam się szybko z płytek na tarasie i podbiegłam do nich.Razem z Denym próbowaliśmy ich rozdzielić.
-Dawid nie warto!-próbowałam ich jakoś uspokoić-Dawid proszę to się źle skończy!-nalegałam
Oni nie reagowali tylko się bili.Deny złapał tamtego idiotę i trzymał go ,żeby nie rzucił się z powrotem na Dawida.
Ja podbiegłam do Kwiatkowskiego i złapałam go za jedną rękę ,żeby go powstrzymać od kolejnego ciosu.
-Dawid ...nie warto-popatrzyłam mu prosto w oczy
Westchnął ciężko i już nie próbował mi się wyrwać.
-Na ciebie chyba już pora Krystian....

Od Autora:
Jeej rozdział w reszcie się pojawił! ;D
Przepraszam ,że tak przekładałam tą datę dodania rozdziału ,ale jakoś tak strasznie ciężko mi się pisało ten rozdział.W ogóle nie miałam na niego pomysłu.Oby z następnym było lepiej.Wracając...Nie miałam zielonego pojęcia co może dziać się na basenie i tej imprezie.Na basenie było strasznie nudno.Za to na imprezie działo się o wiele więcej i chyba to ta ostatnia część tego rozdziału była najciekawsza.Ale Wy to oceńcie ;*
Zapraszam Was również do zakładki ,,Zapytaj bohatera'' <3
Następny rozdział postaram się aby był ciekawszy.... ♥
Do następnego! 3majcie się! ♥
czytasz-komentujesz=motywujesz

10 komentarzy:

  1. Rozdział boski, jak zresztą zwykle <3 :* Pisz dalej, tylko tobie się wydaje, że nie ciekawe :) Są mega ciekawe! Podobają mi się takie akcje :3 Zgadzam się końcówka najlepsiejsza haha <3 Czekam na nn misia :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Dodaj w weekend następny ok ? PROSZE <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. *o* zarąbisty a końcówka naj! Whoaaa! *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :*
    Kiedy kolejny? Już nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, świetny, świetny ! Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej świetny. Tyle czekałam i bylo warto ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku *.* Jakie cudowne! <3
    Już nie mogę się doczekać kolejnego!
    Czekam!Pisz szybciutko! :*
    Weeeny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodawaj czesciej <3 <3 <3 plis

    OdpowiedzUsuń