wtorek, 9 września 2014

Rozdział 17

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem

***

-Wszystko wzięłaś?-zapytała dla pewności moja mama
-Tak.
Daniel wziął moją dość sporą torbę z ciuchami i wsadził do bagażnika w samochodzie.Dawid z Laurą coś majstrował przy laptopie ,a ja żegnam się z moimi rodzicami.
-Tylko proszę żadnych głupstw tam nie robić-ostrzegł mnie tata
Czy on mówi o...? Nie raczej tego by nie miał na myśli...nie?
-Tato proszę przestań.Nie mam pięciu lat...poza tym oni nie są w moim typie-zaśmiałam się próbując odwieść go od tej myśli
-Na pewno-prychnęła mama
Aha....
-Dobra ruszta tyłki..jedziemy-do domu wrócił Deny
-No to trzymajcie się-uśmiechnęła się mama
Rodzice mnie mocno uściskali ,a Laura po chwili się do nas dołączyła.
-Dobra ,ja muszę już lecieć-zaśmiałam się kończąc naszego rodzinnego przytulasa
Odsunęłam się od nich i podeszłam do drzwi ,które są otwarte na roścież.Dawid czekał już na zewnątrz na schodach ,a Daniel ze mną i rodzicami byli jeszcze tak jakby w domu.Wyszłam na zewnątrz.Dawid zeszedł po schodach ,a za nim Deny i ja.Moja rodzinka została na schodach i patrzyli się jak wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy.

                                                                         ***
-Daleko jeszcze?-powtórzyłam chyba po raz setny to pytanie w ciągu tej godziny
-Ola mówiłem ci ,że do Gorzowa z Wawy jest jakieś cztery godziny-tłumaczył Dawid
-Ale ja chce się już z nimi zobaczyć-odparłam niezadowolona jego odpowiedzią
-Jejku ,ale z ciebie maruda-westchną Deny
-Nie gadaj tylko patrz się na drogę mały lamusku-pokazałam mu język
Jechaliśmy samochodem pięcioosobowym.Daniel za kierownicą ,Dawid obok niego na miejscu pasażera ,a ja za nimi.
-I tak się dzisiaj z nimi nie zobaczysz.Będziemy tam dopiero koło godziny 21-oparł Deny
-Co!?-oburzyłam się-To mam czekać ,aż do jutra?
-Nooo-zaśmiał się Dawid ,wiedząc jak zaczynam wariować od tego siedzenia na dupie bezczynnie
Ogólnie lubię takie długie jazdy samochodem....ale nie dzisiaj ,nie teraz!Ja chcę się już z nimi widzieć ,czy to tak dużo?A jak na złość jeszcze korki muszą być!
-Zostaw!-wydarłam się ,gdy Dawid chciał zmienić piosenkę w radiu
-Ale...
-Nie!-przerwałam mu
-Jeżeli przestaniesz zrzędzić jak stara baba pod kościołem to proszę bardzo-powiedział wszystko na jednym wdechu
Zabrał rękę z małych guziczków i położył ją na swoim kolanie.Zaczął wybijać rytm muzyki i sobie nucić.Nie przeszkadzało mi ,to ,gdyż muszę przyznać ,że lubię jego głos.Fajnie śpiewa i nie da się tego ukryć ,a ci co tego nie doceniają są chyba głusi.Bo jak to mogę inaczej skomentować?
No rozumiem ,że nie każdemu może podobać się jego twórczość ,ale po co od razu wymyślać nie stworzone rzeczy,historyjki i hejtować go.
Pff.....siąść na dupie w domu przed komputerem to i ja umiem.Tacy odważni?Zrobiłam to raz i mogę drygi jak trzeba będzie.Te mało laty z Maka dostały nauczkę i chyba zrozumieli ,że nie ładnie się naśmiewać z kogoś kogo się nie zna.A jak nie to bardzo serdecznie zapraszam na kolejną lekcję kultury.
-Olaaa...
Czyjaś ręka stale machała mi koło twarzy.Szybkim ruchem złapałam ją w nadgarstku i zatrzymałam.Odsłoniłam jego rękę od mojej twarzy dzięki czemu mogłam zobaczyć tego ktosia.
-Jesteśmy na stacji.Musimy zatankować ,a Dawid idzie coś kupić na drogę do żarcia.Chcesz coś ze sklepu?-nawijał Deny....czyli to jego łapska
Spojrzałam na niego niepewnie.Nadal jeszcze nie za bardzo rozumiałam o co chodzi.Tak nagle wyrwał mnie z myśli i mi coś pierniczy.
-Gdzie jest Dawid?-zapytałam ,bo jakoś umknęły mi z głowy jego wcześniejsze słowa
-No w sklepie..
-To ja idę po żelki!-wydarłam się.
W ułamku sekundy nabrałam mnóstwo energii i wybiegłam z samochodu.Zamknęłam drzwi i już chciałam biec dalej ,ale zatrzymałam się ,zęby zlokalizować ,gdzie dokładnie jest ten sklep.Spojrzałam w prawą stronę i od razu rzuciły mi się w oczy charakterystyczne drzwi.Podbiegłam do nich ,a te rozsunęły się w dwie przeciwne sobie strony.Weszłam i odszukałam wzrokiem Dawida.
-Żelki!-krzyknęłam w myślach i podeszłam jak najszybszym krokiem do moich kochanych przysmaków
Wzięłam sobie dwie paczki tych co zawsze kupuję i szłam w stronę kasy.
-Dawaj to ,zapłacę-podszedł do mnie Dawid
Wyciągnął rękę w moją stronę czekając ,aż podam mu żelki.
-Zapłacę sama-nie zgodziłam się
-Oj nie bądź taka.Dawaj ja zapłacę i jedziemy dalej-podszedł bliżej i wyrwał mi z reki dwie nie duże paczki
-Niech ci będzie.To ja idę już do samochodu ,okej?-zapytałam
Nie czekając na odpowiedź odeszłam ,a Kwiatek poszedł w przeciwną stronę.

                                                                           ***

Czułam lekkie szturchanie w prawe ramie.Zignorowałam to i dalej próbowałam spać.Jednak ktoś nie dawał za wygraną.Wiem ,że to któryś z tych idiotów.Tylko co ja im takiego zrobiłam?Ja chcę spaaać!
Leniwie otworzyłam ozy i zamrugałam kilka razy ,żeby lepiej widzieć.Rozejrzałam się po samochodzie i jedyne co widziałam to ciemność.No czemu tu się dziwić? Zapewne już dojechaliśmy ,a z tego co mówił Deny kilka godzin temu mogę wywnioskować ,że już jest nawet późno.
-Nie śpię-jęknęłam
Wiedziałam ,że jego celem było obudzenie mnie ,więc dałam mu jasno do zrozumienia ,że wstałam.
-Nareszcie..-westchnął zadowolony Dawid
Przetarłam jeszcze raz oczy i ziewnęłam rozciągając się.
-Dobra wysiadaj-przy drzwiach od samochodu zjawił się Daniel-Torby już zaniosłem do domu.A teraz sio ,bo ja też jestem już zmęczony-zarządził Deny
-Nie gorączkuj się tak-rzuciłam w jego stronę i wysiadłam
-Nawet półżywa jesteś w stanie komuś dogryźć-wywnioskował Dawid
-No popatrz..chyba znalazłem twoją podobiznę-zaśmiał się Daniel
-Stój dziób matole!Ja jestem jedyny w swoim rodzaju-zaprotestował Kwiat
-Taa... jako jedyny potrafisz zepsuć telefon swoim dotykiem-zaśmiałam się złośliwie i po woli podeszłam do drzwi od domu rodziców tego ''jedynego w swoim rodzaju''.
Czekałam ,aż Dawid skończy mamrolić z Danielem na jakiś mi nieznany temat.Po chwili podbiegł do mnie Kwiatkowski i tak po prostu chwycił za klamkę i otworzył drzwi.
-Jesteśmy!-wydarł się na cały domu
Do korytarza weszli rodzice Kwiatka.Spojrzeli najpierw na niego ,potem na mnie i znowu na niego.
-Poznajcie Ole.Ola poznaj moich rodziców-Dawid powiedział kilka standardowych słów
-Dobry wieczór-posłałam im przyjazny uśmiech
-Dobry wieczór-odpowiedzieli jednocześnie i odwzajemnili gest
-To my będziemy już iść do mnie do pokoju-oznajmił Dawid
Pociągnął mnie za nadgarstek w głąb domu.Otworzył jedne z drzwi i weszliśmy do pomieszczenie.To zapewne jego pokój....Zamknął drzwi i chyba już zmęczony klapnął na łóżko.
Już miałam się odezwać ,ale drzwi do pokoju się uchyliły.
-Jesteście może głodni?
Zza drzwi wyłoniła się miła twarzyczka mamy Dawida
-No trochę.....bardzo-odparł uśmiechnięty Kwiatek
-To ja zaraz wam coś zrobię-uśmiechnęła się do nas i już miała zamykać drzwi ,ale ja zatrzymałam
-Nie trzeba ,na prawdę.Pójdziemy i sami sobie zrobimy coś.Inaczej Dawid nigdy nie nauczy się samodzielności-zaśmiałam się widząc minę Kwiatkowskiego
-Ale dla mnie to żaden problem.Wy sobie odpoczywajcie ,a ja zaraz przyniosę-zarządziła mama Dawida
Tym razem już mi się nie udało i pani Agnieszka wyszła zamykając za sobą drzwi.

                                                                           ***

-Muszę ci coś powiedzieć-zaczął Dawid-Ale to jest naprawdę cholernie ważne.
-No dajesz-pogoniłam go
-Jestem dobry w łóżku-w jego głosie dało się odczuć powagę
-Co?-mocno się zdziwiłam
-Śpię zawsze po swojej stronie ,nie zabieram kołdry i nie chrapię-powiedział jak gdyby nigdy nic
-Jezu Dawid..-zaczęłam się śmiać-Ale ty głupi jesteś!
Walnęłam go poduszką.
Leżeliśmy u niego w pokoju.Kładąc się mieliśmy zamiar iść spać ,ale potem jakoś nam się odechciało i dostaliśmy jakiejś padaczki.Nawet nie wiem jak to ująć w słowa.
-Dawid jesteś taki gorąc.Weź przystopuj z tą urodą-mówiłam na żarty
-Ola zostań moją żoną.Byśmy tworzyli świetną parę.Ja przystojny ty brzydka.Ja gorący ,do ciebie lepiej się nie zbliżać-mówił ze śmiechem
Wybuchliśmy śmiechem.Wciągnęłam telefon z pod poduszki i spojrzałam na wyświetlacz.O matko już 2:28.
-Daj trochę kołdry!-oburzyłam się
Pociągnęłam za jeden koniec poszewki.Udało mi się zabrać Kwiatkowskiemu trochę kołdry.
-Ej no teraz mi jest zimno!-krzyknął
Zaczął wyrywać mi kołdrę ,ale na szczęście szybko na to zareagowałam i przygniotłam ją swoim ciężarem.
-Jak ci zimno to się ubierz-zaśmiałam się
-A co jeżeli ja wolę moją cieplutką kołdrę?-bardziej oznajmił niż zapytał
-Musisz zasłużyć-wystawiłam mu język
Nic nie powiedział tylko wstał z łóżka i stanął na krześle na przeciwko łóżka.Ze zdziwieniem przyglądałam się temu co robi.

Niech gasnął dni ,Szepty drżą 
A Ty...
Prowadź mnie ,milcząc rozpal sny
Tak bardzo chcę w myślach Twych.. już być
Czuć oddech Twój
Chwytać każdy zmysł

Zaczął śpiewać jakąś piosenkę.Znam ją tylko....jak ona się nazywała?

 Teraz wiem ,tak już jest 
Jesteś częścią mnie
Każdym dniem ,każdą z chwil
Jesteś częścią mnie

Ładnie się ukłonił i zszedł z krzesła.Podszedł do łóżka i usiadł po turecku.
-I co zasłużyłem?-zrobił maślane oczka
Zaśmiałam się cicho pod nosem i odparłam krótkie:
-Nie.
-Ej no ,ale wydzierałem się na cały dom ,a ty mówisz ,że nie zasłużyłem?Ja się tak nie bawię-Założył rękę na rękę.
-Obrażalski-parsknęłam 
Odwróciłam się do niego tyłem i otuliłam kołdrą.Miał rację jest bardzo cieplutka.Z tego co mi się wydaje to już leży ,tyle ,że bez kołdry.
-No dobra ....masz-westchnęłam
Okryłam go kołdrą ,a uśmiech od razu zagościł na jego buźce.Zaśmiałam się cicho pod nosem i wtuliłam w poduszkę.

                                                                         ***

Otworzyłam leniwie oczy.Zamrugałam kilka razy ,żeby przystosować się do światła jakie padało przez okno do pokoju.Podniosłam się do pozycji.Przetarłam oczy i rozglądając się po pokoju ziewnęłam.Spojrzałam na lewą stronę łóżka.Nie zastałam tam Dawida ,więc pewnie już nie śpi.Właśnie!Która już godzina?
Szybko włożyłam rękę pod poduszkę i wyciągnęłam z pod niej mój telefon.Włączyłam go ,a wyświetlacz telefonu się rozjaśnił.Spojrzałam na cztery ukazane na min cyferki.Co!?13:47!?
Szybko zerwałam się z łóżka i podbiegłam do mojej czarnej torby z ciuchami.Zważając na pogodę wyciągnęłam z niej jakieś lekkie ciuchy.Ubrałam się jak najszybciej mogłam.Bałam się trochę ,że ja będę bez koszulki i ktoś wejdzie.W związku z tym z ubieraniem poszło bardzo szybko.Na szczęście w pokoju tego kochanego idioty jest wielkie lustro przymocowane do szafy.Wyciągnęłam moją kosmetyczkę i zrobiłam leciutki ,prawie nie widoczny makijaż.
Rzuciłam moją piżamkę i kosmetyczkę na krzesło ,po czym wyszłam z pokoju.Nie orientuję się za bardzo co gdzie jest ,bo przecież jak to na Dawida przystało nie powiedział mi wczoraj.Jednak szybko odnalazłam kuchnię i weszłam do niej.
-Dzień dobry-przywitałam się z mamą Kwiatka
-Dzień dobry.Siadaj.Dawid zaraz przyjdzie.Poszedł do sklepu po świeże pieczywo-posłała mi szeroki uśmiech
Odkręciła się na chwilę do mnie tyłem i z blatu wzięła dwa kubki z gorącą herbatą.Jeden postawiła przede mną ,a drugi cały czas trzymała w uścisku.
-Dziękuję-szeroko się uśmiechnęłam
Zawsze rano siadałam z mamą i piłyśmy herbatkę rozmawiając przy tym na wszelakie tematy.
-Mogę cię o coś zapytać?-Pani Agnieszka usiadła na przeciwko mnie
-Oczywiście-odparłam
Szczerze?Bałam się jakie to będzie pytanie.Mina mamy Dawid była ...kurczę jak by to określić...poważna?Tak to chyba dobre słowo.
-Ty i Dawid..-zaczęła-Wy jesteście razem?
-Nie-zaśmiałam się-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-Rozumiem-pokiwała głową-Przepraszam za to pytanie ,ale po prostu jakoś to mnie męczyło od wczoraj-posłała mi przepraszający uśmiech
-Na prawdę ,nie szkodzi-zapewniłam
Podmuchałam troszkę w kubek pełen gorącej cieczy ,a następnie upiłam łyka.
-Siemka śpiochu!-do kuchni wparował Dawid z siatką w ręku
-Cześć-zaśmiałam się
-To ja zabieram się za śniadanie-oznajmiła mama Dawida i wstała od stołu
-A gdzie tata?-zapytał Kwiat
-Pytasz się już o to dzisiaj setny raz-westchnęła pani Agnieszka kiwając głową-No w pracy...
-A okej...jakoś mi to z głowy wyleciało-odparł

                                                                             ***

-Daleko?-mruknęłam zniecierpliwiona
-Nie-odpowiedział Dawid
Szliśmy dopiero jakieś pięć minut dopiero ,a dla mnie to jak wieczność.Ja chcę już spotkać tamtych kochanych wariatów.
Weszliśmy do jakiegoś parku i szliśmy dość szybkim tempem.Na trawie bawiły się jakieś dzieci...może z 10 ,11 lat?Szliśmy dalej.W końcu skręciliśmy w prawą stronę.Od razu moją uwagę przykuła grupka ludzi.Jeżeli widzę to właśnie oni!Z każdym krokiem byliśmy coraz bliżej.Sebastian wskazał w naszą stronę ręką.Wszystkich wzrok powędrował na nas.Dziewczyny z piskiem zaczęły biec w naszą stronę.Zaśmiałam się i rozłożyłam ręce ,aby po chwili wpadły w moje ramiona te cztery wariatki.
-Ola!Jak ja cię dawno nie widziałam!-krzyczała mi do ucha Karla
-Ja ciebie też-zaśmiałam się
Chłopaki wstali z ławki i podeszli do nas.Dawid został napadnięty przez Julkę i Monikę.Chłopaki podeszli do nas i teraz także oni odcinali mi dopływ powietrza.Ratunkuuu....
-Wystarczy już ,bo mnie uduście-zaśmiałam się

                                                                             ***

W Gorzowie jest jakby inaczej.Chodząc po ulicy ludzie się tak na nas nie gapią.Zdarza się ,że ktoś pokaże ręką w naszą stronę ,ale to chyba tylko tyle.Znając życie w Warszawie to już może by nas gonił tłum fanek ,a tu?Spokój.Już chyba wiem dlaczego Dawid lubi tu tak wracać.
-Jakie macie plany na jutro?-zaczęła Dominika
-A jeszcze nie wiemy-odparł Dawid
-W takim razie jutro jak wrócimy ze szkoły idziemy na basen-oznajmiła Domi
-Jestem za!-ucieszyłam się
-To my wpadniemy do was do szkoły i z tamtąd pójdziemy-zarządził Kwiatkowski
-Oki-zgodziła się Julka
Czyjś telefon dał o sobie znać.Jak się okazało był to telefon Dawida.Wyciągnął go z kieszeni i odblokował.Jego mina była zdezorientowana po odczytaniu wiadomości.
-Co jest?-zapytałam
Dawid bez słowa wyciągnął do mnie rękę z telefonem w dłoni.Spojrzałam na niego zdziwiona i niepewnie chwyciłam to małe ustrojstwo.

Od: Numer nieznany
Ona jest moja.

Od Autora:
Można powiedzieć ,że ten rozdział jest kilka godzin wcześniej niż planowałam :)
Piszę Wam to chyba pod każdym rozdziałem ,ale ten rozdział też mi się wydaje nie za ciekawy :/
iii jeszcze jedno .. :*
Zapraszam Was do zakładki ,,Zapytaj bohatera'' .A tak w ogóle to ,czy ta zakładka w ogóle jest potrzebna na tym blogu?Widzę ,że nie chętnie do niej zaglądacie.Poprawka-w ogóle nie zaglądacie.Jak myślicie?Zostawić czy dać sobie z nią spokój?
Napiszcie mi w komentarzu co o tym sądzicie.Nie chcę ,aby ta zakładka nie potrzebnie walała się no blogu.
Aaa i jeszcze coś!Zapomniała bym xD
Jeżeli ktoś jest ciekawy co do nominacji jakie dostałam to proszę uzbroić się w cierpliwość.Jest ich aż cztery ,a ja nie mam czasu.Także ten....W tym lub następnym tygodniu już powinien pojawić się post dotyczący nominacji :)
Jest już ponad 100 komentarzy! Dziękuję! <3
Ps.Przepraszam za błędy ;*
3majcie się miśki! <3
czytasz=komentujesz=motywujesz

12 komentarzy:

  1. Jest ciekawy i to bardzoo !! <3 :D
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ggdgh zajebisty *-*/batonn

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa kto był nadawcą tego SMS :D Mam swoje typy ale jakoś wole nie pisać xD
    Ogólnie to rozdział świeeetny! Czekam na nn:* Dodawaaj szybko :*
    Pozdrawiaam:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :* Jak mogłaś tak skończyć foch XDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten rozdział nieciekawy? Hahahah dowaliłaś! :* Jest świetny jak każdy inny, tak mnie zaciekawiłaś tym sms-em, że nie mogę :* <3 Czekam na następny ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju jestem taka ciekawa następnego rozdziału, że aż..... ;o <3
    Pisz jak najszybciej kolejny ahahaha ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej cudowny! <3
    Nie mogę się już doczekać! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie by było jakbyś przestała pisać tego bloga <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw bawisz się w odwdzięczanie a potem co ? nic. Jak twój blog się rozkręcił to masz w dupie inne blogi. A jak raczysz napisać jakiś komentarz to pożal się Boże....

      Usuń
  9. Do Anonima wyżej.....
    Jeżeli Ci coś nie pasuje to po jakiego ciula tu włazisz? siedzi Ci ktoś z pistoletem przy łbie? Wątpię ;* Więc skończ swoje tępe gadanie i wyjdź . ;)
    A tak na marginesie, to wątpię, żeby po przeczytaniu Twojego komentarza przestała pisać, bo Ty jej tak każesz. ;))
    Jej opowiadania są jednymi z najlepszych, więc morda ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog jest idealny <3 Bardzo go lubie, ponieważ Dawid nie ma od razu dziewczyny i jest ciekawiej bo na innych blogach jest tak że są razem a potem zrywają i znowu sa razem i nic ciekawego sie nie dzieje :D A ten jest mega ciekawy <3 mam nadzieje że może jeszcze dzis dodasz nowy rozdział co ? ;) :( Czekam nie cierpliwie !! <3 :D
    Nie przejmuj się tymi hejtami :) Dzięki że piszesz i wgl <3 pozdrawiam :*
    I oby ta przyjaźń Oli i Dawida jeszcze troche potrwała ;D hehe

    OdpowiedzUsuń