Kobieta spojrzała na mnie z błyskiem w oku.Nie wiem jak mam to odebrać.Ta sprawa jest dla mnie delikatna.Dziwne ,bo to właśnie ja poruszam ten temat najczęściej w tym domu.Nie będę kłamać -Laura jest zachwycona ,już nie może doczekać się nowego domu.
-Wiem ,że został tydzień ,ale daj mi jeszcze trochę czasu.-Poprosiła.Wiedziałam ,że coś przede mną ukrywa.Jest jakaś dziwna.-A jak tam w szkole?Zaległości nadrobione?
-Ojj mamo!Dawno!-Zawołałam z szerokim uśmiechem-Jestem pilną uczennicą przecież!
-Jasne..-Powiedziała z rozbawieniem-A co tam u Dawida?Jak się trzyma?Wszystko okej między Wami?
Tak.. To moja kochana i ciekawska mama.Można z nią porozmawiać o wszystkim.Zainteresuje ją wszystko ,nawet dopytywać będzie.
-Między nami wszystko jest wspaniale.Spędzamy ze sobą jak najwięcej czasu.Dawid jest kochany.Ostatnio nie odstępuje mnie na krok!-Zaśmiałam się ,przypominając sobie jak wczoraj wieczorem odprowadzał mnie do domu.Był tak zajęty dyskusją ze mną ,że nie zauważył fontanny i do niej wpadł.Był cały przemoczony ,a pogoda nie najlepsza.Ale jak Pan Kwiatkowski się uprze to nie ma zlituj się!Odprowadził mnie pod same drzwi.-Dziś mnie gdzieś zabiera.Powiedział ,żebym założyła coś ładnego.Nie lubię niespodzianek.-Przyznałam
-Ochh Olcia.Pozwól chłopakowi się wykazać!-Zniesmaczyła się mama widząc moją minę-A jak zdrowie?Co?
-Całe szczęście wszystko okej.Co kilka dni jeździ na kontrole ,dostaje leki ,odpoczywa.Chyba wraca do zdrowia.-Uśmiechnęłam się ,sama nie wiem dlaczego.Moje życie znowu nabiera koloru i mam u swego boku najwspanialszego chłopaka jaki może chodzić po ziemi?
-Zgadnij z kim ta twoja szalona mamuśka się zaczęła bardzo dobrze dogadywać!?Dodam ,że wakacje spędzamy razem!A Ty i Dawid mam nadzieję ,że z nami!-W jej oczach były iskierki radości.Pierwszy raz takie widziałam ,gdy ...no właśnie chyba to jest pierwszy raz.
-Mamo.....Nie baw się ze mną w jakieś zagadki!-Pokręciłam rozbawiona głową-Powiedz.Z kim?
-Z rodzicami Twojego Dawida!-Prawie pisnęła-
-Naprawdę!?-Podskoczyłam w miejscu i mało nie zachłysnęłam się własną śliną-Ty i rodzice Dawida się znacie!?
-Ojj ,żeby tylko..-Prychnęła-Z Agnieszką to ja do szkoły chodziłam.Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami ,potem kontakt się urwał ,ale odnowiłyśmy nasze więzi!
-AaaaaAaa..!!!- Pisnęłam i przytuliłam mamę z całych sił.Mało jej nie udusiłam ,gdy nagle coś sobie uświadomiłam...--Chwila..To rodzice Dawida wiedzą ,ze jesteśmy razem?
-Kochanie.... My już nawet ślub Wam zaplanowałyśmy!-Zaśmiała się dumnie-Nie mogłyśmy dojść do porozumienia ,ale wreszcie się udało!Agnieszka wybiera sukienkę ,a ja buty i dodatki!-Pisnęła podekscytowana
-Mamo...Ja mam 18 lat!-Upomniałam ją
-Ojjj to tak na przyszłość!-Pocałowała mnie w czubek głowy-A teraz sio mi stąd!Zaraz przyjdzie tata z Laurą i będą mi narzekać ,że kolacji nie ma!
-To która godzina!?-Nagle się ożywiłam
-Po siedemnastej...-Powiedziała spokojnie
-Łosz Ty w koszyk!-Wrzasnęłam-Dawid będzie za niecałą godzinę!~
Wybiegłam z kuchni jak poparzona słysząc jak mama krzyczy za mną coś w stylu ,,Tylko niech Cię tam nie rozdziewiczy!''.Boże mamo...kocham Cię ,ale jak powiesz to przy nim to Cię zabiję.
Wbiegłam do pokoju i dosłownie rzuciłam się na szafę.Kurczę ,co na siebie włożyć!?'Coś ładnego' -tylko co?!Przegrzebałam całą szafę ,aż znalazłam chyba coś odpowiedniego.Pogoda nie jest dziś najlepsza ,więc dobrałam do tego jeszcze czarną cieplutką marynarkę.Ubrana zabrałam się za fryzurę.Postawiłam na rozpuszczone włosy -tak jak chyba zawsze.Wiem ,że coś się szykuje ,więc dziś chyba zrobię sobie trochę mocniejszy makijaż niż zwykle.Tak ,to dobra okazja.Po skończonej pracy nad makijażem ,podziwiałam w lustrze moje odbicie.Wyglądam jak nie ja.Sukienka,obcasy,makijaż?To nie ja.To moja inna ,idealna strona ,którą chowam pod maską ..można powiedzieć ,szarej myszki.
Wzięłam moją czarną mała torebkę i włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy -przede wszystkim telefon.Miałam już wyjść z pokoju ,ale w oczy rzuciła mi się złota bransoletka z napisem 'Forever'.To ta ,którą dostałam od Dawida na lotnisku. Kompletnie o niej zapomniałam!Wsunęłam ją szybko na rękę i zeszłam na dół.Teraz jestem gotowa czekać na mojego aniołka!
-Mamo!Oceń mój wygląd w skali od jeden do dziesięciu!-Zawołałam obracając się wokół własnej osi-I jak?
-Wyglądasz ślicznie!-Uniosła ręce w górę ,co za matka wariatka-Jak księżniczka!
-Dziękuję.-Uśmiechnęłam się.Miłe słowa od rodzicielki to ,to czego potrzebowałam chyba teraz najbardziej.
Po domu rozległ się dzwonek ,a jeżeli intuicja...jak i zegarek się nie mylił to za drzwiami stoi Dawid.
-Ja otworzę!-Zawołałam biegnąc do drzwi ,a rodzicielka nie odpuściła i ruszyła za mną.Obie dopadłyśmy klamkę w tym samym czasie i starałyśmy się otworzyć drzwi ,ale coś nam to nie wychodziło.Dopiero po chwili zrozumiałyśmy o co chodzi.Zamek.Drzwi są zakluczone.Szybko przekręciłam klucz i drzwi się otworzyły ,a nam ukazał się........ tata z siatkami i Laura z nową zdobyczą do kolekcji rzeczy z Kwiatkowskim.
Mnie ,zarówno jak i mamie mina zrzedła.Nasi ''wyczekiwani goście'' weszli do środka ,a mama zamknęła z powrotem drzwi.
-A Ty Olka ,gdzie się tak wystroiłaś?-Zauważył mój niecodzienny look tata
-Zaraz ma po mnie przy.....-Urwałam słysząc dzwonek rozlegający się po domu-To on!
Tym razem zanim poszłam w stronę drzwi posłałam mamie ostre spojrzenie mówiące 'Nawet nie próbuj!'.Odwróciłam się mało nie łamiąc sobie nogi na przez obcasy.Szybko poprawiłam włosy i otworzyłam drzwi.Tym razem stał przede mną mój osobisty aniołek -Dawid.Wyglądał niesamowicie!Kwiatkowski i garnitur!?Kochani ,czy ja o czymś nie wiem?
-Wyglądasz niesamowicie.-Podał mi kwiaty i złożył pocałunek na moim policzku
-Dziękuję.-Przyjęłam bukiet czerwonych róż-Ty też wyglądasz bosko!
-Nie chciałabym Wam przeszkadzać ,ale... też tu jestem.-Wtrąciła mama ,która stała za mną i opierała się o ścianę-Bawcie się dobrze!...Ale nie za dobrze ,jeżeli wiecie co mam na myśli.-Spojrzała na nas znacząco-I daj te kwiaty ,wstawię do wody!Paaaa ,pamiętajcie ,że nie chcę jeszcze zostać babcią!-Znikła nam z pola widzenia razem z kwiatami.Spojrzałam na rozbawioną twarz Dawida i sama się zaśmiałam.Wiedziałam ,po prostu wiedziałam ,że powie coś głupiego przy Kwiatku!
-Idziemy?-Zapytał.W odpowiedzi ujęłam jego dłoń i pociągnęłam na zewnątrz.Zamknęliśmy za sobą drzwi i wpakowaliśmy się do samochodu.Dawid Kaleka Kwiatkowski ma prawo jazdy ,ja chyba nigdy do tego nie przywyknę.
-Jaka to dziś okazja ,co?-Spojrzałam na niego ciekawa
-Wpadając do tej fontanny zdałem sobie sprawę ,że nigdy nie byliśmy na randce.-Zaśmiał się puszczając do mnie oczko
-Rzeczywiście.-Przyznałam mu rację-A więc mój drogi elegancie zdradzisz mi plany na dzisiejszy wieczór?-Zamrugałam ładnie rzęsami
-O Tyy małpiszonie!Oczywiście ,że.....N.I.E!-Przeliterował ostatnie słowo i cmoknął mnie w policzek odpalając samochód.
-Tylko nas nie zabij!-To miała być groźba ,ale cóż ,wyszło bardziej jak bym prosiła
***
Jechaliśmy jakieś półgodziny.Zatrzymaliśmy się dopiero w jakiejś bogatej dzielnicy.Nie powiem ,od samego patrzenia na wszystko co nas teraz otacza można by zbankrutować.Pytałam bruneta po co tu przyjechaliśmy ,ale zamiast odpowiedzi uzyskałam tylko jego chytry uśmieszek.Poprosił ,abym zachowała cierpliwość.Zawiązał mi jakąś czarną chustę na oczy i gdzieś prowadził.Wiedziałam ,że weszliśmy na czyjąś posesje.Najpierw otworzył furtkę ,a następnie szliśmy dalej.
-Dawid...
-Ojj cicho Olka!-Mogłam sobie tylko wyobrazić jak głupio się uśmiecha-Zaraz wszystkiego się dowiesz!Już nie mogę się doczekać Twojej reakcji złotko!
Przez niego zaczynam się bać!Jego niespodzianka to może być wszystko!Dosłownie!Ciekawe co to za niespodzianka na pierwszej randce?Hmm?
-Już?-Marudziłam ,nawet nie wiedziałam ,że potrafię być taką zrzędą
-Tak..-Na jego słowa odetchnęłam z ulgą-Daj pomogę Ci to zdjąć.
Gdy moje oczy zostały odsłonięte ukazało mi się przepiękne wnętrze domu.Nie byle jakiego.Jest cudowne i widać ,że drogie!Chwila...a co z właścicielami?Przecież na pewno gdzieś tu są!
-Masz minę jakby Ci się tu nie podobało..-Zagadał zmartwiony Dawid
-Co Ty?!-Spojrzałam na niego jak na idiotę-Tu jest pięknie!Tylko...zastanawiam się co my tu robimy?A jak wrócą właściciele?!Wiedzą ,ze tu jesteśmy!?Kto to?-Zaczęłam panikować
-Ola....-Mówił Dawid ,ale ja wciąż paplałam co mi ślina na język przyniesie-Ola ten dom jest nasz.
Moja mimika twarzy nie mogła się ustatkować.Czułam się wściekła i szczęśliwa jednocześnie.Nic mi nie powiedział o kupnie tego domu.
-Nasz?-Chciałam się upewnić ,że dobrze usłyszałam
-Nasz.-Powtórzył i zmierzył w moją stronę.Złapał obydwie moje dłonie ,stojąc na przeciw mnie spojrzał mi w oczy i kontynuował-Mój i Twój.Jeszcze dziś możesz tu się wprowadzić.Moje rzeczy i rzeczy naszej kochanej współlokatorki są już tu.Czekamy tylko na Ciebie...-Uśmiechnął się uroczo
-Kto tu jeszcze mieszka?-Nie mogłam przestać pokazywać rządka moich ząbków ,buzia sama mi się cieszyła-No powiedz!-Nalegałam
-Wiesz ,że ja będę tu może raz ,czy dwa razy na miesiąc ,prawda?Dlatego pomyślałem o tym ,abyś nie czuła się tu samotna.Już wszystko jest obgadane.Sara tu będzie ,a z Twoimi rodzicami rozmawiałem kilka godzin aż w końcu się zgodzili!-Zawołał zadowolony-Oczywiście cały Aloha Team też będzie do Was wpadać w każdej wolnej chwili!-Dodał szybko ,patrzył na mnie z wielkim bananem na twarzy.Nie byłam pewna tego pomysłu ,ale wiedziałam jedno.To dzięki niemu mam możliwość zostania tutaj!Nie wiem jak mu mam za to dziękować.
-Olcia....księżniczko ,nie płacz.-Szybko schowałam się w jego ramionach.Wiedziałam ,że tu jest moje miejsce ,przy nim.Czułam się bezpiecznie.Wiedziałam ,że nie ważne co się stanie my będziemy tworzyć piękną parę.Już tyle przeszliśmy.Przezwyciężyliśmy wszystko ,wiem ,że nic nas nie zniszczy.-Nie płacz ,proszę.Nawet jeżeli to łzy szczęścia to zobacz....Będziemy razem otoczeni bandą debili ,którzy potrafią nie źle dokuczyć.-Zaśmiałam się na jego słowa-A teraz przejdźmy do tego po co tu przyjechaliśmy!Chodź!Przygotowałem dla nas kolację!-Pociągnął mnie za sobą w nieznanym mi kierunku-Z góry uprzedzam ,że jak będziesz miała jakieś zatrucie pokarmowe lub cokolwiek to w razie co to nie ja robiłem ,okej?-Starał się utrzymać poważną minę ,ale jest bardzo słabym aktorem
-Okej ,ale jak będzie to takie złe jak sądzisz to zamawiamy pizze.-Zaśmiałam się-Jasne?
-Jak słońce!
Od Autora:
Rozdział jest chyba dobry ,co? :) Ja osobiście jestem zadowolona.Nie dzieje się w nim za dużo ,ale chyba wyszedł spoko.No cóż... to moje zdanie ';)
Non stop zastanawiam się co z drugim blogiem ('No Control').Postanowiłam ,że powiem Wam ,gdy już będziemy się żegnać z tym opowiadaniem :') Wtedy powiem Wam czy moja przygoda z pisaniem kończy się ,czy zaczyna na nowo :')
Ps. Przepraszam za błędy ,ale nienawidzę ich sprawdzać ...dlatego też tego nie robię xD
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału
-Masz minę jakby Ci się tu nie podobało..-Zagadał zmartwiony Dawid
-Co Ty?!-Spojrzałam na niego jak na idiotę-Tu jest pięknie!Tylko...zastanawiam się co my tu robimy?A jak wrócą właściciele?!Wiedzą ,ze tu jesteśmy!?Kto to?-Zaczęłam panikować
-Ola....-Mówił Dawid ,ale ja wciąż paplałam co mi ślina na język przyniesie-Ola ten dom jest nasz.
Moja mimika twarzy nie mogła się ustatkować.Czułam się wściekła i szczęśliwa jednocześnie.Nic mi nie powiedział o kupnie tego domu.
-Nasz?-Chciałam się upewnić ,że dobrze usłyszałam
-Nasz.-Powtórzył i zmierzył w moją stronę.Złapał obydwie moje dłonie ,stojąc na przeciw mnie spojrzał mi w oczy i kontynuował-Mój i Twój.Jeszcze dziś możesz tu się wprowadzić.Moje rzeczy i rzeczy naszej kochanej współlokatorki są już tu.Czekamy tylko na Ciebie...-Uśmiechnął się uroczo
-Kto tu jeszcze mieszka?-Nie mogłam przestać pokazywać rządka moich ząbków ,buzia sama mi się cieszyła-No powiedz!-Nalegałam
-Wiesz ,że ja będę tu może raz ,czy dwa razy na miesiąc ,prawda?Dlatego pomyślałem o tym ,abyś nie czuła się tu samotna.Już wszystko jest obgadane.Sara tu będzie ,a z Twoimi rodzicami rozmawiałem kilka godzin aż w końcu się zgodzili!-Zawołał zadowolony-Oczywiście cały Aloha Team też będzie do Was wpadać w każdej wolnej chwili!-Dodał szybko ,patrzył na mnie z wielkim bananem na twarzy.Nie byłam pewna tego pomysłu ,ale wiedziałam jedno.To dzięki niemu mam możliwość zostania tutaj!Nie wiem jak mu mam za to dziękować.
-Olcia....księżniczko ,nie płacz.-Szybko schowałam się w jego ramionach.Wiedziałam ,że tu jest moje miejsce ,przy nim.Czułam się bezpiecznie.Wiedziałam ,że nie ważne co się stanie my będziemy tworzyć piękną parę.Już tyle przeszliśmy.Przezwyciężyliśmy wszystko ,wiem ,że nic nas nie zniszczy.-Nie płacz ,proszę.Nawet jeżeli to łzy szczęścia to zobacz....Będziemy razem otoczeni bandą debili ,którzy potrafią nie źle dokuczyć.-Zaśmiałam się na jego słowa-A teraz przejdźmy do tego po co tu przyjechaliśmy!Chodź!Przygotowałem dla nas kolację!-Pociągnął mnie za sobą w nieznanym mi kierunku-Z góry uprzedzam ,że jak będziesz miała jakieś zatrucie pokarmowe lub cokolwiek to w razie co to nie ja robiłem ,okej?-Starał się utrzymać poważną minę ,ale jest bardzo słabym aktorem
-Okej ,ale jak będzie to takie złe jak sądzisz to zamawiamy pizze.-Zaśmiałam się-Jasne?
-Jak słońce!
Od Autora:
Rozdział jest chyba dobry ,co? :) Ja osobiście jestem zadowolona.Nie dzieje się w nim za dużo ,ale chyba wyszedł spoko.No cóż... to moje zdanie ';)
Non stop zastanawiam się co z drugim blogiem ('No Control').Postanowiłam ,że powiem Wam ,gdy już będziemy się żegnać z tym opowiadaniem :') Wtedy powiem Wam czy moja przygoda z pisaniem kończy się ,czy zaczyna na nowo :')
Ps. Przepraszam za błędy ,ale nienawidzę ich sprawdzać ...dlatego też tego nie robię xD
czytasz=komentujesz=motywujesz=szybsze dodanie rozdziału
Kocham <3
OdpowiedzUsuńNie mogłam przestać się śmiać jak to czytałam:D Akcje z mamą są tu bezcenne XD Ale super może będzie kolejny bloog świetny rozdział nie mam pojęcia co będzie dalej :O Zatruje się tym jedzeniem czy nie :O I czy tu coś z Sarą się szykuje .... Mega<3
OdpowiedzUsuńCudowne! :D
OdpowiedzUsuńMama Oli jest.. jezu świetna XD Prawie płakałam, jak czytałam te akcje :'D
A Dawid ;-; *,* Jejuu, ten dom, ta kolacja *-* Bosko ♥
Tak mi smutno, że już niedługo koniec, ale kiedyś musiał nadejść, prawda? :)
No nic, czekam z wyczekiwaniem na nexta ;)
Weny,
K.K
O ja pieprze... Jeszcze sobie taką muzykę włączyłam... Płaczę, cudownie, bosko, najlepiej! Najwspanialej, zaraz mi tu z dzieckiem wyjedziesz :(! Oni dorośli! Ja pieprze, płacze nieeeee....
OdpowiedzUsuńCo ty ze mną Olciu robisz.. Ah! :( Też tak chce, no i dupa, teraz będę myśleć tylko o tym, a idź się utop kurde, weny życze! PFF
Jejku, nie kończ tego bloga. Damy ci jakieś pomysły na niego ale nie kończ! Kc <3
OdpowiedzUsuńHahaha mama Oli wygrała wszystko xD
OdpowiedzUsuńRozdział mega ale to każdy wie :3
Mam nadzieję, że nie zakończysz bloga bo masz potenszjał laska!
Weny!
Czekam na nexta!!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że się popłaczę gahah
OdpowiedzUsuńCudowny 😁
Jezu cudowny:")
OdpowiedzUsuń