wtorek, 7 października 2014

Rozdział 22

Przetarłam zaspana oczy słysząc jakieś cichutkie odgłosy panujące w moim pokoju.Zamrugałam kilka razy przyzwyczajając się do światła.Spojrzałam za okno.Pogoda wydaje się bardzo ładną.Spojrzałam na czarny,skórzany fotel brzy biurku.Ktoś na nim siedział i coś buszował.Dopiero po chwili zorientowałam się kto to jest.
-Saszan?-zdziwiłam się podnoszą do pozycji siedzącej
Na mój głos dziewczyna odwróciła się w moją stronę.Posłała mi szeroki uśmiech ,ale po chwili już trochę bardziej poważnie spojrzała na kartkę papieru ,którą trzymała.
-Ty to napisałaś?-zapytała podnosząc głowę z nad papieru
-Tak-powiedziałam trochę niepewnie
-Nie wiedziałam ,że umiesz pisać piosenki-odparła z podziwem
Lekko się uśmiechnęła ,ale szybko mój uśmiech zamienił się w grymas.
-Ja też nie-wycedziłam ślepo patrząc się w podłogę
-Hej wszystko w porządku?-zmartwiła się
Pokręciłam głowa dając jej znać ,że wszystko okej.Nie chce jej zasypywać swoimi problemami.Umiałam je sobie przysporzyć to walczyć też muszę się nauczyć.
-Ta piosenka to zwykły przypadek-jęknęłam bez chęci do życia
-Jak to przypadek?Ola powiedz co cię gryzie.Pomogę ci ,wszyscy ci pomożemy-zapewniła mnie dodając otuchy
-Nie chce was obarczać moimi problemami.Poradzę sobie-wymusiłam sztuczny uśmiech
-Na pewno?
-Tak-starałam się być wiarygodna
Saszan popatrzyła na mnie ze zmartwieniem.Starałam się uśmiechać.Niestety.Pękłam.Dałam upust emocjom.Łzy ,które dusiłam w sobie ,teraz swobodnie spływały po moich rozgrzanych policzkach.Czerwonowłosa szybko zerwała się z miejsca i mocno mnie przytuliła.
-Powiedz co się stało.Ulży ci-odparła zatroskana tuląc mnie do siebie
-Nie.Saszan na prawdę.Jedyne czego teraz potrzebuję to spokoju.Muszę sobie wszystko poukładać w głowie.przemyśleć kilka spraw.Pobyć trochę sama-poprosiłam ją
Saszan nie chętnie wstała z miejsca obok mnie i podeszła do drzwi.Zatrzymała się i odwróciła w moją stronę.
-Ale pamiętaj jak by co to dzwoń,pisz.Będę na każde twoje zawołanie.Trzymaj się-powiedziała do mnie pocieszająco i wyszła zamykając za sobą drzwi.
Przytuliłąm się mocno do poduszki i schowałam w niej twarz tłumiąc mój płacz.

*/Saszan\*

-Jak z nią gadałam to nie chciała mi powiedzieć o co chodzi-wytłumaczyłam
-No dobra ,ale mówisz na o tym cztery dni po fakcie-zaczął zdenerwowany Kwiatkowski-Wszyscy próbowaliśmy się jakoś z nią skontaktować.Ona nie odbierała ,nie odpisywała.A ty mówisz nam dopiero teraz ,że wtedy z nią gadałaś?-mówił lekko podenerwowany
-Dawid...to nie tak.Ola nie powiedziała mi co się stało.Jedyne co to oznajmiła ,że chce być sama i tyle-tłumaczyłam mu
-To nie zmienia faktu ,że mogłaś nam powiedzieć o tym od razu-burknął zły
Zapadła cisza.Teraz czuję się jakby to wszystko było moją winą.No ,ale oni może maja rację?Oni?Raczej on.Strasznie się tym przejął.Widać ,że Ola nie jest mu obojętna.Ale więcej nie tknę tego tematu.Ostatnio jak z nim o tym gadałam to się na mnie obraził.
Chwila!Wzięłam tą kartkę z Oli pokoju.Nie wiem czy to coś wniesie ,ale ona była strasznie przybita ,gdy zapytałam o tą piosenkę.
-Ola to napisała-poinformowałam wszystkich ,wyciągając kartkę z kieszeni
Podałam im ,a oni po kolei zaczęli czytać.Dawid był zmieszany ,nie wiedział co to mogło znaczyć.Tak jak wszyscy.No prawie.Kinga,Marlena,Kuba i Konrad ,chyba coś wiedzieli na ten temat.
-Ona cierpi-wymruczała pod nosem Kinga
-Jego powrót....To musiało ją zranić-dodał Kuba
-Chwila.Stop.Może mi ktoś wytłumaczyć o co do cholery chodzi!?To ten dupek ją skrzywdził?Ten co za nią cały czas łazi!?-wybuchł
-Dawid ,spokojnie...-Karla złapała go za ramie próbując jakoś załagodzić jego złość-Wszyscy się o nią martwimy ,ale krzykiem nic nie zdziałasz-dodała
Dawid wziął do ręki kartkę z tekstem napisanym przez Ole i powoli analizował wzrokiem wszystkie słowa z osobna i razem wszystkie wzięte.
-O kim jest ten tekst?-zapytał nie odrywając wzroku od kartki
-O jej byłym ,Krystianie.To nie był normalny związek jak wszystkie inne.To było coś dziwnego.Ona nie spała po nocach zamartwiając się o niego ,a on....on ,można powiedzie ,że miał w dupie to co ona czuje-mówiła zatroskana Kinga-Tekst jest o nim.
-Dawid powinieneś ochłonąć.Kinga chodź ,zabierzemy go na spacer-zarządziła Karla
-Okej-zgodziła się Kinia
Kwiatkowski nie chętnie wyszedł z nimi na świeże powietrze.Wszyscy rozeszli się po całym domu.Niestety mnie wzywały obowiązki związane z płytą.

*/Ola\*

Samotność.Nie brzmi zbyt pięknie ,prawda?Tylko co jeżeli samotność jest lepszym wyjściem?Smutek mnie pogrążył.Nie mam ochoty ,ani siły na nic.Jedyne co mnie utrzymuje na duchu to świadomość ,że mogło być gorzej.Ale nie jest.
Z biegiem czasu samotność staje się przyzwyczajeniem.
Nie jest tak? Dla mnie samotność wiąże się ze spokojem ,a chyba teraz to jest mi najbardziej potrzebne.Wszystko w okół nie ma już znaczenia.Znowu wracają tamte dni w których ,żałuję czego kolwiek.Są dni w których zadaję sobie jedno pytanie: Dlaczego? I mimo ,że staram się na nie odpowiedzieć wszystko traci sens.
Zgięłam nogi w kolanach i podsunęłam je sobie pod brodę.Oparłam na nich głowę i ślepo wpatrywałam się w podłogę w moim pokoju.Nie wychodzę z niego już od kilku dni.Może pora to zmienić.....albo lepiej zostać tu i przeczekać ból?
Drzwi od mojego pokoju otworzyły się ,a w nich zjawiła się Kinga.Stanęła w wejściu i spojrzała na mnie ze współczuciem.Zamknęła za sobą drzwi i podeszła do mnie po woli.Usiadła po turecku na łóżko i wpatrywała się we mnie próbując odczytać z mojej twarzy co w tym momencie czuję.
-Jak się trzymasz?-zapytała nie pewnie
Spojrzałam na nią próbując wymusić uśmiech ,ale nawet tego nie potrafiłam zrobić.
-Dobrze-odparłam ochrypiałym głosem
-Przecież widzę-zaczęła-Nie chodzisz do szkoły,nie odpisujesz,nie odbierasz od nikogo telefonów ,w ogóle nie dajesz znaku życia.
Popatrzyłam na nią niezrozumiale.Czy to kogoś w ogóle obchodzi?
-Tak jest lepiej-westchnęłam
Kinga zrobiła wielkie oczy i wpatrywała się we mnie jakby tam miała znaleźć wyjaśnienia.
-Lepiej dla kogo?Dla nas czy dla ciebie?-zmarszczyła brwi-Nikt nie może się na niczym skupić ,a to wszystko dlatego ,że martwimy się o ciebie.
-Kinga......
-Nie-zaprzeczyła-Musisz wziąć się w garść.Pokaż mu ,że jesteś silna.Pokaż mu ,że jesteś szczęśliwa...-wzięła głęboki oddech i kontynuowała-Dawid jest strasznie zmartwiony ,napisz mu przynajmniej ,że żyjesz.
Dawid......Tęsknie za nim.Za nimi wszystkimi.Dawno ich nie widziałam.Zawsze ,gdy o tym myślę słyszę ich wesołe śmiechy i szerokie uśmiechy.
Spojrzałam na Kingę szklanymi oczami.Chciałam coś powiedzieć ,ale gula w gardle robiła się coraz większa.Oni przeze mnie musieli mieć doła.To moja wina.
-Przepraszam..-wyszeptałam
Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.Spuściłam głowę w dół tak ,żeby Kinga nie mogła tego zobaczyć.Nie lubię tego ,gdy ktoś się nade mną użala.
-Nie płacz-zmartwiony głos brunetki przerwał ciszę
Podsunęła się bliżej mnie.Jej chude ręce oplotły się wokół mnie mocno przyciskając do siebie.Nie protestowałam tylko wtuliłam się w nią jeszcze bardziej.

***

Trzeci nudny film do kolekcji dzisiejszego wieczoru.Kinia wszamała już połowę słodyczy z szafki w kuchni.Jeszcze trochę i wszystko opróżni.
Rodzice pojechali z Laurą na miasto.Powinni wrócić ,gdzieś koło 22.Z tego co wiem to mięli jeszcze gdzieś zajechać po drodze.
Nagle po domu rozległo się pukanie do drzwi.Kinga spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem ,abym to ja poszła sprawdzić kto to taki.Niechętnie się podniosłam i podreptałam w stronę drzwi.Złapałam za klamkę i nacisnęłam na nią.Otworzyłam na rozcież drzwi i przyglądałam się niepewnie osobom stojącym przede mną....

Od Autora:
Przepraszam ,że dziś taki krótki ,ale nie miałam czasu ,a chciałam dodać dziś.Postaram się aby następny rozdział był dłuższy :)
Piszcie co sądzicie o rozdziale i jak myślicie...kto stał w drzwiach ,gdy Ola je otworzyła? :)
Ps. Przepraszam ,ale nie mam w ogóle czasu na sprawdzanie jakich kolwiek błędów.
czytasz=komentujesz=motywujesz

11 komentarzy:

  1. Super rozdział, troche nudno ale wiem że będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ,ale miałam strasznie mało czasu i w ogóle nie przemyślanie pisałam ten rozdział.Obiecuję poprawę :D

      Usuń
  2. Fajny <3 czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie przyszedł cały Aloha Team :D Już się nie mogę doczekać następnego:)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jest *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, ale miałam dużo nauki do ważnego testu i wgl :/ Rozdział? Świetny :D Moim zdaniem w drzwiach stał, Krystian, aloha team, lub sam Dawid. Smutno mi, że Oli smutno :( Mam nadzieje, że przyjaciele pomogą jej wyjść z tego doła. A jak nie, to znajdę tego Krystiana i mu przywalę! Twoi czytelnicy się dołączą! Weny :D Czekam z niecierpliwością na kolejny <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny ? :cc

    OdpowiedzUsuń