sobota, 7 marca 2015

cz.2 Rozdział 14 -KONKURSOWY

Notka pod rozdziałem wyraża chyba wszystko co chciałam Wam powiedzieć! ;D 
Gratuluję Angelice!Ty chyba powinnaś pisać to opowiadanie za mnie! ♥ Wiesz co?Czytając 
Twoje wypociny stwierdziłam ,że od dziś rozdziały będą właśnie takiej długości.Jesteście za?Jak na tydzień to idealna długość.Angelika jeszcze raz gratuluję!Zakochałam się w tym rozdziale!♥
Gratuluję też Wszystkim ,którzy brali udział! ♥♥
Angelika!Z nagrodą poczekamy na Twojego bloga ,co? :D
Ps.Zapraszam do zakładki 'Pozostałe prace'.

********

Olu, miłego "Zabiję Cię"! :D - Angelika Blogereczkaa

Karla POV:

Przy ściąganiu sprzętu, by lepiej się z nim uporać, zdjęłam też rękawiczki. No, ale jak to ja zostawiłam je na stoku. Dobrze, że zorientowałam się w miarę szybko, że tam zostały, więc zaczęłam się po nie wracać. Ale to co tam zobaczyłam... Idąc w to miejsce, gdzie pożegnałam się z Dawidem i Olą, ponieważ "Instruktorek" miał teraz rzekomo uczyć jeździć ją, dostrzegłam ich razem. Od dawna nie byłam taka szczęśliwa! Oni chyba z resztą też. Kwiatkowski trzymał mocno a jednocześnie delikatnie przechyloną w jego rękach przestraszoną Olę. Postałam nie daleko ich jeszcze chwilę, z nadzieją, że coś niesamowitego tam jeszcze zobaczę, ale niestety, nic się nie wydarzyło. Mimo to, postanowiłam im nie przeszkadzać, chyba świetnie się tam razem bawią! (Na pewno) Trudno! Już wolę stracić te rękawiczki i tak ich nie lubiłam..... Albo... Ten palant mi je potem odkupi, jeszcze go dorwę, zobaczycie.

Ola POV:
Miałam rację. Dawid okazał się być fatalnym "instruktorem"! Przy uczeniu mnie "trików" które tak na prawdę nie istnieją, to ja musiałam ratować mu tyłek. Pomimo to, że w końcu w sumie nie nauczyłam się jeździć, świetnie się bawiłam. Oboje chyba zupełnie straciliśmy poczucie czasu. Nasze telefony miał Deny, więc nie mogliśmy zobaczyć która jest godzina, bo ten bałwan zdjął jeszcze zegarek!, ale... Nie mogliśmy też się dowiedzieć czy zapytać. Nie wiem, jak mogliśmy tego nie zauważyć, ale na stoku nie było już zupełnie nikogo. Jest ciemno, w dodatku... Tak.. Jest burza śnieżna, świetnie!
-Dawid gdzie oni są? - Westchnęłam zmęczona poszukiwaniami naszego "kochanego" Team'u.
Chodziliśmy już ponad godzinę i szukaliśmy ich naprawdę wszędzie. Nigdzie ich nie było. Jest mi strasznie zimno, nie trudno było mi się domyślić, że Dawidowi też.
-Nie wiem, ale powiem tyle, zabiję ich! - Wymamrotał zmęczony. - Może prześpimy się w hotelu, a jutro dopiero coś z tym zrobimy, co?
To nie jest dobry pomysł. Nie to jest fatalny pomysł! Ola, ogarnij się! Nic jeszcze nie powiedziałam Czarkowi, jak dowie się, że zostałam z Dawidem sam na sam? W dodatku na noc w hotelu?! Może i wybiorę Dawida, ale zależy mi na Czarku i nie mogę mu tego zrobić! Ola! Myśl!
-Halo? - Brunet wymachiwał mi dłonią przed twarzą. - To jak?
Szybka decyzja. Tak... Nie, nie! Kurde Ola! Uspokój się, weź głęboki wdech...
-Tak. - Co! Co ja powiedziałam!? - To zna..
-No nareszcie, ile można czekać. - Roześmiał się. - Chodź! - Pociągnął mnie za rękę zadowolony.
Chyba nie słyszał, tego co powiedziałam po "tak". Ale zasługuje na to. Tyle przeze mnie cierpiał. Sama nie wiem! Moje życie ostatnio, to jedna wielka kłótnia z własnymi myślami. Grrrr... Głupia ja.
Szybkim krokiem zmierzaliśmy ku wielkiemu hotelowi. Było tak dużo tego śniegu, że prawie się w nim topiłam! A ten cymbał ciągnął mnie za sobą i ciągnął! Halo! Dawid! Ja też tu jestem!

Dawid POV:

To na pewno sprawka Team'u. Zabiję ich, serio. Widziałem tylko Karle która szła w moim kierunku i Oli, po czym, gdy nas zauważyła, szybko zaczęła się wracać. Hmm... W ogóle nie podejrzane, prawda? Wiedziałem, że Ola nie jest pewna tego, czy chce iść ze mną do tego hotelu, ale nie chcę na nią naciskać czy coś. Pomyślałem tylko, że to dobry pomysł, by na nowo zbliżyć się do niej, chociaż jeszcze trochę. Dużo łatwiej będzie jej wtedy zapomnieć o Czarku. Ciekawe co zrobi, gdy dowie się, że Ola wybrała mnie! Ten idiota w końcu zrozumie, że nie ładnie jest mieszać jej w głowie! Chciałbym widzieć jak cierpi, ale mam to gdzieś. On ją w ogóle kocha? Gdy Ola wtedy tak niespodziewanie przyjechała do nas, wiedziałem już o co chodzi. Chciałem jej trochę pomóc, więc nie od razu, ale potem poszedłem na górę, żebyśmy mogli na spokojnie pogadać. Znam ją jak własną kieszeń. Od początku tego cyrku wiedziałem co czuje. To moja mała Ola, ona nigdy się nie zmieni.

                                                            ***

Wynajęliśmy jakiś pokój w hotelu i od razu do niego poszliśmy, Ola cała trzęsła się z zimna. Zapłacą za to, jak ja ich dorwę!
-Łóżeeeczkoo! - Powiedziała wycieńczona i rzuciła się na nie radośnie.
-Zamawiamy pizzę?
-Tak. - Odparła zadowolona i przykryła się kołdrą.
-Spokojnie, wyrko całe twoje, prześpię się... - Tu chyba nie było innego łóżka,nawet kanapy. - Gdzieś...
Dziewczyna spojrzała na mnie niepewnie i widać było, że biła się sama z swoimi myślami. Nie chciałem przyspieszać jej jakiś decyzji a zwłaszcza zmuszać ją do czegoś. Kurcze, zrobiło się dziwnie.

Ola POV:

Mam pozwolić Dawidowi spać na podłodze?! Ola, serio... To twój przyjaciel, co w tym, że będzie spał z tobą w jednym łóżku? Jak by to był jakikolwiek inny chłopak z Team'u zgodziła byś się, żeby spał z tobą, bez żadnego "ale". Nie. Widzę, że zaproponował to z grzeczności. Nie uśmiecha mu się spanie na podłodze, albo w wannie (Takie opcje nawet rozważałam by ze mną nie spał). Jaki ja znowu mam problem! Agrrrhhh dłużej tak nie wytrzymam!
-Dawid, ale... - Zaczęłam niepewnie. - Nie ma problemu możemy spać razem. - Uśmiechnęłam się.
-Na pewno tego chcesz? - W jego oczach widać było zdziwienie i radość.
-Tak, pewnie.
-Moje kochanieee! - Rozłożył ręce i zaczął biec w kierunku łóżka, po czym rzucił się na nie i zaczął je przytulać. - Moje, moje, moje! - Zaczęłam się z niego śmiać i pospieszyłam go, aby zamówił pizzę, bo pękałam z głodu. Chłopak zaczął dotykać się po wszystkich kieszeniach, gdy nagle wybuchł śmiechem.
-Co jest? - Spojrzałam na niego z uśmiechem. Tak bardzo mi go brakowało... Dlaczego dopiero teraz zaczynam doceniać to jak bardzo cenna jest każda sekunda spędzona z nim? Jestem beznadziejna. Tak bardzo go zraniłam, odeszłam w najtrudniejszym dla niego momencie w życiu. Kiedy to właśnie mnie potrzebował najbardziej. Kiedy to właśnie ja powinnam przytulić go i powiedzieć "Wszystko będzie dobrze." Jest cudowny, że potrafi mi to wybaczyć. Cieszę się, że go mam. Zaczynam odczuwać, że to on daje mi drugą szansę, a nie ja jemu. Ale jest jeszcze Czarek. W końcu, on też cierpi... Tak dawno nie widziałam tak szczerego uśmiechu na twarzy Dawida. - No Dawid co jest? - Zaczęłam śmiać się razem z nim.
-Bo, zapomnieliśmy o jednej małej rzeczy. - Zaczął, gdy już trochę się uspokoił.
-Jakiej? - Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Że nie mam jak zadzwonić, bo nie mamy TELEFONU. - Ponownie zaczął się śmiać. Kurde, lamusie z czego ty się śmiejesz? Że robimy sobie głodówkę?!
-Daaaawid!
-Co? - Wtedy oboje spoważnieliśmy.
Dawid spoważniał, bo pewnie zobaczył wyraz mojej twarzy. Nie było najlepiej. Przecież zostawiliśmy Laurę na stoku! O boże, co teraz! Czy oni jak poszli to razem z nią?! Nie! A jeżeli jej się coś stało! Jeżeli ktoś ją porwał, albo wiem! Co jeżeli coś sobie zrobiła i nie mieli czasu, żeby poinformować o tym mnie i Dawida i pojechali z nią do szpitala?! A nie przejmują się nami i nas nie szukają, bo to ona teraz walczy z życiem?! Co jeżeli tak się stało?! Co ja zrobiłam....! Jak mogłam zapomnieć o własnej siostrze, nie wierzę, nie wierzę! Po moich policzkach momentalnie zaczęły spływać strumienie łez, chłopak patrzał cały czas na to bezradnie wypytując mnie, co się stało i czemu płaczę, muszę mu powiedzieć! Boże...
-Zostawiliśmy Laurę Dawid, gdzie Laura?! - Krzyczałam z płaczem przerażona, jeżeli jej się dzieje teraz krzywda, nigdy sobie tego nie wybaczę, nigdy!
-Ola nie martw się, na pewno jest teraz w domu, razem z Team'em, bo robią sobie z nas żarty! Zaufaj mi, jestem pewny, że nic jej nie jest!
-A co jeżeli, już nigdy jej nie zobaczę?! - Wykrzyczałam niemalże dusząc się z płaczu. Brunet spojrzał na mnie cierpiąc razem ze mną i sam się zmartwił, przybliżył się do mnie i przytulił z całych sił... Tego było mi teraz naprawdę trzeba. Jego zapach, jego ciepło.. I wszystkie smutki odpływają. Jedyne lekarstwo na moje cierpienia, jedyne.
-Posłuchaj. - Powiedział nie puszczając mnie, gdy już się trochę uspokoiłam. - Jestem pewny, że nic jej nie jest naprawdę, ale już jutro się upewnimy, gdybyś chciała ją teraz szukać i tak jej nie znajdziemy, na polu jest strasznie ciemno, w dodatku jest burza śnieżna. Nie martw się, na pewno ją odebrali, albo oni, albo twoi rodzice. - Gładził mnie swoją ręką po mojej głowie. To mnie uspokajało.
-Ale, Dawid... - Westchnęłam wycieńczona. - Ja nie usnę, do póki nie będę pewna, że jest bezpieczna.
-To nie będziesz spała, ale na pewno nigdzie Cię teraz nie puszę. - Odchylił się i spojrzał w moje oczy, jakby starał się mnie zapewnić, że na prawdę wszystko będzie dobrze. Ja z powrotem zatonęłam w jego ramionach, po czym powoli moje powieki, zaczęły opadać na moje oczy...

Dawid POV:

Gdy Ola zasnęła w moich ramionach, trochę się uspokoiłem, chociaż nie mogłem zasnąć, przez to, że strasznie burczało mi w brzuchu. W dodatku nie mogłem się wygodnie położyć, tak, aby nie zbudzić śpiącej dziewczyny. Nie wiem jak oni mogą jej robić coś takiego. To wina Karli. Zabiję ją na prawdę, uduszę tą małpę gołymi rękami! Nie wiedzieli, że będzie tak cierpieć? Myśleli, że co, że zapomni o Laurze? Przecież to przykład idealnej siostry, jak mogłaby o niej zapomnieć?! Nie rozumiem ich, ale są nienormalni. Jeżeli chcieli "nam pomóc" to wyszło im to po prostu niesamowicie! Po prostu siąść i zacząć bić brawo! GRATULACJE!

                                                             ***

Jesteśmy teraz w drodze do domu. Za moment dojedziemy. Dawno nie widziałem, żeby Ola była tak zestresowana. A ona często  przecież nie potrzebnie się stresuje. Nie spałem przez całą noc, a ona obudziła się nadal przerażona i przestraszona wtedy, gdy dzwoniłem nam po taksówkę. Chyba nie będę musiał się na nich mścić. Wystarczy, że spojrzą na Olę. Przez to, że tyle płakała, ma cały rozmazany makijaż, tak, że ludzie przed hotelem się na nią dziwnie patrzeli i jest blada jak zombie! To dla nich idealna kara... Gorzej jak nas nie wrabiają i na prawdę coś się stało Laurze. Miałem tyle czasu do namysłu, że i tak głęboko w sobie, rozważałem taką opcję... Ale będzie dobrze, musi!

                                                             ***

Nacisnąłem klamkę i wszedłem do domu, tuż za mną Ola, mocno do mnie przytulona. Nie powiem, było to fajne uczucie. Usłyszeliśmy w kuchni głosy, powolnym krokiem dążyliśmy ku niej. Weszliśmy do środka i ukazał się nam cały Aloha Team i rodzice Oli.
-Jesteście. - Uśmiechnęła się do nas mama Oli.
-Tak. - Opowiedziała blada Ola, gdy zauważyła, że wśród tego tłumu nie ma Laury. Łatwo mi było się tego domyślić.
Rodzice dziewczyny chcieli nas zostawić samych, więc gdzieś wyszli. Tym czasem Ola biedna blada wciąż stała i patrzyła na wszystkich z przerażeniem.
-Gdzie Laura? - Powiedziała półprzytomnie.
-Na górze bawi się z Czarkiem. - Rzuciła śmiejąca się Karla. Później ją zabiję, nie ma czasu.
Gdy usłyszałem imię "Czarek" od razu zrobiło mi się gorzej. Ola pobiegła tryskając radością na górę, więc nie miałem wyboru, pobiegłem za nią. Po wejściu do pokoju ujrzałem Laurę bawiącą się z "Nim". Ola od razu podbiegła do dziewczynki i wzięła ją na ręce mocno przytulając ją do siebie i powtarzając w kółko "Laura, nie wierzę! Laura, nie wierzę!" Wtedy ja razem z Czarkiem wymienialiśmy się, nieprzyjemnymi spojrzeniami... Miałem ochotę po prostu podejść do niego i mu przywalić, ale on jeszcze nie wie, że i tak jest przegrany. Biedaczek...
-Czarek TELEFON! - Krzyknął ktoś z dołu.
Widać było, że niechętnie schodzi na dół, ale cóż... Najważniejsze jest, że Ola w końcu już nie martwi się o siostrę i wie, że jest bezpieczna. Bardzo się z tym męczyła. W końcu puściła małą dziewczynkę, a ta pobiegła gdzieś do innego pokoju, po coś co chce jej pokazać.
-Mówiłem. - Podszedłem do niej, patrząc w jej radosne oczy, co wywołało u mnie automatyczny uśmiech.
-Jesteś najlepszy. - Wyszeptała cicho i przytuliła się do mnie.
Każdy ma chyba kiedyś taką chwilę słabości. Kiedy czuje, że musi coś zrobić, bo nie wytrzyma. Takie jakby " Po trupach do celu" nie patrząc na to, jakie może to przynieść efekty. Oddaliłem się trochę od dziewczyny, ale nadal jej nie puszczałem. Nie mogłem się powstrzymać. Musiałem. Spojrzałem w jej cudowne radosne oczy, a następnie na usta. Najszybszym i najbardziej dla Oli nieprzewidywalnym ruchem jaki mogłem wykonać, zbliżyłem swoją twarz do niej i wbiłem się w jej usta, zaczynając ją namiętnie całować. Zdziwiłem się, nie wiem czy Ola tego chciała, czy też nie, ale odwzajemniła mój pocałunek. Nie przewidzieliśmy chyba tylko jednego...
-Ola, ty nie jesteś już z Czarkiem? - Usłyszałem cichy i nieco piskliwy głosik Laury. Szybko odsunąłem się od Oli.
Dziewczyna spojrzała na mnie jednocześnie z rozczarowaniem, a jednocześnie z wielką radością. Chyba jeszcze bardziej jej namieszałem w głowie...
-Ola, spokojnie, ja z nią porozmawiam, idź do reszty. - Rzuciłem do dziewczyny z uśmiechem jakby nic się nie stało.
Wiedziała chyba, że nie zbyt duży ma teraz wybór, bo sama chyba nie wiedziała jak wytłumaczyć to swojej siostrze. Sama sobie nie potrafiła tego wytłumaczyć. Ja to schrzaniłem, musiałem to jakoś naprawić. Wyszła niepewnym krokiem z pokoju i zamknęła drzwi.
-Laura, nie powiesz nikomu prawda? W końcu jesteś księżniczką, one nigdy się tak nie zachowują, a zwłaszcza księżniczka Laura! - Usiadłem na łóżku dziewczynki i posadziłem ją sobie na kolanach.
-Nie powiem! - Rzuciła z uśmiechem.
-Ola musi sobie to sama wyjaśnić z Czarkiem, wiesz? Obiecasz, że to zostanie między nami księżniczko? - Wyszeptałem jej na ucho.
-Obiecuję! - Wykrzyknęła.
-Ciiii! - Powiedziałem. - A teraz udawaj, że nic się nie stało i baw się dalej, dobrze? Zaraz przyjdziemy z Olą i pobawimy się razem z tobą! - Rozczochrałem jej włosy i wyszedłem z pokoju. Dawno nie byłem tak szczęśliwy. To chyba mój najwspanialszy pocałunek z Olą. Teraz już czuję na pewno, że Ola nigdy nie przestała mnie kochać. Przetrwamy wszystko, czuję to, ale jest jeszcze jeden mały a właściwie duży problem, Czarek...

Od Autora:
I jaaaak wam się podoba?! (Hahahahah pozwólcie mi się pobawić w Olę, sorry, ale muszę Olu, no;*) No, mi osobiście długość nie odpowiada, ale myślę, że mi wybaczycie :/ Powiedzcie co myślicie, ja nie mam zdania. Według mnie, nie jest ani zły, ani dobry, ani średni! :D Ocena już należy do was <3
Pod ostatnim rozdziałem było... Nie pamiętam ile komentarzy! <3
Jesteście naprawdę kochani, dziękuję wam! Kocham was <3!
To dla mnie wielka motywacja, pamiętajcie! <3
czytasz=komentujesz-motywujesz=szybsze dodanie rozdziału <3

7 komentarzy:

  1. Hahahahhaha boże dziękuję :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. mega jest ten rozdział <3 co do długości mi odpowiada :D Gratulacje Angelika :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje Angelika. Dla mnie dlugosc w sam raz. Cudownie piszesz. Alicja

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie *-* ♥
    HA! I CO CZARKU, ŁYSO CI? *taki kozak xddd* Ola woli Dawida, a nie Ciebie lalala *zachowanie przedszkolaka* W sumie, to Dawid mógłby być teraz dla mnie nawet gangsterem, byle Ola nie była z Czarkiem xD
    Jejku, a ten pocałunek *,* Dawid w końcu z Olą ♥ Jestem tak super szczęśliwa noo <333 W ogóle są słodcy, jak są razem ♥ To chyba będzie pierwszy mój komentarz z taką ilością serduszek! ♥ :3
    Mam nadzieję, że tylko Laura się nie wygada, chociaż... :3
    Dzisiaj krótko, ale muszę w końcu siąść i się nauczyć na jutro ;c Odkładam to od rana, ehh :(
    Weny,
    K.K

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm nie umiem zbytnio pisać takiego czegoś ale nie potrafie nie napisać co o tym myśle. rozdział jest super! jak kazdy z reszta! jest to moj ulubiony blog i z kazdym rozdzialem wciagam sie w niego coraz bardziej. Masz wielki talent! :* z niecierpliwoscia czekam na dodanie nastepnego rozdziału i mam nadzieje ze pojawi sie on tak szybko jak to bedzie mozliwe! Pozdrawiam i rzycze weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś nie napiszę nic kreatywnego ,przepraszam.
    Po prostu czekam na next xD
    Chciałam też powiedzieć ,że zaniedba.łam nie tylko twojego bloga.Dziś nadrobiłam zaległości :D Swojego bloga też nie źle schrzaniłam xD ..ale nie ważne :D
    Weeeny ;*

    OdpowiedzUsuń