niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 28

Wielkie dzięki Dawid.Teraz tak jak obiecywałam chorujemy razem.Ale są tego jakieś plusy.Nie muszę iść do szkoły i co najlepsze ,dopóki nie wyzdrowieję mogę zostać u Dawida i Daniela.A może by tak częściej chorować?
Julka niestety musiała wczoraj wieczorem już wracać do Gorzowa.Obiecała ,że jak znowu będzie jechać tu do nas to zabierze ze sobą tamtą gromadę.To trzymamy ją za słowo.Strasznie się za nimi stęskniłam.Fajnie jakby przyjechali w ten weekend.Nie mogę się już doczekać.
Mogłabym spędzić w tej pozycji resztę mojego życia.Czując ciepło ciała Dawida ,wiem ,że mam po co żyć ,dla kogo.Kocham go.Wiem ,że od kąd jesteśmy razem strasznie często to powtarzam ,ale tak właśnie jest.To jest cudowne uczucie mieć kogoś tak bliskiego sercu.
-Wyjdź!Ona nie będzie z tobą gadać!
Odwróciłam się za siebie słysząc donośny krzyk Daniela z korytarza.Spojrzałam pytająco na Dawida i z powrotem utkwiłam wzrok w wejściu do salonu.
-Kiedyś będzie musiała!-o nie!
Znowu on!?Myślałam ,że już dał mi spokój.ostatnio za bardzo wszystko mnie zaskakuje.Też to zauważyliście?
-Wyjdź!
Drzwi trzasnęły ,a do pokoju wszedł zdenerwowany Daniel.Śledziłam każdy jego najmniejszy ruch.Przeszedł przez salon i usiadł na fotelu.
-Wszystko w porządku?Kto to był?-zapytał ochrypniętym głosem Dawid
-Krystian-tak myślałam-Mówił ,że jeszcze go popamiętasz ,że skończysz tak samo jak Nadia.
O matko.....Nadia.Po tym wszystkim straciłam z nią kontakt ,a Krystian chował się gdzieś.Wrócił po tygodniu.Nadia była w strasznie ciężkim stanie.Była pobita i złamaną miała nogę.Głowę miała rozwaloną.Strasznie to wyglądało ,gdy zobaczyłam ją z tym gipsem u nogi i z zabandażowanym czubkiem głowy ,a do tego cała w siniakach.Okropne.Wracają jeszcze do mnie myśli co teraz robi i jak się czuje.Tęsknie trochę za nią.Krystian jest już dla mnie skończonym zerem.Nigdy mu tego nie wybaczę.
-Ola..-zmartwiony głos Dawida dotarł do mnie i oderwał mnie od myśli
Spojrzałam na niego ze strachem w oczach.Boję się.Jeżeli on dotrzyma słowa i zrobi to samo mi co zrobił Nadii?A co gorsze jeżeli skrzywdzi moją rodzinę albo przyjaciół?Ja tego nie przeżyję.Nie wiem jak mogłam kiedyś go kochać.Jak?
-Kto to Nadia?-zapytał ostrożnie Dawid ,jakby bał się ,że uszkodzi mnie słowami
-Długa historia-powiedziałam niewyraźnie
Próbowałam jakoś uspokoić myśli.Wszystko w mojej głowie huczało ,a ja nie mogłam nad tym zapanować.Próbowałam myśleć o tych miłych rzeczach ,ale od razu schodziło to do tematu Krystiana lub Nadii.
-Może coś obejrzymy ,żeby poprawić sobie nastrój?-zaproponował Deny
-Niech ci będzie-niechętnie ,ale się zgodziłam

***

Wyspana wstałam z łóżka i powędrowałam do kuchni napić się wody.Gdy już to zrobiłam położyłam się wygodnie na kanapie w salonie.Daniel i Dawid jeszcze śpią więc mam chwilę spokoju.
Ten spokój niestety potrwał tylko kilka sekund ,gdyż mój telefon zaczął dzwonić.Dziwne.Od kiedy ja śpię z telefon w kieszeni? Wyciągnęłam go z dresowych spodni Dawida i przyłożyłam do ucha przedtem naciskając zieloną słuchawkę.
-Halo?-jak to ja miałam w zwyczaju nie zwróciłam uwagi na to kto dzwoni
-Ola-po głosie rozpoznałam ,że to Konrad-Marlena jest w szpitalu.
Co się dzieje?To sprawka Krystiana?Niby wczoraj powiedział ,że go popamiętam ,ale czy mógłby skrzywdzić Marlenę?
-Co się dokładnie stało?-poprosiłam ,aby mi to choć trochę wyjaśnił 
-Spadła ze schodów ,jest w śpiączce-opowiedział szubko w skrócie
Czyli to nie wina Krystiana?Oby nie.Mogła przecież sama iść i się potknąć czy coś i spaść.
-Dobra ja będę za jakieś 20 minut-oznajmiłam i się rozłączyłam 
Mimo ,że nadal jestem chora to muszę wyjść.Szybko się odświeżyłam i ubrałam w moje jakieś ciuchy ,które wzięłam ze sobą z domu.Zgarnęłam klucz Dawida od domu i wychodząc zamknęłam za sobą drzwi ,żeby im nikt nie wszedł jak będą spali.

***

Weszłam na teren pobliskiego szpitala.Mam nadzieję ,że właśnie tu jest Marlena.Podeszłam do recepcjonistki i od razu zapytałam o Lene (Marlena).Kobieta pokierowała mnie do sali 213.Wow ten szpital naprawdę musi być wielki.
Przeszłam przez korytarz i trafiłam pod salę 213.Zajrzałam przez szybę do środka ,a tam ujrzałam Kubę,Konrada i Kingę.Wszyscy siedzieli koło łóżka.Nabrałam powietrza i po woli weszłam do sali.Od razu poczułam na sobie trzy pary oczu.Nagle zebrało mi się na kaszel ,zasłoniłam szybko buzię i stłumiłam go.Zmartwiona Kinga popatrzyła się na mnie ,ale uśmiechnęłam się ,aby pokazać ,że to nic takiego.
-Jak z nią?-zapytałam
-Kiepsko-stwierdził Kuba
-Jak to się stało?
Obawiałam się ,że moje przypuszczenia staną się prawdą.Przecież wtedy równie dobrze mógłby zrobić to komu innemu.
-Nie wiadomo.Gdy przyszliśmy do niej ,ona już tak leżała-powiedziała zatroskana Kinga
-Wyjdzie z tego?-spojrzałam na nich
-Lekarze mówią ,że powinniśmy być dobrej myśli-zacytował Konrad
-Yhh....dobrej myśli-prychnęłam-Ciekawe jakby to oni się czuli ,gdyby ktoś im tak powiedział w takiej sytuacji?
-Ola ,a ty jak się czujesz?Już wyzdrowiałaś?-zapytała Kinga
-Teraz Marlena jest ważniejsza.Ja jestem tylko chora ,a ona jest w śpiączce.To duża różnica-oznajmiłam wszystkim
-Ale to nie zmienia faktu ,że chociaż ubrać się mogłaś cieplej-Kinia zaczęła mi mamusiować
Mój telefon za wibrował.I coś mi mówiło ,że to Dawid albo Deny.Wyciągnęłam go i weszłam w wiadomości.Jaki dobry jasnowidz ze mnie.

Od: Dawid
Gdzie jesteś? :o

Do: Dawid
W szpitalu

Od: Dawid
Coś ci się stało?W którym szpitalu jesteś?

Do: Dawid
Mi nic ,ale Marlena jest w śpiączce.Nie martw się o mnie wrócę za jakieś pół godziny.

Od: Dawid
Dobrze ,ale pamiętaj ,że jesteś chora.Nie chcę ,żebyś jeszcze bardziej się zaziębiła

Do: Dawid
Będę niedługo ,do zobaczenia <3

Schowałam z powrotem telefon i zaczęłam rozmawiać z przyjaciółmi o Marlenie.Jakie mogą być powody jej upadku i czy ktoś mógłby jej to zrobić.Nie powiedziałam im nic o wczorajszym zajściu u Dawida.A w ogóle to skąd Krystian wiedział ,że tam jestem?Nie przypominam sobie ,żebym mu coś o tym wspominała.Zaczyna się go bać.

***

Weszłam na klatkę i pierwsze co to skierowałam się do windy.Wcisnęłam guziczek z cyferką ,,5'' i czekałam ,aż dotrę na to piętro.
1 piętro....
2 piętro....
3 piętro....
4 piętro 
i nareszcie 5 piętro.
Wysiadłam z windy i ,gdybym sobie nie przypomniała ,że mam Dawida klucze od domu pewnie bym jak głupia pukała w te drzwi.Podeszłam do nich i po cichu odkluczyłam drzwi.Weszłam do środka i ściągnęłam buty.Odłożyłam torebkę na półkę w korytarzu i po cichu skierowałam się do salonu.Deny siedział z paczką chipsów na kanapie i objadał się ,a Dawida nie było.Gdzie go posiało?
-Gdzie Dawid?-zapytałam zwracając na siebie jego uwagę 
Deny spojrzał na mnie i zaczął się z czegoś śmiać.Serio to takie dziwne pytanie?Przecież ja tylko....a z resztą.To Daniel ,on zawsze jest jakiś dziwny.
-Too....gdzie jest?-powtórzyłam
-Bolała go głowa ,więc wziął tabletki ,ale pomylił opakowania i wziął tabletki nasenne ,a teraz śpi jak zabity-teraz rozumiem powód jego śmiechu
Dawid jest już naprawdę niemożliwy.Tak go głowa bolała i nie był w stanie rozróżnić czy nie umie czytać?Albo to i to znając go.
-Idę sprawdzić co z nim-zaśmiałam się i wyszłam z salonu
Uchyliłam drzwi od pokoju Dawida ,a moim oczom ukazał się brunet słodko śpiący na łóżku.Nawet nie mam serca ,żeby go budzić.Jedyne co pozostaje mi teraz zrobić to pstryknąć mu sweet fotkę i wstawić to na insta.Nigdy chyba nie wspominałam ,że mam instagrama ,ale założyłam go może jakieś dwa miesiące temu.
Zrobiłam mu szybko zdjęcie i nie przeszkadzając mu już w spaniu opuściłam pokój.Poszłam do salonu ,a w między czasie wstawiłam zdjęcie i dodałam opis:
,,Misiek spać już poszedł <3 #dobretabletki?''

Od Autora:
wow ,to pierwszy raz od jakiegoś czasu ,gdy po trzech dniach od dodania rozdziału pojawia się nowy.Cieszycie się z tego powodu? :) Ja baardzo! A rozdział podoba się Wam?Mam nadzieję ,że tak :) Piszcie co sądzicie ;*
Ps.Przepraszam ,ze ten jest taki..no trochę krótki ,ale 29 obiecuję Wam ,że napiszę taki długi ,że aż odechce się go czytać ;* ;3
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału 

7 komentarzy:

  1. Zajebisty :*
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeeeeeetny <3 czekam na nastepny/Martyna J.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Tabletki nasenne, ahhh skąd ja to znam! Ciekawe co będzie z tym Krystianem..
    Pozdrowioonka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ten krystian znowu kombinuje. Tabketki nasenne haha. Alicja

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdzial :) Tylko zastanawia mnie co Krystian chce zrobic. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okej... zaczynam się bać tego Krystiana ;x Ale Dawid jak coś to ją uratuje!!! Na pewno! A tak ogólnie to rozdział zajebisty, cóż zresztą jak zawsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Marlena :( Krystian na pewno ma coś z tym wspólnego! Niech się odwaaliii, coś tak czuje, że dużo namiesza Dawidowi i Oli :((
    Ale nie wszystko musi być w porządku! Marlena się obudzi i będzie z nią ok. Krystiana porwą kosmici. Dawid i Angelika zostaną szczęśliwym małżeństwem i będą żyli długooo i szczęśliwieee. Koniecz <3
    Weny misia <3 :*

    OdpowiedzUsuń